zareagowal,bo Fedor padl jak kawka,po czym zebral jeszcze(bez jakiejkolwiek reakcji z jego strony) dwa mocne uderzenia. no tyle,ze obejrzalem te akcje chyba z 10 razy i glupota jest dla mnie twierdzenie,ze 2-4 sekundy i byloby ciezkie KO. MOZE TAK-MOZE NIE. nie takie rzeczy dzialy sie w mma(chocby ostania walka kongo,choc wiadomo,ze to inna sytuacja,ale tez ocknal sie z takowego zacmienia :) ).
Henderson i tak te walke by najprawdopodobniej wygral,pewnie nawet w tej samej akcji,bo nie wiem,czy Fedor dotrwalby do konca rundy,ale osobiscie wolalbym jednak zobaczyc jak ta sytuacja by sie zakonczyla bez udzialu sedziego.
przygladalem sie uwaznie i jak dla mnie Henderson wcale nie przystopowal na poczatku i w zasadzie,az do obrocenia sie Emalianenki na plecy udzial Deana byl znikomy(dobrze sie przyjrzyjcie,Herb dopiero podbiega i na dobra sprawe rozdziela dopiero z Emalianenka juz na plecach). co sprawia,ze jestem zdania,iz Fedor po chwili zamroczenia i zabrania tych dwoch kolejnych ciosow i tak by sie obrocil...no i wtedy pewnie zebral kolejne sztuki,ale to juz tylko gdybanie,bo to jednak nie byle kto,a Emalianenko :) co sedzia mogl uwzglednic...ALE NIE MUSIAL.
jak wspomnialem Dean nie mogl przewidziec,ze tak sie ta sytuacja rozwinie...niestety. zasluzone zwyciestwo Hendersona,ale jak w tym kawale:niesmak pozostanie :)
Zmieniony przez - gautan w dniu 2011-07-31 15:57:29