Insulina wywiera zróżnicowany wpływ na cały organizm, w szczególności na tkanki zwyczajowo łączone z tym hormonem tj. mięśnie szkieletowe, tkankę tłuszczową oraz wątrobę. Jej podstawowym mechanizmem jest obniżanie stężenia glukozy we krwi i transport składników odżywczych do tkanek lub ich „magazynowanie” w tkance tłuszczowej (trójglicerydy).

  1. Ciemna i jasna strona insuliny
  2. Insulina, a tlenek azotu
  3. Jaką rolę odgrywa tlenek azotu?
  4. Czy insulina podwyższa, czy obniża ciśnienie krwi?
  5. Skąd się bierze insulinooporność?
  6. Podsumowanie 

Ciemna i jasna strona insuliny

Insulina jak każdy hormon może mieć jasną i ciemną stronę, jej niedobory mogą zagrażać życiu (wywołana autoagresją ustroju cukrzyca typu 1; wygaśnięcie produkcji w trzustce np. przy wieloletniej cukrzycy typu 2). Nadmiar insuliny sprzyja odkładaniu „tłuszczowej oponki” i pogorszeniu estetyki sylwetki. Bez wątpienia ustalenie u kogoś podwyższonego stężenia insuliny na czczo jest jednym z najważniejszych markerów zdrowotnych i może być to ostatni dzwonek alarmowy. Potwierdzeniem jest też często podwyższone stężenie glukozy na czczo lub pomiar oporności na insulinę (różne metody, np. OGTT, klamra itd.).

Ponadto długotrwała stymulacja osi insulina-IGF-1 sprzyja kancerogenezie, wyniki licznych badań wskazują, że z tego właśnie powodu zachodnie diety wywołują raka. Nadmierne pobudzenie wspomnianej osi wywołują np. mleko i produkty mleczne, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, dieta uboga w błonnik np. warzywa i owoce; migdały, orzechy, oliwę z oliwek, ryby, czyli tłuszcze jednonienasycone i wielonienasycone itd. Prozdrowotny potencjał mogą mieć np. dieta śródziemnomorska, DASH, lowcarb itd. (o ile nie zepsuje się założeń danej diety frywolnymi modyfikacjami, niezgodnymi z przyjętym modelem żywieniowym!)

Sprawdź koniecznie:

Insulina, a tlenek azotu

Okazuje się, że insulina i IGF-1 (insulinopodobny czynnik wzrostowy-1) wpływają również na stymulację produkcji tlenku azotu czy stężenie jonów wapnia. Ta pierwsza właściwość jest niezwykle istotna, nie tylko dla kulturystów, którym może zależeć na „pompie” („nabiciu” mięśni krwią). Do najbardziej znanych substancji wpływających na syntezę tlenku azotu (NO) należą: arginina i cytrulina, pośrednio wpływ na syntezę NO stwierdza się w przypadku sildenafilu (Viagry) lub innych leków z grupy inhibitorów PDE5 (np. tadalafil i wardenafil).

Jaką rolę odgrywa tlenek azotu?

Dowody sugerują, że NO odgrywa główną rolę w regulacji ciśnienia krwi i że upośledzona bioaktywność NO może być powodem nadciśnienia tętniczego. Myszy, u których wystąpiła zaburzona synteza tlenku azotu, miały podwyższone ciśnienie krwi w porównaniu ze zwierzętami z grupy kontrolnej, co sugeruje, że związek między upośledzoną bioaktywnością NO a nadciśnieniem jest genetyczny.

Czy insulina podwyższa, czy obniża ciśnienie krwi?

ciśnienie krwi

To zależy od dawki hormonu. Warto pamiętać, iż w przypadku wielu rodzajów leków, zwierzętom w badaniach podaje się zaporowe, nierealne dawki i dlatego odnotowuje się niezwykłe reakcje. Najbardziej znanym przykładem jest testosteron. „On może uszkodzić wątrobę”, tak, może. W badaniu naukowym testosteron cypionate był groźny dla wątroby (w czasie 5 dni), gdy podawano aż 200 mg na kg masy ciała, dziennie.

Czyli to tak, jakby 100 kg mężczyźnie aplikować 20 g testosteronu dziennie. Tak, dwadzieścia gramów, czyli 80 mililitrów testosteronu w stężeniu 250 mg w mililitrze. Normalnie taki zapas (8 flakonów po 10 ml) wystarcza na kilkadziesiąt tygodni! Ponadto proszę pamiętać, iż w medycynie podaje się 200-250 mg testosteronu raz na kilka tygodni, a w amatorskim dopingu 400-800 mg tygodniowo. Więc jaki sens ma zestawianie dawek kilkudziesięciokrotnie większych? Podobnie jest z insuliną.

Rowe i wsp. stwierdzili, że fizjologiczny wzrost w osoczu stężenia insuliny (44-154 mikrojednostki/ml) nie powodował zwiększenia ciśnienia tętniczego mimo podwyższonego poziomu noradrenaliny w osoczu (komentarz: insulina ma wpływ na wyrzut noradrenaliny, czyli ma funkcję presyjną). Ciśnienie tętnicze wzrastało tylko przy ponadfizjologicznym stężeniu insuliny, tj. 600 mikrojednostek/ml. Co więcej, nawet przy tak ekstremalnie wysokich poziomach insuliny, średnie ciśnienie tętnicze wzrosło tylko nieznacznie (ok. 6 mm Hg). Zatem badanie Rowe nie potwierdza koncepcji, że fizjologiczny wzrost stężenia insuliny podnosi ciśnienie tętnicze u ludzi.

Skąd się bierze insulinooporność?

Istnieje wiele hipotez, m.in. receptorowa. W opisanym mechanizmie insulina (klucz) nie jest w stanie prawidłowo współpracować z receptorem (zamkiem) z powodu nasilonego stanu zapalnego i nagromadzenia kwasów tłuszczowych w ustroju. Inne grupy naukowców sugerują, że powód jest zupełnie inny.

Baron i współpracownicy zbadali przepływ krwi w mięśniach po insulinie u 19 osób z prawidłowym ciśnieniem krwi (w różnych zakresach). Ustalili, że wychwyt glukozy zależny od insuliny („pcha” ona np. cukier do mięśni, ułatwia jego wykorzystanie), jak również wzrost przepływu krwi w mięśniach wywołany insuliną, były odwrotnie proporcjonalne do podstawowego ciśnienia krwi. To znaczy, że im ktoś miał wyższe ciśnienie krwi, tym gorzej insulina radziła sobie w tkankach, napotykała na „opór”.

Naukowcy sugerują, że główną przyczyną insulinooporności jest brak oddziaływania insuliny na przepływ krwi w mięśniach. W normalnych okolicznościach insulina wpływa na tlenek azotu, naczynia stają się rozszerzone, a przepływ krwi do tkanek rośnie (dlatego łatwiej może się tam dostawać cukier, kwasy tłuszczowe i inne rodzaje „paliwa” niezbędne mięśniom). Im wyższe jest ciśnienie krwi, tym gorzej przepływa ona do tkanek, dlatego insulina ma problem z transportem składników, które nie docierają np. do mięśni.

Potwierdzają to dane pochodzące z badań na ludziach. Nieleczeni pacjenci z nadciśnieniem tętniczym pierwotnym (o nieustalonej przyczynie) mają wyższe stężenia insuliny na czczo i po posiłku niż osoby z prawidłowym ciśnieniem tętniczym dobranym pod względem wieku i płci, niezależnie od masy ciała; istnieje bezpośrednia korelacja między stężeniem insuliny a ciśnieniem krwi.

Być może wyjaśnieniem zagadki jest wpływ angiotensyny II, która poprzez swoje receptory wywołuje skurcz naczyń krwionośnych, retencję sodu, wzrost aldosteronu i inne działania, co prowadzi do wzrostu ciśnienia tętniczego krwi. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że angiotensyna II hamuje szlak sygnałowy związany z insuliną oraz IGF-1, przez co „blokuje” właściwości rozszerzające naczynia krwionośne i transport glukozy, w których pośredniczą wspomniane hormony.

Obserwacje te mogą częściowo wyjaśniać korzystny wpływ inhibitorów konwertazy angiotensyny i środków blokujących receptor angiotensyny (sartany, ARB) na poprawę wrażliwości na insulinę, jak również zmniejszenie występowania chorób sercowo-naczyniowych u pacjentów z zespołem kardiometabolicznym leczonych inhibitorami ACE i blokerami ARB (w skład zespołu metabolicznego wchodzą: otyłość centralna, insulinooporność, dyslipidemia cukrzycowa i inne nieprawidłowości).

Podsumowanie 

Nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi czy insulina ma wpływ na ciśnienie krwi lub, czy jest odwrotnie, że to nadciśnienie tętnicze powoduje, że insulina nie może działać odpowiednio w tkankach docelowych (np. przez negatywny wpływ angiotensyny II na działanie rozkurczające naczynia, w których pośrednicza insulina). Najprawdopodobniej jak to w fizjologii, niekorzystne są zarówno zbyt wysokie, jak i zbyt niskie stężenia insuliny. Nadciśnienie każdego roku na świecie zabija 7,6 mln osób. Chociażby z tego powodu warto dbać o jego kontrolę, niezależnie czy nadciśnienie ma wpływ na insulinooporność (a wiele na to wskazuje).

Literatura:

  • James R. Sowers Insulin resistance and hypertension https://journals.physiology.org/doi/full/10.1152/ajpheart.00026.2004
  • Matthias Hermann i in. Nitric oxide in hypertension https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/17170603/
  • Erling A. Anderson and Allyn L. Mark The vasodilator action of insulin implications for the insulin hypothesis of hypertension https://www.ahajournals.org/doi/epdf/10.1161/01.HYP.21.2.136
  • Sonia Frankowska, Karolina Zając, Klaudia Zargaryan, Jolanta B. Zawilska Enzym konwertujący angiotensynę 2 (ACE2) – główny receptor dla wirusa SARS-CoV-2 https://www.ptfarm.pl/wydawnictwa/czasopisma/farmacja-polska/103/-/28986
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (3)
M-ka

Bardzo ciekawe. Stres też często i podnosi ciśnienie i powoduje insulinooporność...

0
andello

U mnie w rodzinie nie było historii nadciśnienia, a ja je mam. Lekarz w sumie odkrył to przypadkiem, w innym wypadku pewnie długo bym z tym normalnie żył. Stres był u mnie zawsze chyba w normie, tzn jak u innych, raz więcej, raz mniej.

0
M-ka

A może tak naprawdę nie masz nadciśnienia, tylko wystąpił tzw. "efekt białego fartucha" i pod wpływem chwilowego napięcia psychicznego związanego z wizytą u lekarza, chwilowo masz nieprawidłowe wyniki?...
Sprawdzałeś to na własną rękę, mierząc ciśnienie w różnych okolicznościach i porach dnia?
Bo lekarze lubią polować na ludzi z niewielkimi zaburzeniami i wmawiać im chorobę, żeby mieć komu przepisywać leki, z czego czerpią profity...
Jeśli jednak sam jesteś pewien, to można mówić o szczęściu, że wiesz to teraz ,a nie np.za 15-20 lat dostałbyś nagle udaru.
Możesz reagować i monitorować problem, to w takich sytuacjach prawdziwe bogactwo.
Może poprzez dietę i styl życia unikniesz prawdziwych katastrof zdrowotnych, które by ci groziły gdybyś nie był świadomy i o siebie nie dbał.

Co do stresu, to twoje subiektywne odczucia, że "nie masz go więcej, niż przeciętnie", mogą być imo BARDZO mylące (!)
Dlatego, że to, co Tobie wydaje się normą, być może de facto JEST obciążeniem ponad miarę dla Twojego mózgu i ciała.
Polska "norma", to jest wieczne poddenerwowanie, pośpiech, przejmowanie się drobiazgami, niepewność przyszłości, porównywanie się z innymi ludźmi lub bycie porównywanym, nawet gdy tego sobie nie życzymy, zazdrość ludzi wokół, jeśli mamy względnie dobrze w życiu, agresja ludzi wyżywających się na Tobie ch.. wie o co, bo coś im akurat w życiu nie wyszło...
Mieszkam obecnie w UK i po wyjeździe z Polski dopiero dotarło do mnie w pełni, jak olbrzymi jest stres związany z życiem w tym kraju.
Zarówno ludzie, jak i instytucje kreują olbrzymi i zupełnie niepotrzebny stres.
Nie widzi się tego, dopóki nie ma się porównania ze spokojniejszym życiem i bardziej wyrozumiałymi ludźmi...
Wiesz, po czym łatwo tu poznać Polaków - często nerwowo i szybko chodzą, poruszają się, mówią, mają smutne i podejrzliwe twarze, reagują gwałtownie na bzdury, np.przypadkowe potrącenie przez przechodnia w ramię, przeklinają i złoszczą się, kiedy np.coś im spadnie itp.itd.
Ten stres w Polsce jest tak powszechny i społecznie akceptowalny, że większość ludzi go po prostu nie dostrzega, a niestety on ma swoje konsekwencje dla zdrowia ludzi.

0