Jestem osobą początkująca, od kilku dni postanowiłem zrobić coś ze sobą. A więc tak, mam 20 lat, ważę 80kg~ a wzrostu mam 180cm. Moim problemem jest dość duży pokład tkanki tłuszczowej na brzuchu i klatce piersiowej, w sumie na całym ciele. Cel – redukcja. Mięśni nie mam nic. Nie uprawiałem dotąd sportu, teraz zaczynam biegać, ale też nie mogę aktualnie poświęcić temu zbyt wiele czasu ponieważ sesja się zbliża i mam sporo pracy. Za jakiś miesiąc będę już regularnie biegał. Chce zainwestować oszczędności w jakieś suplementy. Pewnie wiele osób stwierdzi, że nic mi potrzebne nie będzie prócz diety i aktywności fizycznej. Ja natomiast chce brać coś jako taki „motywator”. Jak wydam na coś pieniądze to będę bardziej zmotywowany aby wydane pieniądze nie poszły w błoto. Pozatym nie będę miał pieniędzy na jakieś słodycze :).
Ograniczenia zdrowotne: mam coś z wątrobą, od paru lat mam taką przypadłość, że gdy najem się jakiś śmieci typu fastfoody, zapije to alkoholem i zagryzę batonem to odczuwam takie jakby kłucie w prawym boku, pod żebrami. Lekarz mówił na to „kolka wątrobowa”. Zalecił brać Sylimarol przez jakiś miesiąc, a potem gdy takie bóle wystąpią. I pomogło, jak mnie takie coś złapie, biore Syrimiarol i mi przechodzi. Zauważyłem, że takie bóle występują po napojach energetyzujących lub gdy jestem przeziębiony i biorę leki na bazie paracetamolu (po Aspirynie nic mi nie jest). Brałem taki lek na trądzik który podobno ostro męczył wątrobę, nazywał się Aknenormin. Po nim nic mi nie było. W czasie kuracji miałem robione próby wątrobowe i miałem podwyższony niewiele poziom bilirubiny. Reszta w normie, dermatolog mówił, że wszystko ok.
Kolejny problem to coś jak „wrażliwość na kofeinę”. Mam to od dzieciaka, po prostu jak napije się kawy to czuje jakby mi sercę szybciej biło, i ogólnie źle się czuje, boli głowa i takie tam. Po napojach energetyzujących też to mam. Po CocaColi też ale puszkę spokojnie wypiję i nic nie czuję. Często nawet serce mnie po takim czymś kuło. Za czasów gimnazjum poszedłem do lekarza i doktor mówił, że wszystko ok tylko mam nie pić napojów z kofeiną. Ciśnienie mam średnio 130/70. Nazwał to jak wcześniej wspomniałem „nadwrażliwością na kofeinę”.
A więc przejdźmy do sedna. Chce zakupić sobie jakieś suplementy które pomogą mi z rzuceniem tłuszczu.
Białko:
Warto? Dietę mam taką trochę na oko, jakoś od tygodnia z tym ruszyłem. Na razie nie liczę B/T/W ale strasznie zmieniłem nawyki żywieniowe. Wcześniej jadałem same fastfoody, makarony z sosem, zupki z proszku, kanapki z białego chleba, słodycze, alkohol. Teraz na śniadanie owsiane z mlekiem, na drugie śniadanie 2 kromki pełnoziarniste z szynką z indyka + świeże warzywa, obiad to pieczona pierś z kurczaka z warzywami z patelnii. Kolejny posiłek to albo porcja owoców, albo jakaś ryba wędzona lub tuńczyk z puszki, jajka smażone/gotowane, kefir 0% + 2 kromki chleba pełnoziarnistego + warzywa świeże. A na kolacje serek wiejski lekki 3% lub twaróg lekki 0%.
Takie białko mógłbym tylko sobie dosypywać do pieczonych serników czy robić lody :) (sporo ciekawych przepisów jest z białkiem w proszku w dziale kuchnia SFD).
Mam jednak uprzedzenie. Białko jest czymś słodzone. Jakoś strasznie się boję tego całego aspartamu. Wiem, że są białka bez asprtamu, ale są słodzone innymi wynalazkami. Boję się ich trochę :p Mogłoby ktoś polecić jakieś białko (dobre, zdrowe, za przystępną cenę) oraz opisać substancję którą jest posłodzone?
Witaminy:
Zdecydowałem się na zestaw witamin i minerałów od Olimpu „Vita-min multiple SPORT”. Dobry wybór? Jak z dawkowaniem i w jakiej porze dnia?
Zdrowe tłuszcze:
Zdecydowałem się na omege3 od Olimpu „Gold Omega3 sport edition”. Dobry wybór? Jak z dawkowaniem i w jakiej porze dnia?
Spalacz:
Tu mam problem. Jest sporo spalaczy ale praktycznie wszystkie w swoim składzie zawierają tą nieszczęsną kofeinę. Jest coś wartego uwagi bez kofeiny? Patrzyłem na te całe l-karnityny i CLA ale mają taką opinię, że nikt poważny tego nie bierze, że nie pomagają przy redukcji, itp. Przy proponowaniu czegoś proszę pamiętać, że mam słabą wątrobę.
Ochrona stawów:
Jako, że zaczynam dopiero ze sportem (bieganie) mogę mieć problemy ze stawami. Dotychczas moja aktywność fizyczna była maksymalnie ograniczona. Żadnego sportu, jedynie sporo chodziłem (na pizze/piwo ze znajomymi hehe) i to chyba tyle. Parę razy w roku może wychodziłem na rower. A tak to siedzenie w domu przed komputerem. Flexit będzie dobrym wyborem? Lepiej proch czy tabsy?
Jeżeli ktoś przeczytał całe to serdecznie dziękuje. Czekam na odpowiedzi. Pozdrawiam.