Założyłem ten temat, gdyż chciałbym spokojnie podyskutować z ludźmi posiadającymi doświadczenie w zakresie hormonalnego wspomagania. Od lat ćwiczę na siłowni - we wrześniu 2011 minęła rocznica 7 lat regularnych treningów, a w tym czasie najdłuższa przerwa wynosiła 3 tygodnie. Zawsze miałem dosyć dobre warunki jeżeli chodzi o masę i siłę. Poświęciłem siłowni bardzo dużo z siebie, praktycznie stało się to najważniejszą rzeczą w życiu. Osiągnąłem dobre rezultaty: 175 kg na płaskiej, 200 kg pełny przysiad, 230 martwy.. najwieksza masa 110 kg przy 180 cm wzrostu, największy obwód łapy 47 na sucho, udo 70 itp..mogę wrzucić fotke jeżeli to coś pomoże, ale nie to jest sednem tematu. Oczywiście moja masa nie jest idealnie czysta, jestem dosyć zatłuszczony, lecz też bez tragedii.
O co mi jednak chodzi..Doszedłem do takiego wieku (rocznik 1985), że trzeba w życiu dokonać pewnych wyborów. Wybrać pewną scieżkę. Moja sytuacja jest dość trudna, gdyż całe życie kręci się wokół siłowni, a nie mam z tego żadnego wymiernego zysku zewnętrznego. 605 kg w trójboju i masa 110 kg w miare przyzwoitego mięsnia to niezły wynik dla człowieka wspomagającego się przez lata kreatyną i stackami, ale na tle ludzi startujących w zawodach, wspomagających się hormonalnie, to nie jest żaden wynik. Mając dobre warunki do wzrostu i mogąc poświęcic na diete, treningi i regeneracje dużo czasu, mimo że często odwiedzałem ten dział, dużo z ludźmi bardziej zaawansowanymi ode mnie rozmawiałem, jak i ogólnie dopingiem z czystej ciekawosci się interesowałem, to nie brałem pod uwagę poważnie rzeczywistego rozpoczęcia cyklu na sterydach. To jednak - jak sami wiecie - kusi. Kocham siłownie, jest dla mnie czymś więcej niż życiową pasją. Na tyle jednak znam sytuacje, ze wiem jak wyglądają w Polsce zawody trójbojowe, co z tego można mieć, na ile się to opłaca i sami wiecie co za "nagrody" można uzyskac, a zdrowie można sobie zniszczyć bezpowrotnie. Patrząc realnie, z kariery zawodniczej w tym sporcie, w Polsce nie wyżyjesz.
Stąd moje pytanie..czy warto ryzykować zdrowie dla samego siebie, dla ćwiczenia tylko pod kątem samodoskonalenia, a nie profesjonalnego sportu.
Dalej..czy rzeczywiście patrząc z perspektywy lat, można brać sterydy i nie zniszczyć zdrowia. Tak realnie, bo ja wszystko wiem, ze to kwestia indywidualnych warunków, ze kwestia wiedzy, że kwestia treningów, diety, leków osłonowych, odbloku, dawek itp..
Chodzi mi jednak o refleksje, czy warto. Czy też sterydy w jakiejkolwiek formie i dawce, jednak ludzkie życie o tych kilka lat skrócą zawsze.
Dalej..jeżeli już bym sie zdecydował, to jakie środki w jakich dawkach? chodzi mi o uzyskanie jeszcze kilku kg dobrej jakosci miesnia, lekkie spalenie tłuszczu..docelowo chciałbym 120 kg przy bf 15-20%..prop? winstrol?
Dalej..jak wygląda opieka lekarska pod tym względem z waszego doświadczenia? czy jest szansa uzyskania pomocy od lekarza i monitorowanie na bieżąco stanu zdrowia, czy też patrzą na ciebie jak na narkomana wdupcającego morfine i nie uzyskasz nic, nawet porady?
heh..to na razie tyle..dosyć długi tekst, ale mam nadzieje że ktoś sie dołączy do dyskusji. Chcę jedynie poznać opinie jak największej ilości ludzi znających się na temacie. Decyzje oczywiscie i tak podejmę sam, biorąc za to pełną odpowiedzialnośc. Ale ważne, żeby robić rzeczy z głową.
pozdrawiam