Tak jak sobie obiecałem, dzisiaj wróciłem do treningów.
Z powodu przerwy trwającej prawie 2 tygodnie, zacząłem lajtowo
.
Dzisiaj było:
Trening:
Przysiad ze sztangą 52/52/52kg
Wspięcia na palce 100/100
Wyciskanie sztangi płasko 50/50/50
Podciąganie na drążku 10/9/7 (mam do dyspozycji maszynę ułatwiającą podciąganie się na drążku więc korzystam
)
Push-press 28/28/28
Uginanie przedramion ze sztangą 25/25
Franzuc jednorącz 9/9
20 minut rowerka.
Jedzenie:
I posiłek
Omlet z 3 jajek, pół szklanki mleka, łyżka oliwy, 50g owsianki i 30 g rodzynek.
II posiłek
Bułka grahamka z piersią z kurczaka(100g), ogórkiem i oliwa.
(Niestety nie przygotowałem nic lepszego)
III posiłek
Bułka grahamka z piersią z kurczaka (100g) i ogórkiem + jabłko.
IV posiłek
Puszka tuńczyka + 50g owsianki i ogórek.
V posiłek
150g piersi/50g ryżu brązowego/oliwa/warzywa
VI posiłek
125g sera białego/parę orzechów włoskich
Przez 2 najbliższe tygodnie mam zamiar "wrócić do formy" i po tym czasie biorę się za porządną redukcję. Tu nasuwa się parę pytań:
-czy opłaca się bawić w spalacze (Dymatize dyma burn)??
-czy lepiej zainwestować w białko i stosować je potreningowo
Na ten cel mam troche gotówki ale nie tyle żeby starczyło na wszystko. Oprócz tego koniecznie zainwestuje w witaminy i omega3.