Mam taki problem. ważę 90 kg 172 cm wzrostu i 4 razy w tygodniu chodzę na siłownie. Taki skrót ale zawsze. Jestem zadowolony z tego jak wyglądam ale jednak jest jedna rzecz... brzuch ! Mój problem polega na tym, że muszę regularnie jeść. Dla przykładu jak nie zjem kolacji rano na 1000% mam taka migrenę, że ko na cały dzień. Musze jeść co jakiś czas żeby nie bolała mnie głowa. Mam już taki system:
Rano 6:45
Szybkie 2 parówki berlinki
Praca 10:00
Tuńczyk w puszce z wodą lub serek homogenizowany duży.
Praca 13:30
Tuńczyk w puszce z wodą
15:45- 16:40
Siłownia (niestety nie mam więcej czasu ale staram się robić dużo brzuszków i w ogóle staram się jak mogę wykorzystać ten czas)
Obiad 17:30-18:00
Piersi z kurczaka staram się jeść często czasem jakiś ryż.
Kolacja 23:00-23:30
Tutaj tosty lub znowu parówki lub wafle ryżowe
No i ciągle mam ten brzuch ! Dodam że pije dużo cola-coli jakieś 500 ml- 750 ml dziennie i czasem w pracy herbata z cukrem. Jeszcze pracuje w takich warunkach że siedzę 8h zero stresu ! gdyby chociaż stres był to bym się chociaż coś martwił i w ogóle a tak to nic siedzę 8h prawie zero ruchu ! I tutaj moja prośba... Możecie mi doradzić co zmienić ? wiadomo że zmiana pracy odpada i poranne szybkie śniadania tez bo jestem strasznym śpiochem. Możecie coś poradzić ? Acha jeszcze teraz mam cykl kreatynowy. Mam nadzieje że o niczym nie zapomniałem
Pozdrawiam