No dobrze, dbasz o makijaz, obcasy a czemu traktujesz swoj organizm jak smietnik? Co to znaczy, ze trzeba dojesc resztki?
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Na razie to nie dieta, tylko wypisywanie co jem w ciągu dnia.
Od strzału nie uda mi się zmienić wszystkiego, ale po kroku do przodu.
Jeszcze ze 3-4 tyg temu wygladałoby to tak - ok 8:00 chleb pszenny z masłem, serem, kiełbasą, potem w pracy o rożnych godzinach pączek, 15dkg krówek/michałków/maczków/ciastek w czekoladzie, jakiś sok typu kubuś albo cola, fanta (1l-2l jednorazowo), czasem bułka z salcesonem, Po powrocie do domu ok 18:00 podsmażane ziemniaki z cebulką, kefir, albo bułka z masłem, serem, kiełbasą, majonezem i ketchupem. Albo pudełko ptasiego mleczka, takie 400 czy 500g na jeden wieczór, albo paczka wafelków ok 200g przegryzionych czekoladą.
30-50dkg słodyczy na wieczór (!) to nie był problem. 2l coli tez nie.
Byłam ciagle głodna, bo organizm domagał się utrzymania stale bardzo wysokiego poziomu cukru we krwi (tzn tak ja to widzę).
Od mniej więcej 2,5tyg ucięłam słodycze, ale głód cukrowy choć coraz mniejszy, nadal mam. Zaspokajam go wtedy owocowym jogurtem albo suszonymi owocami, albo ostatnio świeżo wycisniętym sokiem pomarańczowym. Największym szaleństwem jest jogurt bananowy/pomarańczowy z kawałkami czekolady. No i jeszcze bułeczki mleczne. W ciagu kolejnych 2 tyg zrezygnuję z bułeczek i z jogurtów z czekoladą. Za Wasza rada postaram się sama robić jogurty owocowe (naturalny+owoce).
Ponieważ wcześniej jadłam głównie wieczorami, rano nie mam uczucia głodu, mdli mnie jak jem i wszystko mi w ustach "rośnie" jak ten nieszczęsny rogalik.
Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 2 tyg uda mi się wyjść na prostą z dietą (czyli wg ustalonego przynajmniej tydzień naprzód jadłospisu diety zbilansowanej z wyliczonymi BTW o kaloryczności wyliczonej z zapotrzebowania).
Jest jeszcze coś - w ciągu ostatnich 2 lat praktycznie nie gotowałam, co najwyżej wodę na herbatę, więc czeka mnie walka z moim lenistwem i niechęcią do garów.
Zmiany jakie już odczuwam - czuję się lekka, mam lepszy humor, wcześniej się budzę i nie mam takiego problemu ze wstawaniem z łóżka. Organizm powoli, powoli oczyszcza się z toksyn.
Jak się zapatrujecie na preparaty dosypywane do wody (np kuracja 7 dni) które wspomagają oczyszczanie z toksyn? (nazwy zapomniałam, ale nie są to środki przeczyszczające)
Czy możecie mi polecić jakiś balsam do ciała?
Przy poprzedniej redukcji ciągle się czyms smarowałam. Dodatkowo skutkiem treningu i pewnie trochę diety był zanik cellulitu :)
Tak mysle i myślę - czy to Ty Obli miałaś wątek o takim tytule? Jesli tak, to dziękuję :) i przepraszam za użycie.
Ci co nie chcą - szukają powodów.
Ci co chcą - szukają sposobów!
walka o siebie : http://www.sfd.pl/ultra79_/_Moc_jest_utkana_z_cierpliwości_i_czasu-t712679.html
Iza, jak mnie jeszcze raz opyerdolisz za jedzenie twarogu to odesle Cie do tego wpisu
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Przed chwilą zjadłam kawałek piersi z kurczaka, z kaszą gryczaną i marchewką z groszkiem.
Na 20:00 idę na trening.
W tym tyg. robię badania krwi, nie muszę dodawać że ostatnio cholesterol szybował w kosmos? :/
Ciekawie będzie potem porównać wyniki za jakieś 6 mies.
Ci co nie chcą - szukają powodów.
Ci co chcą - szukają sposobów!
walka o siebie : http://www.sfd.pl/ultra79_/_Moc_jest_utkana_z_cierpliwości_i_czasu-t712679.html
Życzę powodzenia
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
Zmieniony przez - Moni88 w dniu 2011-03-14 20:46:41
Chciałabym się nauczyć jak prawidłowo odczytywać wagę dźwiganego ciężaru - bo np maszyna do spinania brzucha ma oznaczenia 1-2-3-4 itd
Rzeczywiście jest problemem robienie ćwiczenia po ćwiczeniu na różnych maszynach/przyrządach, bo większość ćwiczy seriami.
Robiłam wszystkie ćwiczenia z obwodu ale czasem w różnej kolejności, co akurat było dostępne, żeby nie stać i nie czekać.
Przy podpinaniu do wyciągu (odwodzenie nogi do tyłu) zrzuciłam sobie na głowę gryf, który wisiał na górnym wyciągu :/ No cóż - człowiek się uczy całe życie ;)
Na koniec bieżnia 30min interwały 1:1, pierwsze 10min 5km/h+wznios/7,5km/h trucht, potem mi się zapaliło gardło/płuca i było 5,5km/h wznios/6,5km/h marsz.
Nie wiedziałam w końcu co zjeść po treningu, ale po powrocie do domu włączyło mi się ssanie i zjadłam ok 3 łyżki kopiaste kaszy gryczanej i 80g tych kotlecików drobiowo-warzywnych.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Dobranoc.
Ci co nie chcą - szukają powodów.
Ci co chcą - szukają sposobów!
walka o siebie : http://www.sfd.pl/ultra79_/_Moc_jest_utkana_z_cierpliwości_i_czasu-t712679.html
Po wczorajszym nocnym zjedzeniu kotlecików, dzisiaj rano nie umiałam się znowu dobudzić.
Na obiad czeka mnie pierś z kurczaka, papryka, ogórek i reszta bułki.
Ci co nie chcą - szukają powodów.
Ci co chcą - szukają sposobów!
walka o siebie : http://www.sfd.pl/ultra79_/_Moc_jest_utkana_z_cierpliwości_i_czasu-t712679.html
Zmieniony przez - martasi w dniu 2011-03-15 11:37:28
What is a calorie? Calories are the little bastards that get into your wardrobe at night and sew your clothes tighter...