kulturystyka-jak powiedziec rodzicom

"Ide na siłkę, będę wieczorem", a czemu mają murować drzwi i okna?

bez kitu...problem straszny, mi ojcicec sam zaproponowal ze mi silke moze zrobic

nie rozumiem w czym problem

moja matka też była przeciwna na początku, a teraz ciągle mi kupuje żarcie i gotuje jak ja nie mam czasu gotować xD Na początku mówiła co będziesz z siebie kaleke robił, ale ona nic tu do gadania nie ma tata daje na karnety xD

Ty się martw o dietę, którą Ci rodzice będę fundować, no chyba, że sam zarabiasz, wiec nie musisz nic mówić, tylko wio na siłownie

Też każdy filozofuje z tą dietą, że rodzice, wydatki, itp. Ja jak zaczynałem swoją przygodę z siłownią, to wiadomo bez diety, wiedzy i treningu, robiłem w domu hantlami klate, bica, trica i barki, no i brzuch takie standardowe ćwiczenia, żeby być za***istym i za***iście wyglądać na plaży . Później trafiłem na to forum, zacząłem nabierać wiedzy, ułożyłem dietę, trening i zacząłem chodzić na normalną siłownię. Sam zarabiam te 130zł na praktykach ale to w zupełności wystarcza na utrzymanie. Kilogram cyca kosztuje 13zł, mam na 10 porcji, prawie na tydzień, dajmy 5kg miesięcznie, za cyca płacę 65zł miesięcznie. Ryż też sam kupuje, 1 paczka 1,50zł codziennie jem 2-3 paczki, w zależności kiedy jem posiłki, bo jak jestem w robocie, to tylko 2 dziennie, a jak w szkole to 3. W paczce są 4 paczki. Idę kupić 10 paczek na raz, mam 40 woreczków, wystarcza mi to na jakieś 3-4 tygodnie, czyli za ryż płacę 15-20zł zależy ile jem. Twaróg również kupuję sam, 250g twarogu kosztuje 2.50zł, jedną paczkę mam na 2dni. Kupuję 3 paczki tygodniowo i mam na cały tydzień, za twaróg płace 7.50zł. Jajka, mleko, platki owsiane, oliwę kupują rodzice, bo powiedzieli, że to bez sensu, żebym sam sobie żarcie ciągle kupował, więc takie codziennie używki sami kupują, mi to odpowiada :P. Reasumując koszty mojej diety to +\- 95zł miesięcznie, z wypłaty zostaje mi jeszcze 45zł, z czego 35 przeznaczam na karnet, czyli z wypłaty zawsze zostaje 10zł, ale do tego 200zł kieszonkowego . Zapomniałem dodać, że rodzice też czasem sami jedzą ze mną, albo ja z nimi, później popijam gainerka, żeby nie wcinać tego samego przez długi czas. I w szkole też nie mam problemów z braniem cyca i ryżu, dziewczyny oczywiście się śmieją i mówią co Ty jesz, ale te bardziej ogarnięte nie mają nic przeciwko. Koledzy jak koledzy, każdy prawie interesuje się siłką więc tylko zazdroszczą, że mam ułożoną dietkę, a oni nie . I ciągle łapią mnie za bica jak zjem i mówią "jest dobrze koksie"


PS. Napisałem ten post w szczególności do autora i do ludzi, którzy myślą, że dieta to coś złego i nie można jej utrzymać, owszem można i to łatwo.

Zmieniony przez - man1ek93 w dniu 2010-11-06 09:13:13

man1ek jak ci kilo cyca starcza na 10 porcji ? Chyba że ważysz przed obróbką termiczną :)

Kupuję filety bez kości, 1000g masz w 1kg, 1 porcja = 100g, 1000g/100g=10 :). Z klatą czy co to jest też są, za 10zł/kg ale jak odrzucisz to wszystko to wychodzi z pół kg

No to jest nieporozumienie jak kupujesz to z kością a wydajesz praktycznie tyle samo a zostaje hmmm tylu co kot nasrał :D

No nie porozumienie :). Dlatego kupuję filety ;].