Ronnie Coleman - aktualne fotki

ja***e

można zauważyć w tym temacie jak zmienia się Ron na przestrzeni lat patrząc na pierwszy post i foty- niesamowite i moim zdaniem w porównaniu z Kevinem ,Flexem i wieloma innymi byłymi prosami i dodając wiek Rona trzyma się na prawdę super

świeżutki wywiad z Królem Ronnie'm



Wywiad powstał w współpracy z naszym niemieckim partnerem BodyXtreme.de

Redakcja: Ronnie, jesteś jedyną osobą, która obok Lee Haney zdobyła ośmiokrotnie najwyższe podium na Mr. Olympia. Przybliżmy młodszym fanom, jak zaczęła się Twoja kariera. W 1992 roku podczas Mr. Olympia w Helsinkach zadebiutowałeś jako Pro. Wtedy nie wszedłeś nawet do Top 15. Wyobrażałeś sobie wtedy, że kiedykolwiek zdominujesz to show?

Ronnie Coleman: Nie. Swój udział a tych mistrzostwach zawdzięczałem możliwości bezpłatnego korzystania z siłowni. Pracowałem wówczas jako policjant a kulturystyka nie była dla mnie niczym, czemu chciałbym poświęcić swoje życie.

Redakcja: Więc kiedy się to zmieniło?

Ronnie Coleman:Kulturystyka stała się dla mnie ważna po mojej pierwsze poważnej wygranej. Było to na Mr. Olymipa. Wcześniej pracowałam 8 godzin dziennie jako policjant. Miałem zupełnie inne obowiązki. Do tego dorabiałem w niepełnym wymiarze godzin np.: w Deniz lub w Western Warehouse, gdzie sprzedawałem buty. Pracowałem jeszcze jako woźny w bloku w który mieszkałem. Tak więc przez cały czas, w którym brałem udział w mistrzostwach, miałem obok kulturystyki do 3,4 miejsc pracy w których zarabiałem na życie.

Redakcja: Kiedy poczułeś, że możesz wygrać Mr. Olympia?

Ronnie Coleman: Kiedy wygrałem. Wcześniej nie myślałem o tym. Tak jak już mówiłem, kulturystyka była wyłącznie moim hobby.

Redakcja: Od 1994 roku zacząłeś robić ogromne postępy. W 1997 roku ludzie uważali Cię za wielką niespodziankę, która ma szanse zdobyć tytuły w najważniejszych imprezach kulturystycznych. Niestety, nie sprawdziło się to. Dopiero podczas Rosyjskiego Grand Prix pokazałeś swoją klasę pokonując Nasser i Kevin Levrone.

Ronnie Coleman: Tak, ale sześć poprzednich zawodów przegrałem. Wtedy odbyło się 7 pokazów po 11 dniach od Mr. Olympia. Rosyjskie Grand Prix było ostatnie. W poprzednich mistrzostwach plasowałem się na 3, 4 i 5 miejscu.

Redakcja: W 1998 roku pokazałeś na co Cię stać. Wszyscy mówili, że to Flex Wheeler zdobędzie tytuł Mr. Olympia.
Pojawiłeś się ty i zabrałeś mu wręcz sprzed nosa ten tytuł. Jak myślisz, jak czuł się Flex?

Ronnie Coleman: To dobre pytanie ale nie mam pojęcia jak mógł się czuć. Musiałbyś go osobiście zapytać. Na pewno nie był zbyt szczęśliwy.

Redakcja: Każdy zachwycał się wówczas jego genetyką. To jednak mu nie wystarczyło. Myślisz, że Flex miał kiedykolwiek psychiczną siłę na to żeby wygrać?

Ronnie Coleman: Myślę , że miał on absolutnie wszystko aby zdobyć tytułu. Przegrał bo pewnie za mało pracował nad swoim ciałem.

Redakcja: W historii Mr. Olympia rywalizowało ze sobą około 200 zawodników, ale ostatecznie tylko 12 z nich wygrało posąg Sandowa. Co trzeba zrobić, aby być Mr. Olympia?

Ronnie Coleman: Musisz być najlepszy w tym co robisz. Musisz trenować jeszcze mocniej niż zawodnicy stojący w Tobą na scenie po Twojej lewej i prawej stronie. Musisz być absolutnie skoncentrowany na tym co robisz. Trzy razy trenowałem tak ciężko jak zawodnicy stojący obok mnie. Jeśli obejrzysz moje wideo to będziesz wiedział o czym mówię.

Redakcja: No tak, wiem o czym mówisz. Jednak z powodu tych wideo wiele osób uważa, że Twój styl treningowy nie jest zbyt dobry i nie da się go stosować długo. Ty trenujesz już w ten sposób 20 lat i nadal jesteś czołowym zawodnikiem kulturystyki. Jakbyś ocenił swoje ciało?

Ronnie Coleman: Myślę, że moje ciało nadaje się najbardziej do uprawiania kulturystyki. Nie wiem dlaczego Pan Bóg mnie wybrał, żebym był reprezentantem tego sportu. Ja nie szukałem na siłę swojej drogi w kulturystyce. To Bóg przydzielił mi tą rolę.

Redakcja: Na scenie nie ma już żadnego z Twoich konkurentów z lat 90. Ty nadal walczysz. Słyszałem, że w grudniu będziesz brał udział Miami Masters.

Ronnie Coleman: Tak naprawdę myślę nad tym. Miałem problemy z plecami tak więc dopiero za 2 miesiące podejmę decyzję i Was poinformuje czy wystąpię.

Redakcja: Jako były Mr. Olympia możesz brać udział bez kwalifikacji w każdych pokazach. Czy istnieje jakaś szansa, że zobaczymy Cię kiedykolwiek w Las Vegas?

Ronnie Coleman: Nie, na pewno nie. Tydzień temu przeszedłem poważny zabieg na plecach. Potrzebuje co najmniej 2 miesiące na regenerację i całkowity powrót do zdrowia.

Redakcja: Dla Europejskiej kulturystyki znamienny okazał się 2002 rok. Miałeś wtedy kolejny tytuł Mr. Olympia jednak podczas GNC Show of Strength zostałeś pokonany przez niemieckiego zawodnika Gunthera Schlierkampa. Jak wspominasz te mistrzostwa?

Ronnie Coleman: Nie odczuwałem tego jako przegranej. Przyglądając się relacjom wideo i fotografiom zauważycie, że sędziowie mieli coś przeciwko mnie. Dla mnie i tak zawsze liczył się Mr. Olymipa. Jeśli pokonasz mnie na tych mistrzostwach, dopiero wtedy masz się czym cieszyć. Przy takim małym show, wygrana Gunther Schlierkamp, w ogóle się dla mnie nie liczy.

Redakcja: Nie odniosłeś tylko sukcesu w kulturystyce. Udało Ci się również w biznesie. Szczególnie dla Nas europejczyków masz dobrą wiadomość.

Ronnie Coleman: Tak. Od września będę miał swoją własną linię suplementów "Ronnie Coleman Signature Series". Na początku będą tylko dwa produkty. Pierwszy to „Resurect PM" produkt, który ma służyć odzyskiwaniu sił przez noc. Drugi produkt to booster treningowy „Myobliz”.

Redakcja: Czy na powstanie tych produktów miały wpływ Twoje doświadczenia?

Ronnie Coleman: Tak. Zawsze chciałem znaleźć produkt, który dobrze u mnie działał. Na rynku jest wiele suplementów, odżywek i tego typu produktów, ale były one dla mnie za słabe. Moje produkty działają. Jeżeli u mnie coś działa to u wszystkich tak będzie. Najpierw startujemy z 2 produktami a potem będzie ich 8.

Redakcja: I nikt nie ma takiego, 20 letniego doświadczenia zawodowego w kulturystyce jak ty.

Ronnie Coleman: Racja. Przez te lata bardzo dużo się nauczyłem.

Redakcja: Wcześniej w wywiadzie powiedziałeś, jak ważny jest trening. Jaką role odgrywają w nim suplementy?

Ronnie Coleman: Są tak samo ważne jak trening. Trening będzie beznadziejny jeśli nie będziesz wypoczęty i nie będziesz miał energii. Dlatego najpierw stworzyliśmy te dwa produkty. Trzeba być wypoczętym i mieć energię, żeby osiągnąć sukces.

Redakcja: Kto jest Twoim faworytem na tytuł Mr. Olympia w tym roku?

Ronnie Coleman: Myślę, że wygra Phil Heath.

Redakcja: Jak myślisz, który zawodnik z lat 90, myślę tu o Dorianie, Flexie, Kevinie i Nasserze, wygrałby ze współczesnymi profesjonalnymi kulturystami?

Ronnie Coleman: Zdecydowanie wygraliby chłopaki ze współczesnej kulturystyki. Zawodnicy lat 90 mieli stanowczo mniej masy niż współcześni. Nie mieli by szans.

Redakcja: Dziękujemy Ci za ten ekskluzywny wywiad. Czy jest jeszcze coś co chciałbyś powiedzieć polskim i europejskim fanom?

Ronnie Coleman: Tak. Fani z Europy są najlepsi na świecie. Z Europy płynie do mnie 2 razy więcej maili niż z całej Ameryki. Dlatego zawsze bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać kiedy odwiedzę Europę.
Dziękuję również za wywiad.

Zmieniony przez - ASNF w dniu 2011-08-02 16:42:55

jutro przeczytam bo dosc obszerny wywiad, sog nie wejdzie :P

*******e jaka klata ;D

mi sogacz wszedł

Ronnie w Finlandii

...

...