Yiampu, początkująca, z zamiarem wzięcia się za siebie.

W weekend czeka mnie wyjazd. Pokombinuję coś z treningami w domowych warunkach. Myślałam nad takim czymś:
10 powtórzeń w trzech seriach dzielonych pajacami i biegiem w miejscu:
burpees
babskie pompki
przysiady
brzuchy
brzuchy odwrotne
To tak jakby jeden obwód, po każdym minuta tego biegu i pajaców. Może być?
Dzisiaj w domu to przetestuję. Niewiele tego w sumie, ale nie wiem co jeszcze by wykombinować.

Skoro robisz damskie pompki to jak robisz burpee? Najlepiej by wyszło jak byś po prostu pobiegała.

Właśnie to fenomen, bo burpee wychodzą całkiem, całkiem i je lubię, a pompki średnio na jeża :D
Wpadł mi oszukany posiłek: mały kawałek ciasta kruchego domowego, zjadłabym większy(:P), ale na tyle odwykłam od słodkiego smaku, że było mi za słodko o,O

To nie jest oszukany posiłek a zwykłe zjedzeni ciasta. Oszukany posiłek stosuje się u osób z niskim BFem gdzie dieta i treningi są dopięte na ostatni guzik i taki czitem by był stejk z ziemniakami czy choćby kanapka z serem, które wychodzi poza codzienny bilans.
U osoby początkującej, która jednak ma wyższy bf może być krokiem w tył.

Dobra do reszty daj jeszcze filmik z tych 10burpee i pompek bo tu nie ma fenomenów.

Tylko muszę się zastanowić jak ten filmik zrobić.
Na siłowni wstydziłam się ostatnio poprosić o to, żeby ktoś mi pomógł z tymi filmami. Muszę poczekać trochę, aż koleżanka zacznie chodzić na siłownię, albo aż spotkam tę sympatyczną panią, która podgląda forum.

Tak się zastanawiam... Na dietetycznych motywatorach wałkują, że czerwone mięso to zło, że kurczak to podstawa itp.
A widzę tutaj, że wieprzowina i wołowina jest jak najbardziej pozytywnie postrzegana. Jak to w końcu jest?
I chyba ciasta to ja prędko już nie zjem, bo mnie brzuch rozbolał... Może to i lepiej.

I mi teraz źle z powodu tego ciasta na duszy... A już tak ładnie, czysto miałam w misce. Ostatni raz...

Zmieniony przez - Yiampu w dniu 2013-08-22 22:04:35

Wszędzie powiela się dietę i trening mistrzów kulturystyki a Ci przed zawodami mają bardzo restrykcyjne diety gdzie podstawa to kurczak, ryż, oliwa i twaróg. Nikt nie patrz na to ze strony zdrowia a co jak co ale przygotowanie do występów sylwetkowych do zdrowych nie należy. Dodatkowo powiela się mity i strach przed tłuszczami nasyconymi (czyli tymi w wołowinie i wieprzowinie) oraz wyciąganie najczęściej błędnych wniosków na podstawie jednego zdania z wielostronicowego badania. Bądź z badań, które nawet badaniami nie można nazwać. Jest jeszcze "a tata Marcina powiedział" czyli ktoś coś słyszał ale nie wszystko więc coś dodał od siebie.

Tutaj poza wyglądem dbamy przede wszystkim o zdrowie i często najpierw prostuje się zdrowie a dopiero później poprawia sylwetkę. Dlatego tyle pytań o miesiączkę, leki, sposoby tycia i chudnięcia, przebyte diety, zdjęcia.

Dziękuję za odpowiedź Arphiel.
Na tym wyjeździe będę miała w okół siebie głównie las i wieś, więc może to bieganie nie będzie takim złym pomysłem, bo biegać będzie gdzie.
Micha (tego nieszczęsnego ciasta nie policzyłam, ale było. Kolacji nie było, bo wyżej wymieniony grzech mi zaszkodził, dlatego białko takie sobie. Treningu w końcu nie było z tego samego powodu, co kolacji)

Yiampu, ty się nie bój facetów z siłki prosić o nakręcenie tego filmiku. Ja na moją siłownię chodzę już 3 lata i mało kto z facetów mnie tam zauważał(mówię o karkach)a teraz jak jestem z nimi-w tym stadzie- na wolnych ciężarach i proszę by mnie asekurowali albo pościągali mi żelastwo ze sztangi bo oczywiście nikt tam po sobie nie sprząta to robią to z uśmiechem i nawet sami proponują pomoc i co mnie mega zaskoczyło to ,to że zaczęli na przywitanie podawać mi rękę z podziwu wyjść nie mogę ale tak widocznie jest- nie można na siłowni udawać że ich tam nie ma i że się jest jakąś sierotą !!!

Mówisz, że nie spojrzą, jak na głupią babę, co to się w siłownie przyszła bawić? (mam poczucie bycia gorszą przez te maszyny :D)
W ogóle zrobiłam dzisiaj genialną rzecz! Zmieliłam płatki owsiane blenderem na "mąkę" i dodałam do omleta. Zapewne jakby nie było tam banana, który wrzuciłam machinalnie na patelnię, bo byłam mało przytomna rano, to by się nie rozwaliło. Genialne!
A teraz o mojej "inteligencji": Zjadłam, ubrałam się, pełna werwy pakuję się na rower, żeby jechać na siłownię. Coś mnie naszło, żeby sprawdzić ulotkę: patrzę, a tam karnet do 21 sierpnia... Zatem obeszłam się smakiem, to chociaż rowerem pojeździłam, zostawiając klamoty w garażu. Karnet nabędę kolejny we wtorek, trzymiesięczny, jak wrócę z rozjazdów, mam nadzieję, że bogatsza kilka stówek.. :D

nie spojrzą jak na głupią tego jestem pewna tylko będą chcieli pomóc może zdziwienie na początku będzie ale się przyzwyczają i zaczną cię traktować jak chłopa żarcik
a takie omleciki też sobie serwuję ale nie mielę owsa lubię je gryźć

Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-08-23 16:40:53