Niektóre badania (dokonane przez Blundell'a) wyróżniły fenotypy o wysokiej i niskiej zawartości tłuszczu, czyli ludzi, którzy zdają się przystosowywać do podaży tłuszczu w większym lub mniejszym stopniu. Pierwsze wydają się utrzymywać niską wagę nawet w obliczu wysokiej podaży tłuszczu. Niestety, jak dotąd jest to trudne do określenia, czy to wpływ diety czy sprawa genetyki. Mechanizmy działania są nieznane.
Drugorzędnym czynnikiem może być NEAT (spoczynkowa termogeneza adapcyjna). W odpowiedzi na dostarczenie ilości pożywienia wykraczającej ponad normę, niektóre osoby spontanicznej zwiększają swoją aktywność fizyczną w stopniu większym niż inni*. W jednym z przeprowadzonych badań, osoby przyjmowały z pożywieniem 1000 kcal/dzień ponad normę; mierzono NEAT i wzrost poziomu tłuszczu. U niektórych osób NEAT zwiększył się o prawie 700 kcal/dzień i stąd magazynowali oni małą ilość tłuszczu. U innych natomiast ów wzrost był niewielki i odkładali oni prawie cały nadmiar kalorii.
Badania dotyczące dostosowania tempa metabolizmu do diety pokazują podobne różnice, niektóre organizmy bardziej i szybciej obniżają tempo przemiany materii niż inne. Jedno z badań dowiodło, że osoby, u których tempo przemiany materii wzrosło wraz z dostarczeniem nadwyżki kalorycznej, obniżyło się w czasie głodówki i odwrotnie. Praktycznie niektórzy ludzie są genetycznie lepiej wyposażeni niż inni.
Zasadniczo, może istnieć jakaś różnica od strony wkładu do bilansu energetycznego (i być może zrównoważenia bilansu tłuszczu). Jednakże jest to wynik uzyskany dzięki genetyce (szczególnie NEAT), nie podlegający modyfikacjom dietetycznym, na tyle ile mogę powiedzieć.. Ludzie, którym utrzymanie szczupłej sylwetki przychodzi z łatwością (nawet w obliczu widocznej konsumpcji pokarmów):
a. nieustannie są w ruchu (wiercipięty), spalając nadwyżkę kaloryczną
b. nie jedzą tyle, ile myślisz: ich apetyt ma tendencję do spadku w efektywniejszy sposób; bilansują oni sobie dni względnego przejedzenia i niedojedzenia.
Wyniki te są prawdopodobnie powiązane (zwróć uwagę na wrażliwość na insulinę, leptynę etc. w mózgu), jednak wciąż pozostają genetycznymi. Jest także możliwym, żeby osoby te dysponują kaloriami w innym (lub lepszy) sposób, większa ich ilość idzie do mięśni a mniejsza do tłuszczu. To również sprawa genetyki, neurochemii i hormonów (testosteronu, kortyzolu), wrażliwości na insulinę i tak dalej.
Zasadniczo, kiedy porównuje się dwóch osobników, nie zauważa się różnicy pomiędzy sposobami zużywania składników pokarmowych: jedna osoba może w lepszy sposób zwiększać NEAT bądź przydział kalorii do mięśni niż inna, i to może stanowić wyjaśnienie różnicy (mówi o tym bliźniacze badania; genetyczne bliźnięta przybierają lub tracą na wadze w podobny sposób niż inne pary bliźniąt).
Przypuszczam, że problem jest w tym, czy zmieniana składu diety będzie miała wpływ na wyniki poszczególnych osób. Innymi słowy, czy przy stosowaniu diety niskotłuszczowej vs niskowęglowodanowej (z identyczną podażą białka) dana osoba zauważy drastyczne zmiany. Będę zdania, iż nie jest to poza zasięgiem czyichś możliwości (zwłaszcza biorąc pod uwagę pojawiającą się pracę fenotypów z wysokim poziomem tłuszczu), lecz nie sądzę, że istnieją konkretne dane, by poprzeć tą tezę.
Zmiana składu ciała jest w dużym stopniu kontrolowana (coś około 75-80 %) przez czynniki wewnętrzne, pierwotny odpowiadające za istnienie danej ilości tk. tłuszczowej w organizmie. To daje raczej niewielki procent, że dieta lub trening będą miały wpływ (leki (suple) działają najlepiej).
Lyle
Fakty, nie mity - stan wiedzy na rok 2003
'Alternatywna Droga'