Nierównomierny rozkład tłuszczu, gruszka

Witam, mam problem, właściwie natury estetycznej. Wskaźnik BMI pokazuje mi, że mam idealną wagę, właściwie na krawędzi ze zbyt niską. Problem w tym, że mam strasznie chude ręce i podudzie, zaś cały tłuszcz odkłada mi się na udach, ehm, dupie i częściowo na brzuchu. Jest to dość irytujące, ponieważ wyglądam jakbym był chodzącym szkieletem, zaś tylna część ciała niemiłosiernie mi odstaje. I tu pojawia się moje pytanie. Jak ten defekt usunąć? Jakie ćwiczenia? Aktualnie po prostu wyciskam sztangę, starając się zwiększyć szerokość klaty, ale chciałbym ten tłuszcz usunąć. Mam skłonność do częstego jedzenia, cokolwiek to jest, byleby często, bo mam wieczne uczucie głodu. Tylko, że najczęściej w lodówce nie mam ryżu i kurczaka, tylko hamburger i kiełbasę. Prosiłbym Was o pomoc, bo sam nie wiem co z tym robić, codziennie jeżdżę 2-3h na rowerze, ot, pasja taka, kg mi spadają (waga wskazuje 3kg mniej), ale mam wrażenie, że ten tłuszcz spala się nie w tych miejscach co trzeba...

BMI, to żaden wyznacznik. Wedle BMI każdy z ćwiczących ma 10-15kg nadwagi

Najlepszy wyznacznik, to lustro i poziom tkanki tłuszczowej(Body-fat).

Tutaj masz wszystko co potrzebujesz.
https://www.sfd.pl/[art]_PIERWSZA_REDUKCJA__PRZYGOTOWANIE_DO_DIETY.-t681908.html 

Ja pier*olę... Czy to jest w ogóle możliwe? Ograniczenie mięsa, kiełbas, chore. Właściwie mam się żywić jak jakiś pies, kasza... -.- Dobra, najpierw zacznę od ograniczenia dodatkowych posiłków, potem pomyślimy nad zastąpieniem tego jedzeniem mniej kalorycznym ale równie wartościowym. Właściwie nigdy nie miałem problemów z nadwagą, zawsze byłem człowiekiem typu kości i krew, te lekkie fałdki są spowodowane urozmaiceniem jadłospisu tym chińskim, włoskim, meksykańskim i amerykańskim gównem, bleh.

Mięso można jeść byle nie miało dużo tłuszczu. Kiełbasa bynajmniej ze sklepu to totalna lipa i większość wody więc wiadomo, że do lamusa. Co do kaszy możesz ją zastąpić ryżami różnymi, makaronem durum/razowym, płatkami owsianymi czy batatami. Jak się chce efekty to nie ma, że boli

Rezygnować z mięsa ? Ależ tutaj chodzi o coś wręcz odwrotnego - wcinaj mięska ile się da ! kurczki, indyczki, schabowy, wołowinką też nie gardź ! Liczy się żeby były dobrze przygotowane i żebyś jako mięso nie myślał o kiłbasie i parówkach.

Nie no, przecież parówki i kiełbasy oraz bułęczki z szynką to szama każdego pakera

/pozdr

Dobra, coś takiego może być? Przynajmniej na dzień dzisiejszy.

Płatki kukurydziane, herbatka z cytrynką, bez cukru.

Pierś z indyka, ryż biały.

A na kolację szklanica mleka i kanapki z chudą szynką.

Wiem, dietetykiem to ja nie jestem, i pewnie *****nie ten pomysł brzmi, ale nic lepszego w lodówce aktualnie nie znalazłem :P

Bez nerwow. Uloz diete 'na papierze' a pozniej kup produkty.

/pozdr