Był sobie Joseph Lozito - niepozorny 40-letni sprzedawca biletów (no może słowo "niepozorny" przy gościu ważącym 270 funtów i wzroście 6,2 stopy niezbyt tu pasuje ) - fanatyk mma. Wiele godzin spędził oglądając mma w telewizji. Przeciętny, niczym nie wyróżniający się obywatel USA...aż do tego feralnego dnia...dnia gdy stanął oko-w-oko z nożownikiem - Maksimem Gelman'sem (który w niecałe 30 godzin zabił 4 osoby i pięć ranił).
Joseph jechał metrem podmiejskim nr 3 do pracy, jak to zwykł robić codziennie. Wyruszył z Filadelfii ale jego podróż, która i tak miała się ku końcowi, została przerwana trochę szybciej... w sobotę o poranku, na stacji podziemnej Penn Station.......
Lozito spostrzegł zamieszanie na peronie, gdzie policjanci szukali domniemanego zabójcę....Gelman szybko podszedł do pierwszego wagonu i zaczął walić w drzwi, krzycząc do Lozito:
-Otwieraj!
W metrze na szczęście było 2 policjantów. Otworzyli drzwi i zagaili do zabójcy: -Coś ty za jeden?
- Policjant! - skłamał Gelman.
- Nie pier...ol! - rzucił policjant
Po tych słowach Gelman wziął nogi za pas wskoczył do metra i pobiegł w kierunku naszego bohatera - Lozito, wołając:
- GIŃ! - następnie rzucił się na niego.
Lozito, pamiętając te wszystkie obalenia, które widział w TV, sam sprowadził mordercę do parteru wejściem w jedną nogę. (Technikę sam później skomentował, że nie było to piękne, ale skuteczne).
Niestety Gelman wyjął spod kurtki długi na 8 cali nóż:
- taki mniej więcej..
i zaczął ciąć na oślep.
Lozito starał się trzymać nadgarstki napastnika i dzięki adrenalinie, praktycznie nie czuł bólu. Mało tego oznajmił mordercy, że ten natrafił na niewłaściwego przeciwnika i niech lepiej się postara, bo jeśli go nie zabije, to on (Lozito) go znajdzie i ubije
Na szczęście jeden z policjantów wkroczył do akcji i po chwili aresztował mordercę. Wtedy dopiero Lozito zdał sobie sprawę, jak jest pocięty, krew dosłownie wylewała się zewsząd Ktoś podbiegł i ucisnął rany. Następnie został przewieziony do szpitala.
Efekt starcia z nożownikiem:
- rana z tyłu głowy (4 cale)
- rana za prawym uchem (8 cali)
- 3 rany lewej ręki (3 cale każda)
- rana pod okiem
- 2 głębokie rany kciuka
Nasz bohater wcale nie uważa się za bohatera. Jest zadowolony, że to na niego padło......ale dlatego,że w przedziale było wielu kobiet i dzieci, którzy nie poradzili by sobie z napastnikiem, jego zdaniem. Gość wybrał jego - i to był jego błąd.
Nasz bohater tuż po akcji:
tu już w szpitalu:
a tu z Danutą:
Podsumowanie:
Doceniając męstwo i odwagę naszego bohatera Josepha Lozito oraz 3 grosze od Dana White - dla którego zdarzenie ów może przyczynić się do legalizacji mma w Nowym Jorku, warto zwrócić uwagę również na to, iż częste oglądanie walk mma , oprócz satysfakcji, może uratować nam kiedyś życie.
Źr. http://www.nydailynews.com/ny_local/2011/02/13/2011-02-13_my_deadly_battle_with_madman_victim.html