Nie wolno mi wykonywać żadnych ćwiczeń z dodatkowym obciążeniem stojąc, gdyż kręgi wtedy uciskają mi nerwy, co skutkuje bólem w wielu nieprzyjemnych miejscach. Bardzo denerwującym bólem.
No więc, cóż, nie mogłem robić przysiadów, wiosłowania, martwego ciągu, push-pressa i większości ćwiczeń, które po prostu uwielbiałem. No więc przestałem ćwiczyć z żelazem, poszukałem innej opcji i ćwiczę tylko z domowych warunkach, chociaż nadal z ograniczeniami.
Ograniczone mam treningi nóg (pistoletów, np., nie mogę wykonywać, syzyfków, żurawi też - kolana), pompki na poręczach mi nie leżą i sprawiają, że boli mnie górna część klatki. Ćwiczyłem technikę tych ćwiczeń, ale doszedłem do wniosku, że jak coś boli, to ja to odstawiam. Tak wg mnie jest po prostu bezpieczniej.
Ćwiczę trzy razy w tygodniu, nie są to długie sesje treningowe. Będę wypisywał jak wyglądają po każdym treningu.
Teraz kwestia diety - też próbowałem różnych, żeby znaleźć w końcu tę, która mi odpowiada. Jest to coś w rodzaju Jem/Nie jem, ale o dość długim okresie postu (21-22h pomiędzy posiłkami), oparte na warzywach, owocach i chudym mięsie przede wszystkim.
Nie używam wagi w domu, jem na oko. Tak mi po prostu pasuje.
Bilans kaloryczny ujemny, chcę zrzucić dwa, może trzy kilo, nie wiem, lustro powie.
Zdjęcia będą w osobnych postach, bo za cholerę nie wiem, jak wrzucić, a jak wstawiam w [ img] z linkiem z imageshacka to się nie wyświetla...
Zmieniony przez - Testudos w dniu 2011-04-18 14:35:25
Every f***ing thing is possible.