Podczas pobytu w Turcji zauważyłem, że bardzo dużo ludzi biega po plaży, po molo, po mieście, po parku czyli tam gdzie jest kawałek podłoża. Chętnie bym dołączył do biegaczy, ale nie wziąłem ze sobą adidasów... a klapków nie chciałem rozwalić.
Teraz jestem już u siebie i naszło mnie aby spróbować.
Zależy mi na spaleniu fatu z brzucha. Nie ma go dużo wg. mojego bmi w ogóle nie powinno go być...
Mam 18 lat 176c, i ok 65kg. Teraz zalezy mi na spaleniu tłuszczyku. Od października dostane karnet na siłkę to tam mną i moimi przyszłymi mięśniami zajmą. Teraz mam nadmiar czasu i poprostu mi się nudzi.
Czy ktoś mógłby mi napisać jak się przygotować do biegania?
Spróbowałem na plaży to jakaś masakra była. Mam na myśli z tętnem... Dla mnie tętno dobre do spaleniu fatu to 130-173. A podczas biegania pulsometr trochę szalał... raz 180 a zaraz 195... Wcześniej jeździłem na rowerze stacjonarnym i tam łatwiej się kontrolowało tętno. Rower już mi się znudził i chciałem wyjść na zewnątrz.
Jak pisałem wcześniej. Czy ktoś może mi napisać jak się dobrze przygotować do biegania? Jak jeździłem na rowerq to normalnie wskakiwałem na rower i 45-60 min później z niego ze siadywałem i nic mi nie było. A podczas biegania to była masakra!! łydki mi tak naparzały, jakieś skurcze, kolki (po jedzeniu dlatego biegałem z pustym żołądkiem) więc coś było nie tak! Dlatego oczekuje dobrych porad aby nie zrobić sobie krzywdy.
Pozdro