Źródło histydyny?

Wiem, że temat brzmi na pierwszy rzut oka wyjątkowo głupio, już wyjaśniam o co biega.

Jestem na diecie wege, jak wiadomo za dużo białka w niej nie mam. Nie przeszkadza mi to, a wręcz przeciwnie (moja dyscyplina to biegi). Ale teraz chciałem organizm forsownie napompować beta alaniną. Jak wiadomo, beta alanina wymaga histydyny, na dodatek wymaga jej więcej niż zje się samej beta alaniny (bodajże na 2 gramy betki 3 gramy histydyny). Liczę, że potrzebuję ~6 gramów histydyny dziennie, aby zrównoważyć 2 porcje x 2 gramy BA.

Niestety, ale na diecie wege po prostu nie ma pokarmów, które mają tyle histydyny w jakichś rozsądnych, dających się zjeść porcjach. Z odżywki białkowej (od której nabieram niekorzystnej dla biegacza długodystansowego masy) i z normalnego żarcia mam 2-3 gramy, z czego nie wszystko się wchłonie, część pójdzie na normalny metabolizm etc.

Stąd pytanie, czy jest jakiś suplement, który zawiera histydynę w DUŻYCH ilościach, jest tani (np można kupić na listki) i nie zawiera zbyt wiele niepotrzebnych dodatków? Jedyny chyba preparat BA + histydyna jest bardzo drogi w przeliczeniu na cenę za gram BA, na dodatek ma tej histydyny coś bodajże 1 gram na 4 gramy BA, dalej brakuje 5.

Prawdę mówiąc histydyna jest na tyle popularna w diecie i na tyle mało istotna, że nie liczę aby coś takiego gdzieś było, no ale może przypadkiem ktoś coś słyszał...

niestety, cięzko będzie Ci coś znaleźć na naszym rynku. W ogóle poza Solgar Histidine Complex (u nas niedostępny), nie jest mi znany żaden monopreparat z histydyną...

jesteś jednak pewien, że suplementacja w/w poprawiła by Twoje osiągi?

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-04-06 20:20:00

Z pewnością suplementacja beta-alaniną poprawia tak wyniki, jak i możliwość prowadzenia intensywnych treningów (starczy poczytać zachodnie fota typowo biegowe), zwłaszcza biorąc pod uwagę mój wegetarianizm, czyli niski poziom już na starcie, ale bardziej mi chyba zależy na ogólnych walorach prozdrowotnych beta-alaniny, czy raczej karnozyny którą tworzy ona z histydyną.

No i tutaj wątpliwości nie ma - histydyna pomaga w przyswajaniu beta-alaniny, a wegetarianie i weganie mają histydyny w diecie niekiedy nawet kilkukrotnie mniej. W dotychczasowych badaniach nad przyswajalnością BA nie uwzględniono wegetarian/wegan, założono po prostu że każdy ma tej histydyny dość w diecie - co jest prawdą dla większości "wszystkożerców". Obawiam się po prostu, że sama beta-alanina będzie mi bardzo powoli zwiększać stężenie karnozyny, do tego sporo się jej będzie po prostu marnować, a jako że jest dość droga...

Na monopreparat nie liczyłem nawet, bardziej na coś łączonego w czym dodatki po prostu nie będą bardzo przeszkadzać i za bardzo nie podbiją ceny.

Histydyna dla osób dorosłych, zdrowych jest aminokwasem endogennym, przy odpowiedniej podaży białka ogółem nie powinno być problemów z jej niedoborami, nawet przy niskiej jej (histydyny) konsumpcji.


Czy bez wysokiej podaży histydyny z diety uda Ci się wyciągnąć 100% z suplementacji beta-alaniną, tego nie wiem, osobiście nie widziałem publikacji, gdzie za czynnik limitujący tempo syntezy karnozyny uznano by endogenną histydynę. Ciąg przyczynowo-skutkowy który założyłeś również trudno mi zweryfikować. Raczej jednak jestem sceptyczny. Spróbować oczywiście warto, tylko faktycznie możliwości wielu nie ma...

Jeśli bierzesz pod uwagę preparat wieloskładnikowy, to w suplemencie Body Octane MAN'a relacja histydyny do beta alaniny wynosi 1:3.

Oczywiście, że jest egzogenna, dla człowieka i chyba dla każdego innego ssaka również. Być może użyto sformułowania "endogenna" w tym kontekście, że w czasie badania nie jest dostarczana w preparacie razem z BA, ale organizm w żadnym wypadku histydyny nie potrafi syntetyzować. Na limitującą rolę histydyny wskazuje chociażby fakt, że jej suplementacja u wszystkożerców delikatnie podnosi poziom karnozyny, zresztą to jest akurat bardzo logiczne - skoro BA nie jest wykorzystywana przy braku histydyny, a w diecie wege jest tej histydyny nawet kilkukrotnie mniej, konsekwencje są oczywiste.

Ten body octane jest stanowczo za drogi, jeśli traktować go jako źródło BA / histydyny, gdyby poskładać go z supli kupowanych oddzielnie wyszłoby tak na oko 40 zł.

Pisząc endogenna - odnosiłem się do klasyfikacji podręcznikowej na aminokwasy egzogenne / warunkowo egzogenne (czyli niezbędne w określonych stanach fizjologicznych) / endogenne, gdzie histydyna klasyfikowana jest do grupy środkowej. Nie weryfikowałem precyzyjnie nigdy tego terminu, mam też świadomość, że przy klasyfikacji dwubiegunowej (egzogenne / endogenne), histydyna umieszczana jest w pierwszej grupie (np w Stryerze). Jednak z własnej praktyki dietetycznej wiem, że np obliczając wskaźnik aminokwasu ograniczającego - histydyny nie bierze się pod uwagę. Biosynteza histydyny jednak była poza obszarem moich zainteresowań, stąd też przyjmuję że jest jak mówisz.

Co do body octane, to 80g BA, 175g cytruliny, 75g karnityny za 40zł + wspomniana histydyna... Przyznam się, że masz wyjątkowo niskie ceny.

Czy tak czy siak - dużego wyboru nie masz, z tego co jest w oficjalnym obiegu. Ewentualnie pozostaje pewna modyfikacja diety tak by dostarczyć więcej pokarmów które są w histydyne bogate, jak np migdały, pestki słonecznika czy fistaszki...

Już wyjaśniam skąd to zamieszanie w podręcznikach z histydyną - organizm jej potrzebuje bardzo mało, dorosły człowiek nawet 2 mg / kg masy ciała, czyli tyle co nic, więc możną ją niemalże uznać za endogenną - niedobór jest niemożliwy bez jednoczesnego gigantycznego niedoboru innych składników. Ale w momencie gdy jest zwiększone zapotrzebowanie, np właśnie synteza karnozyny z beta alaniny, zapotrzebowanie gwałtownie rośnie.

80 gramów BA - 16 zł, około 35 (nie 70) gramów karnityny - 40, no faktycznie ta cytrulina sporo kosztuje, kolejne 40zł - przyznam że ją pominąłem z uwagi na zerowe niemal dowiedzione pozytywne działanie dla biegaczy. Ale z drugiej strony, niektóre badania są dość obiecujące...

no nic, dzięki za pomoc i biorę się za michę

Zastanowiła mnie kwestia syntezy histydyny u ludzi i poszperałem chwilę

http://pathman.smpdb.ca/pathways/SMP00044/pathway



Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-04-08 00:07:45

No, można się o definicje kłócić - czy synteza w jelitach przez bakterie jest endo czy egzogenna, ale jeśli taki proces faktycznie ma miejsce, na dodatek na skalę odpowiadającą zapotrzebowaniu przy syntezie karnozyny, to by rozwiązało problem.

No ale zrobiłem swoje własne poszukiwania, niestety jest stanowczo egzogenna, jakiej definicji by nie przyjąć:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC301830/

Co gorsza jest egzogenna do tego stopnia, że w ciągu kilkunastu dni jej niedobór powoduje ostre zaburzenia metaboliczne - a co dopiero po włączeniu beta-alaniny...

Odnośnie tej cytruliny, pojawiły się jakieś nowsze badania? Arginina była tak mocno reklamowana, ale nie miała żadnego efektu gdy ją dokładniej przebadano. Z cytruliną widzę zrobili jakieś śmieszne badanie na zginanie palców.

Profesor Trojanowska (mikrobiologia) z UP w Poznaniu, zapytana przeze mnie czy synteza aminokwasów i witamin przez symbiotyki zasiedlające nasz przewód pokarmowy spełnia definicją endogennej syntezy - odpowiedziała twierdząco. Dla mnie jednak również jest to stwierdzenie kontrowersyjne.

Nie uważam, że synteza Histydyny przez mikroflorę jelitową zaspokaja 100% dziennego zapotrzebowania, tylko zwróciłem uwagę na aspekt który moim zdaniem wiele wyjaśnia w kwestii terminu "warunkowo egzogenna" i wskazałem na dodatkowe jej źródło. Aż dziwię się, że nie przyszło mi to od razu do głowy.

Widziałem to badanie które przytoczyłeś, tylko, że w tym badaniu brało udział jedynie 4 ochotników zdrowych, a dzienna dawka protein wynosiła jedynie 40g, mimo to niedobór histydyny nie wystąpił u wszystkich, co jest dość znamienne. Podobnie miałaby się zapewne sytuacja np z tyrozyną, która do EAA nie należy, ale zaspokoić zapotrzebowanie na ten aminokwas możemy tylko przy odpowiedniej dawce fenyloalaniny spożywanej z żywnością. Myślę, że tak niskie spożycie białka ogółem spokojnie można zmieścić pod mianownik "warunkowej niezbędności". Nie chcę jednak zbyt głęboko wchodzić w szczegóły, chodzi o to że są inne, dodatkowe żródła histydyny niż jej podaż z dietą którą zasugerowałeś. Uznałem, że ta informacja Cię ucieszy

Co do argininy i cytruliny -= przeglądałem publikacje które dowodziły jej przydatności i było to dość dawno temu, więc pewnie gdzieś są. W chwili wolnej mogę poszukać

Ja tylko tak niezupełnie w temacie - mianowicie o tych 40 gramach białka. To jest bardzo dużo, dla przykładu biegacze w Kenii mają 70 gramów niepełnowartościowego, co odpowiada pewnie nie więcej jak 50-60 kompletnego. Ciężko na tej planecie znaleźć sportowców, którzy ciężej trenują, ciężko też znaleźć takich, którzy mają lepsze wyniki.

Bardzo dużo się mówi o białku, ale wg mnie są to w ogromnej większości bzdury rozpowszechniane przez ludzi, którym na tym zależy - z jednej strony producentów odżywek, z drugiej - producentów żywności wysokobiałkowej, czyli mięsa, mleka i jajek, są to najbardziej dochodowe gałęzie przemysłu spożywczego.

Niemniej nikt chyba nie opublikował badań, w których wysoka podaż białka przyczyniała się do lepszych postępów lekkoatletycznych (podkreślam, lekkoatletycznych) w stosunku do podaży niskiej.

Jeśli przyjrzeć się historii lekkiej atletyki, jest zdominowana przez wegetarian. Stanowią mniej niż 1% zawodników, a jeszcze niedawno mieli 40% wśród najlepszych medalistów wszechczasów. Wege mają mniej karnityny, karnozyny, kreatyny, tauryny, B12 i pewnie parę innych rzeczy też, co powinno teoretycznie ich stawiać poza konkurencją, zwłaszcza że do niedawna suplementacja tego nie była powszechna. A jednak są bez porównania lepsi. Wg mnie kluczem do sukcesu jest u nich m.in. właściwa, czyli o wiele niższa od sugerowanej, podaż białka.

Innymi słowy - 40 gramów dziennie przez miesiąc to o wiele więcej, niż potrzebuje organizm normalnego człowieka. Gdyby produkcja histydyny przez florę jelit miała jakiekolwiek znaczenie, to ta 40ka powinna wystarczyć aż nadto.