Diego87 - dziennik metoda Lafaya

odpadł drążek

To tak jak u Shinjego i Massami
Jakaś klątwa chiba


Dobre wyniki, jedziesz dalej!
(jak nigdzie poza A2 nie ma problemu to możesz cofnąć A2 do pułapu powiedzmy 6*7 albo 6*8, i od tego zaczynać znowu podbijać; inne ćw po prostu kontynuujesz, jest to technika zwana miniobwodem)
MOC !

Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-07-12 20:01:20

Jakaś klątwa chiba

Pozostaje czekać na japoński horror z drążkiem w roli głównej

Przy A2 klatka jest już u mnie konkretnie spompowana (do tego 25s przerwy i przy tym ćw. brakuje mocy), więc myślę, że redukcja liczby powt. do 7 przy A2 będzie ok.

Jak znajdę trochę więcej czasu, to postaram się dodać jakąś dodatkową formę aktywności (dla rozrywki). biegać mi się nie chce, ale pływanie tak rekreacyjnie 1-2 w tyg. to chyba dobra opcja.

Zdecydowanie Pływanie bardzo dobrze wpływa na cały organizm, jednak jeżeli celujesz w masę, to radzę nie przesadzać. Wyniki dobre, a o A2 się nie martw...ja mam np. problem w A3

Pływanie bardzo dobrze wpływa na cały organizm, jednak jeżeli celujesz w masę, to radzę nie przesadzać

Przesadzać nie zamierzam tak jak pisałem 1-2 razy w tyg. luźno po kilkanaście długości basenu max (oczywiście z przerwami). Mam postanowienie żeby ładnie technicznie nauczyć się pływać grzbietowym i kraulem.

Wyniki dobre, a o A2 się nie martw...ja mam np. problem w A3
Bo dipsy dają wcześniej ładnie popalić, ale z każdym kolejnym treningiem jest lepiej.

13.07. (środa) - Poziom II.

rozciąganie (ok. 30 minut).

Tak, ja również jestem częstym gościem na basenie od przeszło dwóch lat i chwalę sobie to. Oprócz tego, że nauczyłem się ładnie technicznie pływać chyba każdym stylem ( mam problemy z "delfinem" ), to polepszyła się moja sprawność fizyczna oraz co ważne, przestałem chorować. Wcześniej byłem raczej chorowity

Trening 14.07. (czwartek)

poziom II

B1 6x12
A3 6x12
A2 6x8
C5 6x12
E1 6x12 (na każdą nogę)
F 4x12
G 6x15
H -
K2 15/15/15

W sumie dobry trening był dzisiaj. Przejście w A2 na mniejszą liczbę powtórzeń wypadło pozytywnie. Wszystkie ćwiczenia płynnie. W dipsach był nawet zapas w pierwszych 3 seriach na 15 powt..

Zostaję póki co na II poziomie (jak da radę będę podbijać liczbę powt. w B1 i A2). Zastanawiam się nad zmianą ćwiczenia G na pełne "brzuszki".

Motywująco podziałała na mnie wczorajsza porcja filmików z dziennika ziomka
.

Trening 16.07. (sobota)

poziom II

B1 6x13
A3 6x13
A2 6x9
C5 6x13
E1 6x13 (na każdą nogę)
F 4x12
P 6x12
H -
K1 12/12/12



Trening 18.07. (poniedziałek)

poziom II

B1 6x14
A3 6x14
A2 6x10
C5 6x14
E1 6x14 (na każdą nogę)
F 4x12
P 6x15
H -
K1 15/15/15

Dość ciężkie treningi, jednak oceniam je jak najbardziej pozytywnie. Wprowadziłem 2 modyfikacje (P zamiast G oraz K1 zamiast K2).

Zauważyłem znaczną poprawę wytrzymałości. Co do poprawy sylwetki to póki co nie sprawdzam wymiarów. Zresztą ostatnio trochę dietę zawalam, więc rewelacji nie będzie w najbliższym czasie.

Teraz 2-3 dni przerwy (tylko rozciąganie) od treningu i zastanowię się czy wskoczyć na III poziom.

Bardzo ładne wyniki w K1, a to przecież już dość trudne ćwiczenia

Dzięki Ale myślę, że to zasługa tego, że nie startowałem z zerowego pułapu, tylko miałem za sobą przygodę z treningiem gimnastycznym z książki Sommera.

Póki co trening metodą to fajna zabawa, taka odskocznia od codziennych spraw i pobijanie kolejnych wyników, co działa motywująco... choć biorąc pod uwagę mój sprzęt i obecną dietę nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Po prostu zawsze może być lepiej i myślę, że jest spora rezerwa w wykorzystaniu przeze mnie metody Lafaya. A droga do tego jest prosta - w sierpniu muszę trzymać michę i zainwestować w porządny drążek i coś do dipsów, co poprawi mi komfort treningu.