11 czerwca 2012
DT
suplementy: o3, kurkuma, gingko, magnez, 1l grin ti, spalacz Marty, wywar winny z embrionów
warzywa: 1,3kg brokułów, 2 kalarepy, pół kalafiora
- dziś robię 70g ww, od jutra 150-70-30, aby zmieścić wyższe węgle w dni treningowe
- te posiłki będą podzielone na mniejsze
____________________________________________________
TRENING
PRZYSIAD 5X5
5x 31/36/41/46/53,5
3x 58,5
5X 31/36/41/46/51/ 4x56
MC na prostych nogach 5x5
5x 36/41/46/51/53,5
3x 58,5/58,5
5x 36/41/46/51/56 2x 61
obwód:
4x
15burpee
10pompka
5tgu
8kg +1kg
19:30
ostatnio: 18:20
+ przysiad, dołożyłam sobie z jednej serii na drugą 7,5kg, nie za dużo? ale dzięki temu udało mi się zrobiłam progres, bo nie byłam tak zmęczona, pupa mi rwała, bo zakwasiła się po wczorajszych wypadach
+ mc, nie chciałam już podchodzić do tego 61kg, wolałam wziąć trochę mniej, ale trochę docisnąć z powtórzeniami, po jednej serii, nie miałam dość więc zrobiłam dwie
+obwód... magia
nie wiem co to się dzieję... burpee i pompka szybko i lekko nawet, pod koniec były schodki, za to w tgu by sobie krzywdy nie zrobić po każdym powtórzeniu były przerwy, było masakrycznie ciężko, chciało mi się płakać, idealna hantla to byłaby 7,5kg na dziś ale takowej nie ma, miałam wrażenie, że mija 25min... a tu zonk tylko 1min gorzej niż ostatnio
ale nie było mowy o aero
zjadłam 15 winogron i czułam smutek, że nie ma więcej
a jak wróciłam moje oczy ujrzały brzoskwinie i jakoś się od niej oderwać nie chciały, więc zakryłam je ścierką
Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-06-11 18:47:02