DT/redukcja/cascada

maniulka a wiesz teraz to i ja bym pobiegała..., okna umyła..., papiery z biurka posprzątała...
Tak.

a to norma, jak przychodzi do nauki, to się okazuje, że w takim bałaganie to uczyć się nie idzie, że jak to tak przy brudnych oknach?! no i ten wszędobylski kurz, koniecznie jak najszybciej trzeba coś z tym zrobić

U mnie to nawet jak nauka, to muszę coś się poruszać, bo inaczej mi nie wchodzi ale się uzależniłam

Byłaś grzeczna jak mnie nie było?

No kurczę i to jak! Aż się nie poznaję!
Taka grzeczna, że zasługuję na trzy paki czipsów, kilo makaronu i co najmniej litr koli! o!

Może też być zerknięcie na dietę i zobaczenie, czy przypadkiem byków nie strzelam, ale wiesz...

Generalnie ładnie jest Pamiętaj tylko, żeby w każdym posiłku mieć białko (wyjątek to ww np. jako jabłko bezpośrednio po treningu).
No i nie zapominaj, że poza serkami też inne żarcie istnieje

Ach, czyli jednak sprawdziłaś, a nie że czipsy?

Będzie jak mówisz, nie inaczej! Dziękuję Ci bardzo:)

Trzymam ciągle kciuki pewnie już po wszystkim i dostałaś kujonie szóstkę!

Daj znać kobito! bo padnę z ciekawości

Redukcja, dzień 11, DT

Miska na dziś (troszku mi się tłuszcze uzbierały i proszę nie bić za biały ryż - się okazało, że brązowy wziął i wyszedł... Jutro winien już wrócić )



Trening:



Trening hardcore, normalnie dyszałam jak głupia, po MC jak się położyłam na ziemię, to myślałam, że zbierać będą (a to dopiero początek był )
A. super! udało mi się z 30tką i to bez żadnego wyginania się, ze ściąganiem i wciąganiem portasów, więc myślę, że było dobrze. Choć siły wszystkie zjadło, mimo że rozgrzewka najpierw 10, potem 20, potem właściwe serie
B1. Nooo, 12 to mnie miażdży na koniec. Ale nie dałam się. Łza tylko spłynęła...
B2. Ciężkie cholerstwo. Odpuściłam sobie walkę z cięższym obciążeniem, skupię się na technice i powoli będę wprowadzać dodatkowe kg
C1. Piąteczki poszły równiutko, przy 6 już czułam, że boli. Wcześniej na 6 dałam radę, ale dziś jak na pierwszą serię podniosłam 6 to wiedziałam, że się nie zaprzyjaźnimy od razu
C2. Jak burza!
D. Jak kapuśniak. Masakra. Ale siem uczem
Na koniec orbitrek, interwały próbowałam trzaskać, trzaskał też sprzęt, bałam się że zaraz z nim popłynę. Na szczęście popłynął tylko tusz z rzęs, znaczy się było dobrze.

Że dobrze było to czuję. Barki i plecy spać mi dziś nie dadzą, nogi w miarę ok. Porządne rozciąganie winno zdziałać cuda, jak nie - jutro sauna.
Podsumowując: Today I feel like a boss, tomorrow I'll be an old lady with cool walker...


A poza tym:
moCCa - egzamin przełożyli na za tydzień, więc nauki ciąg dalszy (no ja nie wiem, w takim czasie jaki mi dany został, to i na siódemkę się powinnam wycenić )

Martucca - jeśli byś zajrzała, to mam pytania:
1. Czy powinnam zaopatrzyć się w jakieś witaminy? Generalnie niczego nie zażywam - mam problem z łykaniem dużych tabletek, a wszystko w kapsułkach mnie przeraża no chyba że mogę je sobie rozdziabać
2. Wybieram się do sklepu eko po jakieś dobre ziołowe herbaty, bo nijak od jakiegoś czasu nie wchodzą mi owocowe. Czytałam art Co daje nam natura, wymienione przez Obliques zioła są, powiedzmy, tematyczne. Zaburzeń hormonalnych nie mam (z Hashimoto walczę tabletkami, jestem pod stałą kontrolą endo), uspokajać się nie muszę, może oczyszczać?
3. Chciałabym zdecydować się na kupno odżywki białkowej, bo bardzo ciężko mi dobić z białkiem. Nie dlatego, że nie wiem jak, tylko dlatego, że potrzebuję trochę czasu, żeby nauczyć się jeść tyle mięsa (wcześniej mnie nie pociągało). Czy uważasz, że to dobry pomysł?

Byłabym wdzięczna za rady Szanowna Szefowo <ukłon>


Zmieniony przez - cascada w dniu 2012-04-20 23:00:29

A właśnie to mi się dziś rzuciło w oczy (znalezione na kwejku):