hej Martucca.
Myślałam ze nigdy nie zapytasz o treningi No pewnie ze działamy. Właśnie zastanawiam się nad kupnem piki i może jakiś zestaw ciężarków. Tak jak mówiłam ,w domu mam taśmę do ćwiczeń i orbitrek. Swojego czasu nawet całkiem fajnie mi się z tym ćwiczyło. A może cos innego zaproponujesz?
Co do diety to jedyne co mnie martwi to to ze bardziej
głodna jestem wieczorem. I na przykład sytuacja: dzisiaj przysnęłam w południe z dzieckiem na dość długo no i wiadomo ze posiłki przesunęły się w czasie. I teraz np. większa część jedzenia przypada na późny wieczór a nawet i noc. Jeszcze dzisiaj do zjedzenia , tak aby zgadzał się dzienny bilans, została mi kolacja i przekąska. Przyznam się ze to mnie trochę blokuje bo jednak lata wpojenia sobie ze ostatni posiłek to nie za późno a już bron boże bezpośrednio przed snem. I mam opory.
Ratuj i powiedz ze nie mam się czego obawiać. Próbować przestawić organizm na regularne posiłki powiedzmy co 3 h?
Jakiś wielkich napadów nie ma i spokojnie daje rade.
Ciągoty do słodyczy tez udaje mi się pohamować. Ja która nie wyobrażała sobie wypijać gorzkiej herbaty , teraz pije ja litrami. Dzisiaj co prawda wrzuciłam trochę stevii do dzbanka ale z tego co czytałam na sfd to nie jest ona zakazana.
PS. Dzięki za zdrówko. Młody dzisiaj już o niebo lepiej. Ale wczoraj to się najadłam strachu. Patrzysz na 2,5 letnie dziecko jak się dusi i nie możesz mu pomoc… Masakra jakaś.
Zmieniony przez - frjo w dniu 2011-03-21 22:36:17