Redukcja - oczywiście z koniu

A ja tam wierze ze mu sie uda
Sam redukowałem się kilkukrotnie i może jak nadejdzie odpowiedni moment to pokaże moje wyniki które są zadowalające
Ważyłem już w swojej "karierze" w granicach 107 kg przy wzroście 171 cm
Lecz od zawsze towarzyszyła mi siłownia
Na początku startowałem w wyciskaniu leżąc a teraz ćwiczę typowo kulturystycznie Aktualnie waga w granicach 85 kg
Kolego musisz się mocno brać do roboty z każdym zgubionym kg coraz mniej będzie pokus i chęci sięgnięcia po jakieś lewe produkty
Dasz rade jestem z Tobą

Zmieniony przez - Airbolt w dniu 2012-02-21 09:13:08

sam dawno temu z podobnej wagi zaczynałem (tzn od 120kg) a do konia zglosilem sie dopiero w okolicach 100 kg

zaluje ze od poczatku nie pracowalem z koniem, pewnie efekty bylby lepsze bo poczatek zajal mi z 2 lata, ale generalnie polegal wlasnie na takich "luzach" w diecie i oczywiscie pomijaniu cukru slodyczy, fast foodów

no ale sporo tu tego masz, trzymam kciuki.

btw. nie dziwcie sie mu ze nie chce nosić zarcia, bo uwaza ze to bd dziwne, tez tak myslalem ale jak sie przelamalem nikt sie nie czepial ;)

nawet jak stoisz w ochronie, da sie na pewno przygotować coś bardziej pozywnego "na szybciora" niz kiełbasa z bułą, a jak dobrze sie postarasz to i kumpla z roboty na smak zrobisz


Zmieniony przez - mr-s w dniu 2012-02-21 13:34:24

W dziale kuchnia, masz dużo przepisów na pożywne batony/ciastka. Zrób sobie takie batony/ciastka do pracy. Do kieszeni chyba zmieścisz i na szybko możesz wszamać? Albo Koniu niech Ci doradzi, co do takich batonów, bo to na prawdę fajna sprawa.

Dasz rade stary, też jestem na redukcji i startowałem ze 120 kg. Obecnie po około 4 miesiącach jest 105 kg, tyle że przez pierwszy miesiąc nie chodziłem ani na siłownie. Teraz moja dieta też nie jest idealna, raz w tygodniu sobie dzień totalnego luzu i po kilku piwach często przesadzam . Ale cały czas idzie do przodu, więc tobie z takim fachowcem jak Koniu pójdzie dwa razy szybciej i lepiej.

Co do motywacji, u mnie pojawiła się konkretne dopiero nie dawno jak każdy znajomy zaczął gadać że konkretnie schudłem - Tobie też to przyjdzie. A tymi osobami co w Ciebie nie wierzą bo raz nie wziąłeś pojemnika z żarciem do roboty się nie przejmuj. Jestem ciekaw czy oni na początku swojej drogi wszystko robili wszystko idealnie jak prawdziwy kulturysta

Dzięki za słowa otuchy. Nie przejmuję się, każdy coś w życiu zaczynał i każdy nie miał lekko. Ja mam swój cel i do niego dążę. Wcześniejsze odchudzania były takie na luzie, teraz ostro zabralem się za siebie. Wiem, że jeśli nie ruszyłbym tyłka to miałbym teraz cholesterol, 3 - glicerydy wysoko wysoko ( i tak juz zaczely rosnac), po schodach bym nie wszedl na 3 pietro, a przede wszystkim - mam DOŚĆ tego ja wyglądam i ciągłego ukrywania swojego ciała, wstydzenia się go.

Stary trzymam za ciebie kciuki ja zaczynałem od 105kg udało mi sie zejsc do 81kg w trzy miesiace, nie było łatwo ale tak jak ktos już wyżej mówił jak ludzie zaczną zauważac postęp to bedzie cie to dodatkowo mobilizowac. U mnie najgorzej było tylko przez pierwsze dwa moze trzy tygodnie a potem już leciało.

No wiem, że początki sa trudne. Zwlaszcza gdy się nie widzi u siebie rezultatów w sylwetce, tylko waga spada. Ale juz mi ktoś powiedział., że z twarzy trochę mi zeszło :P

Twoich efektów najbliżsi nie zauważą szybko, ale za 1-2 miesiące jak już zrzucisz odwiedź kogoś kogo nie będziesz przez ten czas widział i będziesz miał to WOW :)

To wiem, zwłaszcza rodzice , nic tylko powtarzają, że nic nie widac...