O tuż jest taki problem, jak wiecie ludzie różnie tyją bo np jedzą tam wiecej miesa, i różnych bzdetów z tłuszczami i potem tyją do czego zmierzam?
Mam 180cm wzrostu i waże 70kg - myślę, że powininiem ważyc przynajmniej 80/85. Chodzi o to, że np wiele osób na śniadanie je 2 kanapeczki, szyneczka pomidorek, obiadzik jakiś tam kotlecik bla bla bla... i kolacyjke jakąś normalną i do tego w trakcie dnia jakiegoś tam wafelka, czy ldoy czy cosik deser.
Chodzi o to, że ja jem zawsze więcej - np zamist 2 kanapek jem 4, zawsze na obiad daje sobie wiecej i już tak od dłuższego czasu, z tego co mi mówił osoby to np ja sobie wezme tam coś do jedzenia to ona mówi nie nie bo zaraz bede tył i wgl - i to w miare jest prawdą chodzi o to, że te osoby np jedza w miare mało i tyją a ja jem jeszcze wiecej i nie tyje .. w miare dobrze wygladam mówią mi ale nie wiem w czym jest problem - myślę, że w miare zrozumiale napisałem .
Dokładnie chodzi mi o to, że jem więcej od paru osób co mi koledzy mówią a wciąż nie mogę tyc - brzuszek mi troszke rośnie i nie wiem czy po protu zacząć brać kreatyne i jeść wiecej białka przez jakiś okres czasu i czy będzie jakaś różnica zobaczyc czy jakieś rady?
Nie sądze abym był na coś chory
Sorka za tak *****ny temat :P