Trening z niedzieli, LEGS:
A) Przysiad przedni (pierwszy raz w życiu robiłam, o dziwo czuję się stabilniej niż przy tylnym)
10x15 10x20 8x22,5 8x25 6x27,5
B) RDL (ćwiczę jeszcze technikę)
10x20 10x25 8x30 8x35 6x40
C) Wspięcia na palce
8x35 8x45 6x55 6x65
D) Brzuszki w zwisie
6x kolana 6x kolana 6x nogi proste
+ brak aero/interwałów, bo dostałam ważny telefon i wybiegłam z siłki jak głupia. Ale to też było tylko zapoznanie z treningiem, więc bez spiny.
Od następnego treningu będzie już na porządnie :)
Szamanko z weekendu:
I dzisiejszy trening PUSH:
A) Przysiad tylni
10x25 8x30 8x32,5 6x35 4x37,5 - jest mały progres
B) Wyciskanie leżąc
10x17,5 8x20 8x22,5 6x25 3,5x27,5 - też progres
c) Wyciskanie wąsko
12x10 8x12,5 8x12,5 8x15
D) Wyciskanie sztangielek na skosie
10x12 8x14 8x16
+ interwały na orbim 4x 30sek na maxa + 60sek lekko
Pod koniec się jakoś dziwnie roztrzęsłam cała, więc sztangielki i interwały słabo. Chyba za małe
śniadanie przed siłownią zjadłam, bo tylko jakieś 300kcal :P
A jutro idę w poszukiwaniu mąki żytniej na własny chleb :D
Zmieniony przez - nuria w dniu 2012-06-26 23:03:40