Bez zbędnych wstępów, wracam po kilkumiesięcznej przerwie i byłoby dobrze gdyby bardziej zaawansowany koks rzucił okiem na mój nowy plan.
Z ciężarami mam już do czynienia kilka lat, jednak zawsze wkrada się nieregularność, na szczęśćie ostatnio nie trenuję tylko przez choroby, co jest najgorsze! Chcieć a nie móc, no i tym oto sposobem przygotowania na lato, najbliższe lato poszły się .. wiadomo :D
No ale o siebie trzeba dbać, jak nei te wakacje to następne :)
No i tak, trochę o mnie: lat 25, strzeli w sierpniu, 184 cm, 84 kg kilka cykli na kreatynie mono, jabłczanie, nitro II, od czasu do czasu xplode - świetny supel. Z każdym kolejnym cyklem było coraz lepiej, pewnie doświadczenie, technika zaczęły dobrze działać.
Tak na poważnie coś robiłem w poprzednim roku :| W szczytowych momentach trenowałem 5 razy w tygodniu, podział:
dzień 1: klata biceps
dzień 2: plecy
dzień 3: przerwa
dzień 4: nogi
dzień 5: bary triceps
dzień 6: jak dzień 1
dzień 7: przerwa
dzień 8: jak dzień 2 itd... ogólnie dwa dni trenowane, przerwa, 3 trenowane przerwa
Dobry trening, przy udziale kretki chodziłem dobrze ubity, każda parta trenowana częściej niż 7 dni, dobre rozwiązanie. Chociaż moze troche za często. Była chęć więc się nie obijałem.
Teraz około 3-4 tygodnie chciałbym zrobić wprowadzenie, a później wejść na kreatyne.
Trening na najbliższe 3-4 tygodnie:
Trening A i B, A - klata, barki, biceps, brzych; B - plecy, triceps, nogi. Wiadomo że nie będzie tyle serii na każdą partię co w klasycznym splicie. Trening ma na celu ogólnie poruszyć partie, przygotować na cięższe treningi, przy okazji gdyby się udało troszkę nabić mięśnie, poprawić ogólny tonus
poniedziałek: A
klata-ławka prosta 3x10
skos sztangielki 2x10
unoszenie bokiem sztangielek 2x12
wyciskanie sztangi siedząc 3x10
unoszenie sztangi podchwyt 2x10
wyciag dolny podchwyt 2x10
brzuch
wtorek: B
wiosło 3x10
wiosło wyciag dolny jednorącz 2x10
ściaganie drążka do karku 3x10
ściąganie drążka (triceps) 2x10
wyprost ramienia w opadzie 2x10
przysiady 3x15
przysiady wykroczne 1x15
środa delikatne bieganie
czwartek A
piątek B
sobota bieg
niedziela wolne.
Co tu dużo mówić, zasiedziałem się, jestem kondycyjne zero, zero siłki, aerobów, sexu, jedyna aktywność to mastrbacja.. :|
W sumie jestem na garnuszku rodziców więc już w ogóle średnio. Dosyć użalania się, mam nadzieję że sezon na choroby już minął.
Póki co kcal 2800 czyli tak na bilans 0, za ten miesiąc pewnie wejdę na 3000.
Pozdro for all, liczę na wskazówki, porady, dobry opier***dol też się należy :)