Po pierwsze, dziekuje za szeroki odzew. Pociesza mnie to, ze sa ludzie majacy inne zdanie niz B.
Ale do rzeczy, Boruta:
1) fajnie, ze po raz kolejny przypomniałes mi swoje zdanie, ale niepotrzebnie. Teraz interesuje mnie co inni maja do powiedzenia na ten temat
2) cos mi sie widzi, że to Ty zachowujesz sie jak dzieciak, który najpierw płacze bo nie dostał klocków Lego, potem płacze jeszcze głosniej bo dostał klocki, ale się przerzucił na pokemony. Nie masz racji, ze jak ktos sie wykręca a potem jednak decyduje jest to dziecinna przekrzykiwanka - trudno oczekiwac ze ktos w ciagu 5 minut odpowie pozytywnie na wyzwanie człowieka, którego nie zna - zwykły strach który przezwyciezyłem. Za to jesli ktos najpierw proponuje walkę, a potem znajduje jakies wymówki to cos tu dziwnie pachnie delikatnie mówiąc
3) "You want some, come get some" - oto 2 argumenty przemawiające za tym, abys to Ty przyjechał do Łodzi a)ty chcesz walki, jestes challengerem(nie ma tu bynajmniej aluzji do poziomu), mnie to wisi czy sprawdzę jakim jestes fajterem, tym bardziej że nie przypominam sobie abym miał zastrzezenia do Twoich umiejetnosci, pamietaj natomiast, że bjj to tylko pewien wycinek umiejetnosci w dziedzinie MA jakie posiadasz 2) JAk widzę masz kupę czasu, patrząc na to ile postów wpisujesz, ja czasu nie mam prawie wcale, ostatnio brakuje mi go nawet na trenigni, nie mówiac o tym, że nie dostane dnia wolnego z pracy. "Panie Prezesie, czy mógłbym za tydzień nie przyjsć do pracy, wie pan, umówiłem się z takim facetem na drugim koncu Polski że będę się z nim bił" Farsa.
4) wiem, o tym, ja tez pisałem o demagogii i na tym poprzestanmy, zresztą posty innych osób swiadczą o recepcji naszych sposobów argumentacji i naszych stanowisk
5) proszę bardzo, tylko niech chłopaki-łodziaki przeznaczone do inwigilacji
najpierw wysla mi e-maila, kiedy maja zamiar mnie sprawdzić. Czasem przekładamy treningi, byc moze niedlugo zmienimy tez na sale na gorszą, a co za tym idzie - o wiele tanszą.
Paziuu - zgadzam się jak bum-cyk-cyk
renegat - Czyżby taki fajter jak Boruta potrzebował pomocy?? To moze od razu weźce 15 chłopaków ja wezmę 15 i zrobimy zadyme? Aha, no i jestem Bronxman, chyba że wolisz z małej litery.
Vasyl - sporo racji, co do walki blizsze jest mi zdanie Paziaa, ale jak trzeba to trzeba, gwardia umiera ale sie nie poddaje.
Bareq, co do boksu w UFC - bokserzy tam to b.dobrzy ale z drugiej półki, a reprezentanci braziliana - z pierwszej. Byc moze to nasuwa odpowiedz Bareq. I druga sprawa -
walka na ulicy nie wyglada jak na UFC.
Jak widzisz, Boruta, poradziłem sobie jakos z diabelskim planem skonfudowania mnie za pomoca drugiego posta - po prostu nań nie odpowiedziałem.
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi, do jutra, albo pojutrza, 3majcie się