Kociszcze- koniec wykrętów!

strączkowe wliczamy
w niektórych przypadkach podliczamy również warzywa, ale nie zaliczasz się do nich

Mnie chyba ktoś w tym tygodniu przeklął...Temperatura 38,9, jem chleb z czosnkiem i opijam aspiryną.Czy ktoś umie odprawić egzorcyzmy? Muszę się do jutra doprowadzić do porządku i wreszcie pójść poćwiczyć. Oczywiście, michę dyabli wzięli, bo większość tego, co zjadłam, dość szybko mnie opuściła

Zmieniony przez - Kociszcze w dniu 2011-08-02 19:36:26

Dzisiejszy dzień- słabiutko, jeszcze ledwie żyję po wczorajszym...Ale musiałam powlec się do roboty, gdzie znowu latałam, jak chomik w kółku. Muszę to jakoś ogarnąć, może macie jakieś rady. Bo co z tego, że wezmę żarełko w pudełkach, jak muszę wyjechać z firmy i nie mam do niego dostępu? A w upał na wynos nie bardzo chcę ciągnąć.Bo kwestię śniadania, chyba opanowałam. Jak pisałam wyżej- rano ciężko mi w siebie wbić posiłek, ale chętnie przyjmuję płyny. No to robię koktajl: prawdziwe zsiadłe mleko, surowe jajo, namoczone na noc płatki i owoce. Jutro spróbuję wersję wytrawną- z zieloną papryką, szpinakiem,pietruszką i ogórkiem.Odkryłam też, że bardzo mi się podoba picie oliwy. Ona mi, po prostu, smakuje...Tran też...
Aha, do michy trzeba dodać leczo warzywne.

Zmieniony przez - Kociszcze w dniu 2011-08-03 19:45:43

kociszcze rob cos co sie szybko nie zepsuje sobie do pudelka, jak gdzies idziesz na miasto, poza tym sa dostepne tez pudelka z wkładem chlodzacym co ulatwia
Na miasto jako jeden "posiłek" mozesz tez wziac odzywke bialkowa

Tez lubie tran i w dodatku fermentowany

Alem pojadła!

Zrobiłam wielką michę : sałata, łosoś wędzony, krewetki, majonez, żółty ser-wszystko, co lubię i czuję się trochę jak pyton, część będzie jutro na śniadanie.
Pomysł z porannym koktajlem- bardzo się sprawdza w moim przypadku, ten mix jest całkiem smaczny i łatwo wchodzi.

Niestety- kolejny dzień bez ćwiczeń. Przedwczoraj wieczorem miałam temperaturę, wczoraj w dzień- wszystko ok, wieczorem -37.3, teraz to samo- 37.3, a ja powyżej 37 czuję się po prostu źle
Może jutro będzie lepiej.

No ja nie wiem , jak to jest, znowu mało, a objedzona jestem po pachy. Kolacyjka na zielono wyszła- to w miseczce, to szpinak.
Dziś dużo lepsze samopoczucie, pomaszerowałam do klubu. Trening:
rozgrzewka- bieżnia+ ćwiczenia baletowe rozgrzewające-15'

prostowanie nóg siedząc: 15x15, 12x 25, 10x30
zginanie nóg siedząc: 15x15, 15x 25, 12x35(tu poczułam kolana)
odwodzenie nóg: 15x40, 15x50, 15x60
przywodzenie nóg:15x30, 15x40, 15x50
wypychanie ramion do przodu:15x5, 10x10, 8x 10
ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki: 15x 13, 15x 19, 13x 19
ściąganie drążka na grzbiet:15x 13, 15x 19, 13x 19
przyciąganie linki wyciągu górnego w siadzie: 15x 15, 13x 20, 13x 20
wznosy z opadu: 3x 13 (bez obciążenie)
spięcia brzucha na maszynie 15x15,15x10,15x10
przedramiona oparte na ramionach maszyny i podciąganie kolan do brzucha 3x 15
orbi 10'
rozciąganie

razem: 1h10'



Zmieniony przez - Kociszcze w dniu 2011-08-05 21:25:25

a ktoś tu ma urodziny dzisiaj?

Nooo, taaak, na jakie przyjemnostki dyspensa przysługuje?

Kociszcze, Ty sie lepiej nie pytaj, bo dostaniesz przysiady albo burpee w bonusie

STO LAT!

NAJLEPSZEGO!!!