Zapytaj Dorotę Galińską

hej, Dorotka wreszcie znalazlam Twoj temat, chyba zle szukalam wczesniej. Marta z Warszawy sie klania nisko:D bede sledzic temat, bo wiedz, ze mnie zawsze inspirujesz.
Omlet bardzo fajny, tak sie zastanawiam, czy najpierw gotujesz ryz, potem dodajesz do reszty, czy ...surowy dajesz?:) pozdrawiam

Na moje oko to gotuje wcześniej :)

Hej Marta, miło Cie tu "widzieć"
Tak,jak napisał Marcin. wpierw ryż trzeba ugotować! Potem wymieszać z resztą

ale nie zdziwie sie jeśli Dorota nie gotuje )

Marcin,a czemuż to? masz mnie za totalną masochistkę? ;p

Nie

no, w sumie masochizm sie nieraz przydaje w tym sporcie

zbaczajac z tematu. Dorota, sorry, ze pytam, ale chce rozwiac swoje watpliwosci - czy fitnesski/kulturystki i kobity predestynujące do bycia nimi (fitnesskami/kulturystkami):D powinny w okresie redukcji trenować splitem (z l. powtórzeń np jak na masie), czy bardziej zalecany jest tzw FBW, czy jakies inne cuda, treningi metaboliczne, gdzie jedną grupę mięśniową ćwiczymy 2 razy w tygodniu, a czasem więcej.
tak mnie to zastanawia, bo coraz więcej osób mi poleca taki trening, a ja jakoś uważam, że klasyczny split jest równie dobry, jeśli zależy nam na mięśniach. Można dodać superserie, serie łączone i wtedy trening świetnie się sprawdza jako rozkręcacz metabolizmu. Mogę się mylić, w sumie. Zależy mi na Twoim zdaniu, bo wiesz, my kobiety mamy specyficzne problemy z gubieniem tłuszczu szczególnie w rejonach tyłek, nogi. I niby taki FBW ma lepiej pobudzać hormon wzrostu - no niby racja. Ale co o tym myślisz? Bo w sumie, jak na takim jednym treningu zrobic kazda partie porzadnie? A chyba jesli zalezy nam na zachowaniu maksymalnej ilosci masy miesniowej, to to ma znaczenie.

Dobra, sorry, ze taka dluga wypowiedz wdzieczna bede za odp.
Trzymaj sie tak w ogole, wybierasz sie moze na MP?

Fitunia, ja przez cały rok ćwiczę podobnie. Ciężary mam spore bez względu na okres przygotowań. To pozwala mi zachować masę mięśniową w okresie redukcji. Zmieniam natomiast metody treningowe dodając serie łączone, oszukane oraz stosując metodę przerw podczas serii. Często dodaję wtedy srię tzw. pompującą jako ostatnią.
Mam pełne przekonanie do treningu dzielonego i jadę tak od wielu lat. Każdą partie robię raz w tygodniu.
Jednak jeśli masz ochotę i czas eksperymentować próbuj innych sposobów. Ja wychodzę z założenia,że skoro coś mi się sprawdza-trzymam się tego :)

W ten weekend miałam możliwość zobaczyć targi FIBO w re realu. Od wielu lat miałam chęć wybrać się do Essen, jednak zazwyczaj termin imprezy pokrywał się z terminem MP. W tym roku powtórka z rozrywki…..jednak tym razem moje plany startowe wiążę z jesienią i dlatego wreszcie mogłam pojechać na targi. Z drugiej strony żałuję,że nie mogłam się rozdwoić, bo duchem i sercem byłam z moimi znajomymi, którzy startowali na MP.
Warto jednak było pojechać, bo FIBO to naprawdę impreza najwyższej rangi pod każdym względem: wystawienniczym,organizacyjnym,sportowym, a nawet artystycznym. Wiele bowiem wystawców popisało się pomysłowością, a wszystko po to,by przyciągnąć uwagę jak największej ilości ludzi i pozostać w ich pamięci na długo. Niektóre stoiska nie wyróżniały się niczym specjalnym,ale większość prezentowała się naprawdę super proponując występy sexownych tancerek,pokazy akrobacji, zapraszając do stoiska największe gwaiazdy ze świata kulturystyki i fitness. Najdłużej zabawiłam chyba przy stoisku Hi Tec Nutrition, ponieważ z firmą ta byłam kiedyś związana. Poza tym bardzo lubię Natalię Gacką- twarz tej firmy. Więc mogłysmy trochę pogadać  Na stoisku Treca spotkałam Tomka „Papaja”, w Olimpie jak zawsze mega sexowną i uśmiechniętą Kamilę Porczyk, przy FA spotkałam Radka „Słodkiego”, natomiast Peak znów mógł pochwalić się obecnościa mistrza świata Thomasa Sheu’a, z którym miałam okazję się poznać już kilka lat temu, bo startowaliśmy na tych samych zawodach w Belgii. Bardzo pozytywny człowiek. I jak zawsze w rewelacyjnej formie! Poczęstowałam go próbkami przedtreningówki Iron Horse Series 
Mimo całych 2 dni spacerowania po targach nie zdążyłam zwiedzić wszystkich stoisk!
A tymczasem zapraszam do pooglądania fotek. Ja już myslami jestem przy jesiennym sezonie startowym oraz kolejnych FIBO 2013 
Do zobaczenia za rok!