Blokada psychiczna.

wiem że chcesz z tego wyjść ale łatwiej przytyć jak masz wszytko wyliczone
Polecam Ci 10 wskazówek żywieniowych
na śniadanie wrzuć owsiane i jajka lub jajka i razowiec
w posiłku o 8:30 nie masz białka i zdrowych tłusczy
jogurt o 11:30 nie nadaje się jako posiłek
o 14 jet ok ale dorzuć zdrowe tłuszcze
18 brak wartości odżywczych

siema Regenat niestety miałem to samo bo ważyłem 86kg byłem gruby schudłem do 60kg i poprostu wpadłem w anoreksje bo jadłem takie małe ilości jedzenia że mięśnie odmawiały posłuszeństwa i cały czas się żle czułem byłem cały czas zmęczony . Więc najlepszym wyjściem będzie psycholog ja nie stety jakoś dałem sobie sam rade ale było bardzo trudno więc się trzymaj i idz to psychologa jak ci inni tutaj radzą :)

Dokładnie ! Mięśnie są tak słabe, że cały dzień czuję się zmęczony ! Nawet po schodach na drugie piętro nie chce mi się wychodzić czasem. Cały dzień odczuwam senność - pomimo, że wypiłem dwa kubki kawy - po 300 ml +/-. Co do wyliczeń, to próbowałem kiedyś, ale na tą chwilę to na prawdę nie dla mnie. Muszę się przemóc, żeby szamać co kolwiek, byle by więcej ! To co jadam teraz, to co wymieniam, przecież dziewczyna jada więcej, a ja jestem facet, który dojrzewa, który powinien mieć w sobie energię, werwe do życia, jeszcze przy wzroście 190 cm.. A mi tego brakuje. Chce, ale nie potrafie z tego wyjść.

Wrzuciłem teraz na siłę, tą resztke twarogu + papryki trochę + pół pomidora .. Na prawdę, w domu mam tyle słodyczy, lodów, jakieś kiełbasy w lodówce, szynki, noo masa jedzenie, a ja jem tylko to co tutaj wypisuje, dziennie to samo. Nic innego mi nie wpada do żołądka. Stąd pewnie zaparcia itp ..


Psycholog.. wiem, ale trochę się wstydzę iść. Biały, też mam nadzieję, że sobie poradzę, z Waszym wsparciem, i wsparciem najważniejszej osoby w moim życiu - mojej ukochanej !

Dzisiejszy dzień :

5:30 - grahamka z masłem, plaster salami, sałata lodowa, pomidor, papryka, ogórek + 200g serka wiejskiego 0% tłuszczu.
7:00 - kawa rozpuszczalna z mlekiem
8:30 - grahamka z masłem, serem śmietankowym, ogórek, pomidor.
11:00 - kawa rozpuszczalna z mlekiem
14:00 - ziemniaki (oczywiście bez sosu .. ), kotlet schabowy (oczywiście panierka obrana .. ), pomidor, fasolka szparagowa ze słoika, papryka cięta konserwowa.
18:00 - Bułka pszenna z masłem, plaster sera gouda, 2 liście sałaty lodowej, ogórek zielony, 3 ogórki konserwowe średnie, pół pomidora, papryka czerwona.
20:30 - +/- 120g twarogu lekkiego 0% tłuszczu + papryki trochę + pół pomidora.


Czy jest mi ktoś w stanie powiedzieć, czy zjadłem dziś przynajmniej powyżej 2000kcal, czy niestety dużo mniej?

Cały czas popijam sobie sok z hortexa Light gdzie w litrze znajduje się TYLKO 160 kcal, a ja go jeszcze rozcienczam, maksymalnie ile sie da, z woda niegazowaną. :(

Zmieniony przez - Regenat w dniu 2011-06-28 20:45:10

będzie gdzieś około 2000 :) ale tak to jest mało

Poszedłem dzisiaj na pizzę z dziewczyną. Ona zjadła z wielkim smakiem, a ja wypiłem tylko wodę :/

Weź się człowieku rozbiegnij i przy****l barana w ścianę, może zmądrzejesz...
Zrozum w końcu człowieku, że jesteś C H O R Y i potrzebujesz pomocy S P E C J A L I S T Y, a nie porad na forum... Sam z tego nie wyjdziesz, będzie coraz gorzej.
Napisałeś, że wstydzisz się iść do psychologa. Pomijając fakt, że moim zdaniem to już nie jest robota dla psychologa, a dla psychiatry, to co w tym wstydliwego? Wstyd, to kraść i z gołą dupą latać...

Pokazuje miesiąc różnicy. Pierwsze zdjęcie jest z dziś rana, po śniadaniu(bułka + ser + salami + warzywa), drugie zdjęcie jest z końcówki maja. Widze progres... ale w złą stronę..








Zmieniony przez - Regenat w dniu 2011-06-29 05:24:57