Rozgrzewka:
Skakanka 30sek,50sek,1min
A = 10,10,10 - ale to wszystko starałem się robić dokładnie i 'powolutko' żeby się dobrze rozgrzać.
Rozciąganie:
Staram się 'solidnie' rozciągać i długo pozostawać w danej pozycji, ponieważ mam tylko możliwość trenowania 'z Lafayem' 2 razy w tygodniu.
"Czas pewnie przedłużyło też chodzenie do książki i obczajenie następnych ćwiczeń i ich opisów ?" Dokładnie to jest udręką, ale daję radę :D
Dobra dzięki za radę - zapamiętam z tym bananem, więc tak mam taki dylemat, bo ćwiczę od 17:30 i jak dziś poszło do 20, czyli ok 20:30/21 zjeść posiłek po treningowy, ale zarazem to będzie mój ostatni posiłek czy może 'wcisnąć' tam jeszcze ok 22-23 ostatni posiłek czy nie bardzo??
Wrażenia po treningu, jak po każdym lepsze samopoczucie i takie 'odprężenie', ale tak to bardzo mi się podoba ten trening Lafay'a widać, że to jest 'KONKRET', a nie jakieś dziadostwo. Dawno tak po nogach 'nie dostałem', według mnie ten plan treningowy Lafaya jest wspaniały, tak go zachwalam, bo to
trening w domu, który nie wymaga dużego 'wyposażenia' - krzesła,drążek i trochę miejsca na ćwiczenia(jestem na poziomie pierwszym - na drugim programie treningowy), a i tak idzie 'spompować' ciało. Polecam go wszystkim, wcześniej czytałem wpisy innych użytkowników, ale jakoś mnie nie ruszało słowa "Metoda Lafay'a" - teraz wiem, że robiłem błąd powinienem wcześniej coś zacząć 'działać' z tym. Zapisują sobie wszystko dokładnie, ile powtórzeń w danej serii i w jakim ćwiczeniu żeby potem najwyżej szybko wyłapać 'zastój' i go 'pokonać', wszystko też zapisuję nie tylko ze względu na 'zastój', ale też efekty chciałbym zobaczyć. Jutro jadę na jakieś porządne zakupy, coś tam 'wyskrobałem' od rodziców, więc trzeba będzie kupić kuraka,kasze/ryż,oliwę,płatki owsiane,chleb razowy,twarogi - narazie tyle, potem jak coś więcej 'wyskrobie' to będę dodawał do diety :P