SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Fobia zaniku tkanki mięśniowej

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8086

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 31 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 305
DO mrCROSS:


Jeśli przyjmiesz że mięśnie to konie a tłuszcz to wóz to która konfiguracja przejedzie większą odległość
10 koni ciągnących 10 wozów czy 100koniu ciągnących 5 wozów?

Po pierwsze zbyt drastyczne proporcje między dwoma przypadkami (znowu skrajności) - jak już pisałem także sądzę, że poziom tłuszczu powinien być jak najniższy - nie wiem czy taki, aby uzyskać wyraźny sześciopak (co zresztą jest bardzo przereklamowane i wiele osób uległo tej modzie) - sądzę, że to także zależy od wielkości mięśni brzucha czy rozmieszczenia tkanki tłuszczowej
Przecież pisałem, że tłuszcz także obciąża narządy wewnętrzne i skraca życie - tak trudno uważnie czytać?
Zależy z jaką prędkością te konfiguracje koni i wozów miałyby się poruszać, bo jeśli te 100 koni będzie galopować to mogą się szybko pozabijać a 10 koni spokojnie pociągnie tego dnia, następnego, itd.
Tak poza tematem IMO przywołany przykład choćby górnika czy chłopa jest błędny. W tamtych czasach (jak również dzisiaj) w tych zawodach nie jest raczej promowana sylwetka z wyróżniającym się sześciopakiem. Czy rolnik czy tez górnik mają czas żeby właściwie zadbać o sylwetke?
Przykład chłopa czy górnika przywołany był w celu takim,
że stosując dietę niekoniecznie wysokobiałkową (mało kto z chłopów, robotników mógł sobie pozwolić na duże ilości białka zwierzęcego - szczególnie mięsa) i od czasu do czasu głodując ciało człowieka (oczywiście nie objadającego się ponad miarę i apetyt) nie przybierze większej ilości tłuszczu w stosunku do mięśni. W artykułach na forum jest napisane, że głodówka i\lub dieta niskokaloryczna przyczynia się po ponownym powrocie do żywienia do dużych przyrostów tłuszczu i niewielkich mięśnia - zgadzam się z tym tylko i wyłącznie jeśli ktoś je po głodówce lub diecie niskokalorycznej ponad apetyt przez długi okres czasu i mało się rusza i\lub posiada bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej zarówno przed głodówką jak i po.
Druga sprawa to przywołany zbyt niski poziom tłuszczu. O co chodzi? Tkanke tłuszczową można zredukowac do jakiegoś tam poziomu ok. 6-8% masy ciała - więc organizm sam wyznacza te minimum, które jest mu potrzebne. Te czasy kiedy człowiek potrzebował magazynować energie w postaci tkanki tłuszczowej dawno już minęły ale ewolucja postępuje zbyt wolno żeby na ten właściwy trybik zaskoczyć - Chodzi mi o minimalny poziom otłuszczenia lub bardzo bliski minimalnemu przy którym ciało jeszcze poprawnie funkcjonuje - to także da się osiągnąć dietą niskokaloryczną, co w przełożeniu na mniejsze zużycie organów i miejszym zapotrzebowaniem na energię (tak tłuszcz - jak i mięśnie - również potrzebuje energii i co gorsza konkuruje o nią chociażby z mózgiem) skutkować będzie dłuższym życiem.




Tak więc dla podreślenia
specjalnie dla mrCROSS napiszę, że nigdzie NIE napisałem, że twierdzę o korzystnym działaniu dużych ilości tłuszczu w organizmie, ale wręcz pisałem o sprowadzeniu tłuszczu do jak najniższego poziomu, ale gwarantującego poprawne funkcjonowanie.


Tu się z tobą nie zgodze. Trening np. biegaczy prowadzi do zwiększenia wydolności serca - czyli serce w stanie spoczynku organizmu wbija sie na bardzo niskie obroty, w czasie wysiłku powiedzmy biegu w prędkoscią 20km/h bije wolniej niż gdyby biegła osoba nie trenująca. Na dłuższą metę większe zużycie organów występuje u osoby nietrenującej. - na diecie niskokalorycznej z umiarkowanym wysiłkiem fizycznym także tętno spoczynkowe jest niskie i zauważ, że ten biegacz, aby utrzymać ten efekt musi stale trenować - wprowadzać na długie godziny serce w wysokie obroty - jeśli nie to tętno stopniowo wraca do stanu poprzedniego, a jeśli jeszcze do tego przecież musi spożywać ogromne ilości kalorii to jest niemożliwym, aby jego serce, wątroba, trzustka nie zużywałyby się szybciej niż na diecie niskokalorycznej (na której zresztą nie miałby tyle energii żeby tyle biegać) - pomijam tu nawet kwestie dopingu tak szeroko rozpowszechnionego w sporcie amatorskim i zawodowym. Także z powodu tego forsownego treningu jest bardziej narażony na różne kontuzje.

Zmieniony przez - tercjusz w dniu 2012-06-23 17:42:52

Zmieniony przez - tercjusz w dniu 2012-06-23 17:44:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1551 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 15054
Ernest Hemingway
Życie każde­go człowieka kończy się w ten sam sposób. Tyl­ko to, jak kto żył, i sposób, w ja­ki umarł, odróżniają go od in­nych.


Z dwojga złego wole umrzeć jako przypakowany sportowiec
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 31 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 305
mrCROSS
Z dwojga złego wole umrzeć jako przypakowany sportowiec

oczywiście nie wtrącam się ile ludzi tyle charakterów
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
latwo gadac trudniej zrobic nie da sie polaczyc np jem /nie jem z dieta niskokaloryczna bo nie da sie zyc , bez substancji takich jak clenbuterol nie daje rady dluzej jak 2 dni na niskich kaloriach, chodz efekty sa na takich dietach najwieksze przeplatanie wysokich kalori z niskimi nawet 1200 kcl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 14 Napisanych postów 4533 Wiek 30 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 34420
tercjusz: Te przykłady pracujących chłopów,gladiatorów i żołnierzy,które przytaczasz,są jedynie Twoimi domysłami. Piszesz,że mimo głodówek,ludzie ci,w dalszej części życia mieli więcej siły. Ok,ale nie musiała ona wcale wynikać ze zwiększającej się ilości masy mięśniowej.
Przecież istnieje jeszcze druga możliwość wypracowywania siły:przystosowanie układu nerwowego do zwiększającego się wysiłku
Nie musiał zatem wcale zwiększać ilości mięśni,żeby pracować jeszcze ciężej.Wystarczy,że wypracował jak najszybsze pobudzanie jak największej ilości włókien mięśniowych w jak najkrótszym czasie-dobrym porównaniem mogą tu być kulturyści vs trójboiści- przykładowy kulturysta będzie ważył 100kg i będzie w stanie zrobić przysiad z ciężarem 150kg,natomiast trójboista ważący 85kg zrobi przysiad z ciężarem 300kg.
Tak,chłop tracił mięśnie w czasie głodówek,ale był w stanie wypracować lepszą synchronizację tych,które mu pozostały i dzięki temu mógł pracować ciężej.
Co do gladiatorów i żołnierzy to podkreślę,że wiele substancji,które
w dzisiejszych czasach są zakazane w sporcie,było dostępnych i legalnych,więc nie zbyt trafne jest porównywanie ich do naturalnych sportowców

Nie ma takich zmian,których my nie możemy wnieść!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 31 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 305
ruski czołg
A ostatni akapit Twojej wypowiedzi to dla mnie jest już zupełna masakra :) Skoro sam sobie zdajesz z tego, że osoby które obserwowałeś nie trzymały się tej diety niskokalorycznej tylko w rzeczywistości jadły więcej to jak możesz jakiekolwiek wnioski wyciągać na podstawie tych obserwacji? To tak jakbyś chciał sprawdzić ile km przejedzie samochód na zatankowanych 3 litrach paliwa ale w międzyczasie byś dolał kilka razy po trochę :) A później wyciągnął wniosek, ze przejechał na 3 litrach 100km

Fakt trochę źle ułożyłem wypowiedź, która mogła zmylić niektórych.
Nikogo nie obserwowałem (tylko siebie - i także nie zaobserwowałem na dietach niskokalorycznych tych efektów, które "miały nastąpić" wg forum), ale wymienione wcześniej przeze mnie przykłady chłopów czy robotników, którzy z racji zaistniałych warunków życiowych musieli przejść taką drogę życia a nie inną i wbrew temu co na forum jest wypisywane nie tracili oni dużej ilości mięśni a po okresie niedożywienia i rozpoczęcia normalnego dla nich spożywania pokarmów nie przybierali dużo tłuszczu - też tak było w moim przypadku (z tym, że dla mnie normalne odżywianie jest teraz mniejsze kalorycznie niż wcześniej - nie mam tego apetytu).
ruski czołg
Piszesz coś o prawach fizyki. Możesz mi podać prawo "zużywania się narządów"? Tak się składa, że trochę fizyki liznąłem i nie znam takiego prawa. Jeśli chciałbyś użyć którejś z nauk do opisania zjawiska zużywania się to prędzej przydatna będzie tu biochemia i w trochę w mniejszym stopniu biofizyka. One właśnie uwzględniają złożoność zjawisk zachodzących w organizmie, które pomija fizyka.

Fakt trochę źle ułożyłem wypowiedź, która mogła zmylić niektórych, więc sprostuję:
chemia i biologia są tak naprawdę częściami fizyki - wiele praw chemii i biologii są równocześnie prawami fizyki, bo fizyka dotyczy wszystkich zjawisk zachodzących we wszechświecie, a chemia ogranicza się do poziomu atomowo-cząsteczkowego, a biologia do zjawisk zachodzących w organizmach żywych - ale dla lepszego przekazu powinienem napisać nauki przyrodnicze (choć uważam, że termin fizyka jest także odpowiedni)
ruski czołg
Szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi. Wchodzisz na forum sportowe niosąc przekaz że to co tutaj jest radzone nie jest prawdą. ok, masz prawo furm otwarte. tylko po co to robisz? jeśli po to tylko, żeby sobie popisać to ok. A jeśli po to, żeby kogoś przekonać do swojego zdania to czemu nie podasz przykładów badań popierających swoją tezę?

Po przeczytaniu artykułów o "katastrofalnych" dla sylwetki skutkach diet niskokalorycznych lub głodówki chciałem napisać, że dla większości ludzi te skutki nie byłyby takie "katastrofalne" poza ludźmi z niskim poziomem tłuszczu, których głodówka szybko doprowadziłaby do śmierci ale dieta niskokaloryczna w większości przypadków już nie. Na forum panuje mit i lęk dotyczący zaniku tkanki mięśniowej i\lub przyrostu tkanki tłuszczowej podczas diet niskokalorycznych i\lub głodówek. Mało kto odważyłby się na podjęcie czegoś takiego - ale jak pokazuje historia i teraźniejszość wcale te stany nie są takie drastyczne. Oczywiście nikogo do swojego zdania nie przekonuję, bo zwyczajnie jest to trudna sztuka jak i uważam, że każdy może żyć jak chce.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 31 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 305
Szprota94
tercjusz: Te przykłady pracujących chłopów,gladiatorów i żołnierzy,które przytaczasz,są jedynie Twoimi domysłami. Piszesz,że mimo głodówek,ludzie ci,w dalszej części życia mieli więcej siły. Ok,ale nie musiała ona wcale wynikać ze zwiększającej się ilości masy mięśniowej.
Przecież istnieje jeszcze druga możliwość wypracowywania siły:przystosowanie układu nerwowego do zwiększającego się wysiłku
Nie musiał zatem wcale zwiększać ilości mięśni,żeby pracować jeszcze ciężej.Wystarczy,że wypracował jak najszybsze pobudzanie jak największej ilości włókien mięśniowych w jak najkrótszym czasie-dobrym porównaniem mogą tu być kulturyści vs trójboiści- przykładowy kulturysta będzie ważył 100kg i będzie w stanie zrobić przysiad z ciężarem 150kg,natomiast trójboista ważący 85kg zrobi przysiad z ciężarem 300kg.

Nie zauważasz (nie starasz się zauważyć - być może wybiórczo czytasz moje wpisy i\lub wpisy z forum - ale co do tego drugiego jestem mniej pewien) oczywistych faktów -
wg artykułów z forum:
1) dieta niskobiałkowa (pochodzenia głównie roślinnego) i wysokowęglowodanowa przyczynia się do przybierania dużej ilości tkanki tłuszczowej i małej ilości tkanki mięśniowej - więc ci ludzie byliby nieźle otłuszczeni i nawet przystosowanie układu nerwowego do zwiększającego się wysiłku miałoby nie tak duży wpływ na pracę skoro te mięśnie nawet nie mogłyby się odpowiednio wykształcić (słabo rosły nawet w okresie dojrzewania) - samymi dobrze wykształconymi połączeniami nerwowymi bez odpowiedniej masy mięśni dużo się nie zdziała - akurat trójboiści mają dużą masę mięśniową - dużo większą od przeciętnych ćwiczących i innych ludzi - także dzięki dopingowi
Wg mnie dieta ta była wystarczająca do budowy (nie monstrualnych) mięśni, a mity o wysokim spożyciu białka są wyssane z palca.
Co do powiązania o kulturystów i przystosowanie układu nerwowego do zwiększającego się wysiłku - jasno wynika, że mięśnie kulturysty są tylko na pokaz - nieefektywne podczas wysiłku w stosunku do ich wielkości i tym bardziej obciążające serce, wątrobę, nerki, mózg, trzustkę, itd. - jest to bardzo NIEZDROWE - można to nawet porównać do łagodnego nowotworu, a nawet gorzej, bo aby utrzymać tą masę trzeba dostarczać dużo pożywienia, które musi być przefiltrowane i strawione przez organy wewnętrzne - ogromne ich zużycie a także odkładanie się szkodliwych produktów przemiany materii, a przy braku pożywienia one szybko zanikną, ale jednak organy wewnętrzne ucierpią gdyż tkanka ta w pewnym stopniu będzie konkurować z innymi o pokarm, ale na szczęście organizm ją wtedy unicestwi dość szybko - i bardzo dobrze, bo skoro nawet nie zapewnia ta masa siły to jest zupełnie bezużyteczna.
2) podczas głodówki traci się dużą ilość mięśni i trochę tłuszczu a po wyjściu z niej odbudowuje się przeważnie tłuszcz - no to ludzie ci ledwo ruszaliby się po serii takich naprzemiennych głodów i jedzenia co jeszcze przy ich diecie (patrz punkt 1) tylko potęgowałoby efekty
Znowu totalne bzdury, na które już wielokrotnie dawałem odpowiedź - ludzie ci mieli niższy poziom tłuszczu w stosunku do masy mięśni niż dzisiejsi ludzie także dlatego, że więcej się ruszali - może w ilości ruchu jest haczyk? ale mało prawdopodobne - bardziej prawdopodobne, że zwykle nie obżerali się po wyjściu z głodówki (i nie tylko wtedy) - plusem napewno był brak lub bardzo ogranicznony dostęp do pustych kalorii
Szprota94
Co do gladiatorów i żołnierzy to podkreślę,że wiele substancji,które
w dzisiejszych czasach są zakazane w sporcie,było dostępnych i legalnych,więc nie zbyt trafne jest porównywanie ich do naturalnych sportowców

Tylko, że dzisiaj mało który zawodowy sportowiec jest naturalny a i dozwolone wspomaganie jest porównywalne z tymi dawnymi, a tych dawnych nawet nie ma co porównywać z dzisiejszym "niedozwolonym".
Szprota94
Tak,chłop tracił mięśnie w czasie głodówek,ale był w stanie wypracować lepszą synchronizację tych,które mu pozostały i dzięki temu mógł pracować ciężej.

Żeby je stracił to musiał je zbudować (i to w wystarczającej ilości) co nie zgadza się z poglądami forum z punktu 1) i 2), a jakby ich stracił za dużo i za mało odbudował to praca byłaby jeszcze cięższa, a przecież zarówno wzrostu mięśni jak i (w tym przypadku szczególnie) przystosowania układu nerwowego do zwiększającego się wysiłku nie można rozwijać w nieskończoność.
Ogólnie rzecz biorąc dieta niskokaloryczna, ubogobiałkowa i głodówka nie są tak drastyczne jak to opisują. Może komuś przeszkadza, że to tanie sposoby na odchudzanie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
uparty jesteś. Coś czuję, że chyba jesteś dietetykiem i któryś z klientów po przeczytaniu forum Cię pogonił:)

uczepiłeś się tych chłopów a nie dysponujemy żadnymi dokładnymi danymi na temat co jedli, jaki mieli poziom otłuszczenia, jaki mieli poziom masy mięsniowej. Wiemy że dużo krócej żyli co jest dla Ciebie żadnym argumentem. I słusznie bo dla mnie też nie jest - zbyt dużo zmian środowiskowych, żeby cokolwiek można było wywnioskować. Jednak tak samo nie można stosować ich jako przykład dla innych wywodów.Albo pomijamy zmienne środowiskowe zupełnie albo bierzemy je pod uwagę we wszystkich aspektach. To jest podstawowe prawo logiki matematycznej jak i wnioskowania w fizyce. Nadal jednak nie podałeś ani jednego źródła badań, które by świadczyło o tym, że nadmierna ale naturalnie uzyskana tkanka mięsniowa skraca życie o kilkadziesiąt lat. Bardzo chętnie bym takie badania zobaczył.
Podajesz siebie jako przykład. Ja Ci mogę podać siebie też jako przykład. nie obecny bo teraz sie zapuściłem ale wiele kilo temu gdy trenowałem siatkówkę. przy wzroście 190 ważyłem około 87kg. Po każdej redukcji kilogramów, zazwyczaj do około 82kg(były to zazwyczaj głodówki, np 5 dni na sokach) spadała mi siła i wydaje mi się, że masa mięśniowa także.

Dalszą dyskusję uważam, za bezsensowną o ile nie podasz wiarygodnych źródeł badań potwierdzających Twoją tezę. Organizm człowieka jest zbyt skomplikowaną maszynką, żeby móc stwierdzić coś w 100% bo "takie są prawa fizyki". Wg takiego myślenia, u osób po amputacji nóg serce powinno byś mniej obciążone a więc powinno się dłużej żyć. Natomiast jest zupełnie odwrotnie, bardzo często osoby po amputacji mają ogromne kłopoty z krążeniem.


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2012-06-23 20:32:45
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 31 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 305
ruski czołg
Coś czuję, że chyba jesteś dietetykiem i któryś z klientów po przeczytaniu forum Cię pogonił:)
pomyłka


Albo pomijamy zmienne środowiskowe zupełnie albo bierzemy je pod uwagę we wszystkich aspektach. To jest podstawowe prawo logiki matematycznej jak i wnioskowania w fizyce. - tak, ale niektóre zmienne mają większą wagę przy liczeniu średniej ważonej, a inne wagę tak małą, że stanowią one wielkość błędu pomiarowego i mają marginalne znaczenie na końcowy wynik.
Nadal jednak nie podałeś ani jednego źródła badań - to co sądzisz o tym, że Ministerstwo Zdrowia (ich dieta też mi nie odpowiada) a nawet Światowa Organizacja Zdrowia potępia proponowane tu na forum diety niskowęglowodanowe, wysokobiałkowe, wysokotłuszczowe jak i dietę Kwaśniewskiego czy Atkinsa - więc do tych diet zastosowano różne badania (badaczy) i uzyskano różne rezultaty.
1. Norma białka wg Światowej Organizacji Zdrowia(ze względu na obciążenie nerek jak i inne czynniki) nie powinna przekraczać 1g\kg masy ciała\24h bez względu na źródło pochodzenia (czyli niekoniecznie musi być to białko zwierzęce) - i co sam stosuję. Dla sportowców ten przedział może być wyższy (ale nie oszukujmy się sportowcy ćwiczący amatorsko nie muszą wcale tak dbać o spożycie białka, szczególnie jeśli pomachają trochę sztangą 2-3 razy w tygodniu i w przerwach między seriami wesoło rozmawiając), ale niższy niż wartości podawane na forum - które są wyśrubowane do 2-3g\kg masy ciała\24h i wyżej - przeważnie licząc tylko białko zwierzęce. Białko przyspiesza starzenie - o czym nawet na forum i nie tylko pisano. Dieta wysokokaloryczna także przyspiesza starzenie i stwarza większe prawdopodobieństwo szybszego rozwoju nowotworu. Połączenie diety wysokokalorycznej z wysokobiałkową jest szczególnie niekorzystne.
2. Jeśli chodzi o dietę niskowęglowodanową - to sam ją stosuję (ale nie w takiej wersji jakie krążą na forum - podobieństwo takie, że spożywam 50-180 g \ doba) i nie widzę przeszkód. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca dietę wysokowęglowodanową - co według mnie tylko zbytnio przyspiesza przemianę materii - a co za tym idzie skraca życie i pobudza tarczycę oraz może prowadzić np. do cukrzycy. Na forum są stosowane i diety wysoko- oraz nisko- węglowodanowe. Dieta Kwaśniewskiego jest niskowęglowodanowa.
3. Dieta wysokotłuszczowa jest wielce potępiana przez Światową Organizację Zdrowia ze względu na rozwój miażdżycy, ale już np. dr Kwaśniewski uważa ją za dietę przedłużającą życie. Jak widać i w tym przypadku badania są różne.
Sam staram się nie spożywać więcej tłuszczy niż białka.
Czyli wychodzi mi dziennie 800-1600 kcal w 2-3 posiłkach i (dla niektórych o dziwo) nie mam apetytu na więcej - także tą informacją chciałem zakomunikować, że da się normalnie funkcjonować na kaloryczności "poniżej zapotrzebowania" wyliczonego z wzorów wyprowadzonych z badań.
Po każdej redukcji kilogramów, zazwyczaj do około 82kg(były to zazwyczaj głodówki, np 5 dni na sokach) spadała mi siła i wydaje mi się, że masa mięśniowa także. - w ciągu 5 dni organizm nie spali dużo tłuszczu. W pierwszych 1-2 dniach głodówki - zależnie od aktywności fizycznej i posiłków przed głodzeniem oraz wartości kalorycznej soków co może przedłużyć proces wyczerpywania glikogenu - organizm spala glikogen, który wiążę wodę w stosunku 1:2 lub 1:3. Wynika z tego, że jakieś 2-3 kg i wyżej to utrata glikogenu i wody, który szybko powraca po dostarczeniu większych ilości węglowodanów. Utrata glikogenu zmniejsza obwody mięśnia, ale nie ma to nic wspólnego z utratą tkanki mięśniowej tylko glikogenu i wody - choć fakt, że energii w pierwszych dniach głodówki jest mniej z uwagi na spadek poziomu glikogenu i szok dla organizmu, który stara się w zaistniałej sytuacji przeprogramować na żywienie wewnętrzne. Jest jeszcze kwestia korzystania z pokarmu, który zalega w jelitach i nie strawił się jeszcze. Być może trochę tłuszczu zostało spalone w zależności od powyższych czynników jak i kaloryczności soków, ale 5 dni to zbyt krótki okres jak i to, że lepsza wg mnie jest głodówka na samej wodzie niż sokowa, która nie pozwala na pełne odżywianie wewnętrzne. Ponadto soki to raczej chybiony pomysł gdyż ich wartość odżywcza (nie kaloryczna) dąży do zera - owszem mogą się przydać przy wychodzeniu i wchodzeniu w głodówkę.
Co do badań na temat głodówek to jest szereg książek (często sami autorzy - doktorzy medycyny - ją przeprowadzali na sobie i innych) - sam możesz znaleźć w internecie. Sam nigdy nie robiłem totalnej głodówki lub tylko na sokach - wystarczy mi dieta niskokaloryczna - może spróbuję w przyszłości.
Wg takiego myślenia, u osób po amputacji nóg serce powinno byś mniej obciążone a więc powinno się dłużej żyć. Natomiast jest zupełnie odwrotnie, bardzo często osoby po amputacji mają ogromne kłopoty z krążeniem. - fakt nie doprecyzowałem - uważam, że ruch (na dwóch nogach - najbardziej naturalny - najlepiej marsz, nie bieg, który podejmowany zbyt często i zbyt długo obciąża organizm) powoduje przepływ krwi i co za tym idzie lepszą wymianę składników odżywczych, która jest koniecznie potrzebna do zdrowego życia (krew rozprowadza składniki odżywcze),a w przypadku bardzo długotrwałego okresu z minimalnym ruchem krew ta ma ograniczone zdolności zaopatrywania komórek w składniki odżywcze (jest niejako zastajała, ma wolniejszy przebieg, który jest niewystarczający) - nie jest pobudzana cyrkulacja krwi w organizmie a to utrudnia jej dostęp do komórek całego organizmu i w rezultacie serce jest zmuszone do intensywniejszej pracy aby składniki odżywcze dotarły do wszystkich komórek.
Nadal jednak nie podałeś ani jednego źródła badań, które by świadczyło o tym, że nadmierna ale naturalnie uzyskana tkanka mięsniowa skraca życie o kilkadziesiąt lat. Bardzo chętnie bym takie badania zobaczył. - samo to, że serce musi więcej krwi pompować, a płuca ciężej pracować w celu dostarczenia tlenu - mięśnie szczególnie podnoszą zapotrzebowanie na tlen, wątroba oczyszczać pokarm z toksyn, które są dostarczane wraz z pokarmem a pokarm ten musi być w dużej ilości dostarczony - im więcej pokarmu tym statystycznie więcej toksyn - pomijam kwestie jakości pokarmów, ale dużo białka tworzy dużo amoniaku i wiele innych toksycznych związków, który obciąża przede wszystkim nerki, które w końcu mogą nie wytrzymać, dużo pokarmu to także z reguły nadmierna praca układu pokarmowego w celu strawienia pokarmu i rozprowadzenia powstałych składników odżywczych - obciążenie dla układu krążenia. Sam trening - szczególnie zbyt częsty i forsowny - powoduje szybsze zużywanie organizmu na skutek m.in. powstawania wolnych rodników, które są rakotwórcze.
Zauważ, że ludzie z dobrą kondycją (wytrzymałością) zwykle nie mają nadmiernie rozwiniętych mięśni (pomijam stosujących doping) - z uwagi na duże zapotrzebowanie mięśni na tlen i dostarczenia składników odżywczych przez krew do większej masy\objętości ciała.
Na koniec napiszę, że nawet na tym forum czytałem opinie innych użytkowników, którzy zgadzali się z tezą: większe mięśnie = krótsze życie.
Wniosek taki, że nie trzeba ślepo wierzyć badaniom (niektóre jeśli nie większość są celowo fałszowane i puszczane w obieg w celu uzyskania pewnych korzyści), ale na sobie przetestować niektóre warianty - najlepiej tylko te zgodne z naszym zdrowym rozsądkiem i je odpowiednio modyfikować w zależności od rezultatów naszego postępowania, które przybliża bądź oddala nas od naszego celu, który byśmy chcieli osiągnąć. Cel ten powinien być zgodny ze zdrowym rozsądkiem i nie może przerastać go ambicja nad zdrowiem i\lub możliwościami organizmu.


Zmieniony przez - tercjusz w dniu 2012-06-23 23:05:00

Zmieniony przez - tercjusz w dniu 2012-06-23 23:15:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1551 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 15054
co ty masz człowieku z tym skracaniem życia? życie samo w sobie skraca życie. to że żyjesz oznacza że kiedys umrzesz. i jakie to ma znaczenie czy umrzesz 2 czy 3 lata później? jak będziesz miał 70 czy 80 lat to prawdopodobnie każdego dnia będziesz zamykał oczy z myslą że możesz ich jutro nie otworzyć. ilu znasz zawodowych sportowców którzy umarli przedwcześnie na jakąś chorobe (nie liczymy wypadków)? a ilu znasz zwykłych ludzi nieuprawiających sportu i nie mających szczególnej diety którzy umarli na jakąś chorobe serca czy inną związaną ze "starzeniem się" lub uszkodzeniem narządów?

równie dobrze mozesz wpaśc pod tramwaj i to też skróci twoje życie.

twoje ciało jest jak samochód. albo cieżko pracujesz i jeździsz ferrari albo chcesz przeżyć jak najdłużej i jeździsz żukiem

Zmieniony przez - mrCROSS w dniu 2012-06-23 23:30:12
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Duze Miesnie

Następny temat

Siłownia Ząbki

WHEY premium