"Ktoś te trupy prędzej czy później wyciągnie z szafy." To co ja mam zrobić z moją przyszłą teściową?! 100m od domu i 2m pod ziemią?
Wziąłem sobie wasze rady do serca i będę bacznie się przyglądał mojej posturze oraz wskazaniach wagi. A co do treningów w większych temperaturach, to po prostu zwiększyłem o trochę czas pomiędzy przerwami, a co do ilości wody. Podczas trochę ponad półtora godzinnym treningu piję ok 1000ml/1200ml.
A teraz coś o wczorajszym treningu. Cud, miód i orzeszki. Przydało by się więcej takich treningów, podczas których motywacja każe nam wykonywać wszystkie ćwiczenia zamierzone, a nawet więcej serii niż było ustalone :D
Wyciskania i pompki zrobione bez problemów.
Wczorajsze podciągania okazały się bardzo owocne. Wyczytałem o tym sposobię na jakiejś niemieckiej stronie o kulturystyce dosyć dawno temu. 3/4/5. Wszystko nachwytem na uchwycie szerszym niż rozstaw barków. 3/3/3/4/4/4/4/5/5/5/5/5 = 50powt. Ostatnie serie to już bardziej wyrabianie explozywności niż w pełni kontrolowane ruchy, ale metoda działa i to się liczy.
Przyciąganie linki wyciągu dolnego do klatki na V-bar'ze robione na troszkę większych ciężarach tzn. 8powt na 40kg i 4 na 35kg (W jednej serii). Do tego dorzuciłem jedną serię 12/12/8/6/4
Już wiem czemu nienawidzę robienia Szrugsów, ale zrobiłem zamierzoną ilość powt..
Martwy ciąg zrobiony tak jak miało być.
Zrobiłem tylko sporą zmianę przy przywodzeniach i odwodzeniach nóg. Dlaczego? Ponieważ ćwiczenie w ilościach zamierzonych jest nie aż tak trudne, ale
rozciąganie nóg przez 3dni po wykonaniu go jest wręcz nie możliwe.
Wyciskania sztangi sprzed głowy odleciało z planu. Za to krucyfiksy oraz podnoszenie sztangielek bokiem zrobione w 4seriach, chociaż jęczałem z bólu przy ostatnich seriach. Ale czego się nie zrobi, dla lepszej sylwetki
Dodałem również jedną przedostatnią serię przy ćwiczeniu na biceps.
Dzisiaj czeka mnie już tylko 6km w 30min i jeżeli to się powiedzie tzn, że są postępy nie tylko na tle siłowym ale i kondycyjnym, co znaczy, że cykl przynosi sukcesy.