Do rad Martucci odnośnie suplementacji się stosuje, gdzieżbym śmiała nie słuchać szefowej, skoro już mi poświęciła swój czas:) castagnus właśnie skończyłam(gin mi zaleciła suplementacje 3 miesięczną jeszcze zanim Martucca wspominała), nie zauważam zmian, ale muszę wspomnieć, że jeszcze 4 miesiące temu miałam subkliniczną postać niedoczynności, a od miesiąca jestem na lekach bo się pojawił niedobór hormonów, biorę Euthyrox 25, ZMA nie biorę, biorę Mg(700mg-1000mg dziennie zależnie od producenta, dodatkowo Ca+D3 Ca 500mg), poza tym pije Muszyniankę bo lubię i się zastanawiam czy nie za dużo tego Mg, na stwierdzoną insulinoodpornośc dosypuję wszędzie gdzie się da cynamon(3 łychy dziennie będzie jego), pije pokrzywkę póki co, przywrotnik kupię i będę popijać, bo lubię pić ziółka. Zioła na tarczycę powiadasz, hm zastanowie sie, a olej kokosowy- niestety tu się muszę ograniczać, bo bym łyżką wyjadła chyba cały słoik 1kg}
zdjęć dzisiaj nie będzie, baterii w kiosku nie mieli(w 3 pytałam), ale wrzuce natychmiast jak takowe dostane
w poniedziałek wizyta u endokrynologa(była ordynator oddziału endokrynologii warszawskiego szpitala o znacznej renomie), zobacze co powie, bo mój gin-endo- tylko tabsy i tabsy, a jak moje uszy usłyszały tabsy, to nawet po luteinie okresu ani widu ani słychu, może coś jest na rzeczy... ale to nie dzidziuś... pragne krwawić, bo wąsik i włoski na brodzie które niedawno powyratsały wkurzają mnie na maksa, chcę być normalna, ale za grzechy ograniczania tłuszczy tak człowiek płaci- jakbym poznała tych co zachwalali diety niskotłuszczowe to bym chyba obiła buźka, mimo, żem ja mało agresywna w ten sposób, szkoda że przy moim raczej aktywnym trybie życia nie trafiłam na to forum, a raczej vitalijkowe
obiecawszy poprawe, obiecuje ćwiczyć systamatycznie i skoro już w sierpniu pozostaje tylko magic bar to będę tam zwiększać ciężary, trenować technikę, żeby od września iśc na siłownię i powalczyć z wolnymi ciężarami(większymi niż 20kg na sztandze)
miska gratis