Ostatnio przeczytałem parę artykułów i pojawiły się kolejne wątpliwości
1. http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=1710
http://www.body-factory.pl/showthread.php?p=69327#post69327
http://www.body-factory.pl/showthread.php?p=88609#post88609
Trochę się tutaj o interwałach naczytałem. I jak to pogodzić z HST? Autor wyraźnie tam napisał, że
trening nóg 3x w tygodniu i interwały odpada. A przecież nóg w HST nie wyrzucę
2. http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=3568
Punkt 9.:
"PROGRAM DLA LEVELU 1:
2 tygodnie marsze po 1-2 h każdorazowo ; 3-4 x w tygodniu
2 tygodnie: marszobiegi – biegniesz kilka minut, maszerujesz 2 minuty, biegniesz kilka minut
3 tygodnie: biegi stałym tempem, co sesję starasz się „podkręcić” tempo (biegłeś 10 km/h -> pobiegnij 12 km /h) oraz czas pracy (biegłeś 10 minut -> pobiegnij 15 minut; biegłeś 20 minut -> biegnij 25 minut itd.)
Po ukończeniu tego etapu powinieneś być w stanie przebiec 30-40 minut non stop, dość dobrym tempem.
LEVEL 2: zaczynamy jazdę na poważnie:
Na tym levelu bieg stałym tempem zależy już tylko od twojego humoru, możesz biec i biec. OK., czas na początek cięższego treningu:
PROGRAM DLA LEVELU 2:
INTERWAŁY:
Robimy sesje biegowe po 20-40 minut (jak dotychczas stałym tempem), ale WPLATAMY W NIE INTERWAŁY."
PYTANIE: Czy mógłbym to stosować z HST?
3.Tak więc najbardziej spokoju nie daje mi to połączenie HIIT i HST. Czy dieta (zamierzam się dostosować do 10 zasad żywieniowych, jestem pewien, że nie ułożę jej dobrze, ale mam nadzieję, że mała zmiana na zdrowszą żywność da mi jakieś efekty), HST (oczywiście z nóziami) i aeroby to połączenie, które ma szansę dać mi upragnione efekty?
4. http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=7862
Tutaj przeczytałem, że jednak nie da się jednocześnie zbudować masy i spalić tłuszcz. Czy na HST przybiorę chociaż na sile?
5. MAM ROZSTĘPY!
Uff...
W końcu to z siebie wyrzuciłem. Czasami to naprawdę, jak się rozbieram do kąpania, to odczuwam potężną demotywację. Wtedy nie chce mi się ani zrzucić fatu, ani nabrać masy
Po prostu dociera do mnie, że dążenie do "doskonałości" jest bezcelowe (co prawda dopiero zacznę się "doskonalić"). Bez wielkiego przytycia, rok - 1.5 roku temu rozstępy pojawiły się na doopie i na udach, 2 miechy później na łydkach, potem zauważyłem w pachwinach z tyłu (na górze najszerszych). Jakieś 2 miechy temu, zanim zacząłem ćwiczyć na poważnie, nawet nie przytyłem, żadnych złych warunków - okropne rozstępy pojawiły się na "bajcach". Czasami to mi się tego wszystkiego odechciewa. Wziąć tylko puszkę coli, usmażyć se frytki i usiąść przed TV.
PS. Sorry za pkt. 5.