Zatem podepnę się pod ten temat.
trenuję 3 x w tygodniu; trening siłowy plus ćwiczenia na brzuch. Do tego raz w tygodniu solidne kardio podczas 2h grania w piłkę. 3 razy dziennie spacer z psem, raz w tygodniu godzina koszenia trawy. Do tego dieta 2000kcal.
Zależy mi na zbudowaniu mięśni i spaleniu oponki na brzuchu.
Ważę 82 kg i mam 189cm wzrostu.
Czy branie mocnego spalacza tłuszczu i kreatyny ma sens? Czy może zostać tylko przy swojej aktywności fizycznej plus dieta?
Pytam, ponieważ raz już, za pomocą spalacza zszedłem z wagi 90kg – 70kg, spalając tłuszcz ale i niestety też mięśnie.
Niestety, potężnie stresująca praca i odreagowywanie niepowodzeń kosztowało mnie przybranie wagi jak i tłuszczu do 84kg niezłej oponki.
Od października jestem w opisanym na wstępie reżimie treningowym. Najzabawniejsze jest to, że chudnę, ale wagi z uwagi na pojawiające się mieśnie i kształty przybywa, co bardzo mi się podoba.
Biorę też kreatynę,ale zastanawiam się nad przyśpieszeniem tempa – braniu ponownie dobrego spalacza – lipodrene (http). Boje się jednak, że to co wyrzeźbię - spalę.
Teraz, przechodzę do meritum tej przydługiej wypowiedzi, zastanawiam się, czy znowu wziąć spalacz, czy trenować, trenować i trzymać się diety.
Potrzebuje podpowiedzi od bardziej doświadczonych kolegów z tego mega fachowego forum.