SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Przemiana w 99 dni i nawyki na całe życie

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 17610

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1572 Wiek 50 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 13767
muffinek99 ja nie próbuję i wszystkim smakuje, kwestia wprawy

What is a calorie? Calories are the little bastards that get into your wardrobe at night and sew your clothes tighter...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4263 Wiek 51 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 35910
Ja też zrezygnowałam z buł, drożdźówek i takich tam, nie jadalm ze 3 lata i mi nie brakuje, z niktorych potraw zupełnie zrezygnowałam bo w obrębie tych dozwolonych mam swoje ulubione. nadal jednak mam chcice na lody i ciasta mojej mamy...
No i na piwo. Ale może i to wyeliminuję zupełnie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 256 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 527
martasi jesteś hardcorem
nim ja osiągnę poziom wtajemniczenia w kulinariaaa to miną lata świetlne!

a tak serio:szacuneczek jesli Ci sie to udaje.





"chcice na lody i ciasta mojej mamy..."--nic mi nie mówwww

lody hagen dass...
albo grycan....
(rozmarzylam sie) albo big milk allgidyyyyy

piwo natomsiat moze nie istnieć.
moze ja wyeliminuje calkiem czekolade-na cale zycie.
to byby najwiekszy moj sukces...
chipsow przedtem nie jadlam dwa lata nie teksnilam ale na jedej imprezie dziabnelam sobie chipsika i sie zaczal sajogn nieziemski!
opierniczylam pake...mega pakę..(mowie o okresie w ktorym utylam:p)

Gdybym chudła jedząc - miałabym anoreksję

dziennik:http://www.sfd.pl/Przemiana_w_99_dni_i_nawyki_na_całe_życie-t715436.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
nie no, nie odeszłam by się zapuszczać, ja tylko zresetowałam się trohcę bj niż zakłądałam

haha, też kiedyś gotując próbowałam i próbowałam (naprawdę małe ilości, ale jednak "analiza sensoryczna" była podstawą doprawiania), dziwiłam się jak mój man może wrzucać przyprawy na oko i nie próbować w trakcie, obecnie jakoś naturalnie też do tego doszłam, czasem może wyjdzie trochę za mało słone, jak jednak spróbuję przed konsumpcją (szczególnie jak gotuję gara na dłużęj) to doprawię, a jak na 1 dzień to trudno - trzeba zjeść lekko 'kulawe'

** słodycze- ja tam generalnie lubię (no dobra, lubiłam niemal wszystko, teraz jestem bj wybredna), choć potrafię ich sobie odmówić jak mam wystarczający powód, z lodów najbardziej lubię... waniliowe z McDonalda... no kurka, pamiętam jak dawno temu była promocja po 1zł w wafelku -> obowiązkowo min. 1 dziennie

np. podczas tej przerwy zrezygnowałam z czekolad "jak leci" (tzn. wcześniej prawie każda była dobra, a wtedy akurat jakoś poczułam w jednej ten tłuszcz, że to paskudztwo, tak mnie to zniesmaczyło, że następne czeko były tylko te "jedyne, najlepsze", co istotnie ograniczyło ich dostępność i spożycie

każdy musi znaleźć swój sposób, by nie wrócić do punktu wyjścia, lub co gorsza nie cofnąć się

na dziś, nie zakładam, że z czegoś zrezygnuję "na zawsze" na zasadzie "tego nie będęjadła i już"- wiem, że wtedy będzie cholerstwo kusiło jeszcze bardziej, ale wiem że, przy tych bj problematycznych, będę podejmowac wybory: ten wafelek to śniadanie, np. omlet z owocami i orzechami - wiadomo co nasyci bardziej; to tylko przykład, akurat wafelki już porzuciłam na dobre, nie mam na nie najmniejszej ochoty, z resztą parę innych produktów, wcześniej obecnych w menu na co dzień, teraz (tzn. podczas "reseciku") pojawiły się może raz, albo i wcale, ale nie dlatego, że sobie zabroniłam - po prostu nie chciałam; no dobra były też produkty, które mimo że "wysoce niewskazane" w zdrowej diecie na stole lądowały, ale przyznaję że podejście było raczej liberalne

muffinku, pracuj nad swoim podejściem, bo inaczej będziesz się kręcić w kółko - poczytaj siebie, wygląda jakbyś miała wręcz obsesję na punkcie jedzenia
jak napisała 4nn - trzeba się przekonać do zdrowego jedzenia, a nie traktować je jako przymus -bo tak to wkrótce skończysz z kolejnymi kg, a każda następna redukcja będzie coraz trudniejsza

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-04-15 08:31:52
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 256 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 527
heheh nie zapomne jak mama uczyla mnie pomidorowej zupy gotować ...i jak gotowalam z mama wyszla pyszna...potem zabrałam sie sama! a co przeciez pomidorowka jest najlatwiejsza...i wyszedl mi ala sos do spaghettii brat zjadl ....przelykajac mowil dobre dobre ale jego mina wcale na to nie wskazywała..kiedy sama zjadlam stwerdzialam ze w ogole nie przypominało to pomidorowej tylko wyszla jakaś papaja-maziaja...

** słodycze- pamietam to lato...kiedy w macu kosztwaly 1 zł ale był szał..
wiesz? ja teraz w czekoladzie gorzkiej poczułam..chemie.
dalej mnie ciagnie do czeko ale mam nadzieje ze to tylko kwestia czasu..


wafelki tez mam swoje ulubione i oczy mi sie sweica jak je widzę...danwo juz ich nie jadłam. nie bede kusic podniebienia
jestes przykladem ze po czasie wcale sie nie chce tych slodkosci ktore sie lubilo...

muffinku, pracuj nad swoim podejściem, bo inaczej będziesz się kręcić w kółko - poczytaj siebie, wygląda jakbyś miała wręcz obsesję na punkcie jedzenia
=========>>>>>

tutaj masz rację.
ja lamie sie wtedy gdy mam stres. tzn stres odchodzi i by sobie ulzyc wzeram!!!wiem ze to jest problem psychiczny bo jedzenie mna rzadzi...to nie jest normalne.
wiem o tym
szczegolnie ze potrafie sie ukarać jak zjem cos niewskazanego zamiast odpracowac i zapomnieć..

masz racje ze to bledne koło...boze nawet nie wiesz jak zaluje ze zaczelam odchudzanie w gimnazjum...gdybym wtedy sie nie odchudzala nie byloby jojo...pewnie bym podrosla..i wycieganela w gore te kg..a tak w kolko glóóóóóódowa i w kolko jojo- i masz babo placek...

moglam wtedy posluchac mamy bo wcale gruba nie bylam. i czego ja cchialam wtedy od siebie ???teraz sama nie wiem. sama sobie zrobilam krzywde i uroilam w glowie ze mam grube nogi i brzuch

po gimnazjum bylo
liceum..gdzie tez sie czulam gruba- moj mozg tak juz myslal przez wmawianie sobie.
jak ogladam fotki to uwazam ze bylam wtedy chuda1!!!

w liceum i rok pozniej potrafilam wywolywac sobie wymioty...(wiem ze to poczakti bulimi byly) w pore sie opamietalam co robie...sama sie tego wystraszylam..

teraz chce normalnie jesc i normalnie zyc.
wiem ze jeszcze dluga droga przede mna bo zmiany w mysleniu to długi proces.

tak wyglada moja historia. nie latwo mi o tym napisac na forum ale to jest prawda i to są fakty.
dzis sie tego nie wstydzę. moge jedynie przestrzec wszystkie dziewczyny nastolatki przed czyms takim.

gdyby nie mama to pewnie umralabym z wychudzenia albo innych powikłań bo mama zauwazyla tez te moje wymioty. zaczela mi wtedy gotować i pilnować.


moze zabrzmi to zle czy nieskromnie ale jestem z siebie dumna ze juz 4 tygodnie jestem na diecie bez takich jakis wiekszych wpadek- ok wpadly lody i orzechy ale przrdetem co 2-3 dzien sie łamałam.
zanim zalozylam dziennik 14 dni sie przygotowywałam do diety zdrowiej jadlam i staralam sie jesc mniej wiecej rowny rozklad BTW.
tak naprawde tu jestem (chyba) 14 dni.
ciesze sie ze podjelam sie ponownie redukcji.
mam nadzieje ze to moja ostatania dluga redukcja i zmienie swoje cialo na lepsze. noi rowniez psychike!!

dziekuje wam za wsparcie i opiernicze bo bez tego pewnie by mnie tu nie było.
dziekuje rownież szczegolnie 4nn za nadzór moich treningów i diety-bez tego pewnie znow wpadlabym w dola a tak mam szanse na lepsze zycie...zycie bez obwiniania sie bez poczucia winy i porazki...

.
heheh pisze tak jakbym miala konczyc dziennik nie nie to nie koniec bedzie na mnie skazane jeszcze dlugi czas hihihihih

naprawde jestem bardzo szczesliwa ,że moge tu być!!!!!!!

I teraz cieszy mnie kazdy dzien kiedy udaje mi sie wytrzymac w 100% na diecie.
budze sie rano z lepszym humorem i checia do zycia.

bo przedemtem mialam ciagle doły..

także walczę dalej.

dzis miał byc trening silowy - i nici z tego wyjdą bo mam piwo integracyjne w pracy.
bede pic sok pomidorowy !

Zmieniony przez - muffinek99 w dniu 2011-04-15 09:36:40

Gdybym chudła jedząc - miałabym anoreksję

dziennik:http://www.sfd.pl/Przemiana_w_99_dni_i_nawyki_na_całe_życie-t715436.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 256 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 527
ale silowy zrobie jutro

jak zdaze wrocic na 21 do domu to pojde biegać na godzine

Zmieniony przez - muffinek99 w dniu 2011-04-15 09:37:50

Gdybym chudła jedząc - miałabym anoreksję

dziennik:http://www.sfd.pl/Przemiana_w_99_dni_i_nawyki_na_całe_życie-t715436.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1635 Wiek 39 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 19571
Muffinku, każdy tutaj ma jakąś swoją historię, jakiś powód, dla którego się tu znalazł. będzie dobrze, tylko weź się w garść, zrób dla siebie obietnicę i do dzieła ! dobrze, że już trzymasz dietę i jesteś świadoma pewnych rzeczy - zobaczysz, jak wciągnie Cię dieta i będziesz jadła czysto, nie będziesz miała ciągot do słodyczy (ja nie mam ) będziesz jadła zdrowe węglowodany i organizm nie będzie chciał więcej.
Baw się dziś dobrze, nie szalej, ale pamiętaj - od jutra zapyerdol

The Journey of a Thousand Miles begins with a Single Step...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 256 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 527
betkaaa dzieki
masz racje kazdy tu cos przeszedł lub przechodzi
jak urodze kiedyś dzieci to zmiast slodyczy bede im dawała suszone owoce:P
i nie bede dawac im cukru do herbaty

zdrowe węgle to brzmi wspaniale
a nie masz tak ze jak np w swieta zjesz ciasto to znow cie ciagnie od nowa do slodyczy?

Gdybym chudła jedząc - miałabym anoreksję

dziennik:http://www.sfd.pl/Przemiana_w_99_dni_i_nawyki_na_całe_życie-t715436.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1635 Wiek 39 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 19571
hehe, ostatnio jadłam u 'teściowej' szarlotkę - i nie a święta to dopiero przede mną, ale planuje w ogóle nie jeść ciast. wyobrażam sobie je jako obciekające tłuszczem i cukrem złe jedzenie

Zmieniony przez - Betkaa w dniu 2011-04-15 09:59:38

The Journey of a Thousand Miles begins with a Single Step...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
4nn Instruktor Sportu
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 18856 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 105215
Mnie od ciast odrzuca właśnie kolega z pracy ma urodziny, przyniósł 2 ciasta i ptasie mleczko. Oczywiście udowadnianie mi, że to nie jest tak, że ja nie chcę, tylko nie mogę

Zmieniony przez - 4nn w dniu 2011-04-15 10:01:46

"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

hakkuna / redukcja

Następny temat

Młoda mama prosi o pomoc!

WHEY premium