Wszystko o Cholesterolu ...

Bardzo wysoki poziom cholesterolu(powiedzmy powyżej 300 mg/dL) stawia nas w grupie wysokiego ryzyka. Ale sposób w jaki są traktowani pacjenci z cholesterolem powiedzmy 200-240 mg/dL nie jest ok. Często zdarza się, że zalecenia formułowane są na podstawie całkowitego cholesterolu i wtedy wiadomo 1-2 jajka na tydzień, margaryna zamiast masła...

Hanni, piszesz jak osoby z sekty mistrza Kwaśniewskiego. Któryś poprzedni temat udowodnił, że nie zawsze masz pojęcie o tym, co wklejasz. Podaj mi bezpośredniego linka do badań idealnie przeprowadzonych i jedynie słusznych, w których wysoki poziom cholesterolu wydłuża nasze życie (za artykuły na stronie fundacji westona price'a dziekuję).

ellis, lekarze lub dietetycy idą po linii najmniejszego oporu. Na pewno wiesz, że u części społeczeństwa system regulujący syntezę endogennego cholesterolu względem egzogennego, nie działa dobrze, stąd pewnie takie a nie inne zalecenia, szkoda, że u wszystkich. Tak samo jak z solą i jej wpływem nad nadciśnienie.

Trzeba też brać pod uwagę (szczególnie w Polsce) koszt takich badań, więc najlepiej jak najtaniej i jak najmniej markerów mierzyć. Cóż, życie jest ciężkie

Charon
Dzięki za porównanie mnie z członkiem sekty dr. Kwaśniewskiego. Będę o tym pamiętał.
Co do faktów to znów uprościłeś całą sprawę - to nie jest tak, że należy mieć wysoki cholesterol, żeby długo żyć. Treść i sedno tego artykułu jest wyraźnie inna. Ale najlepiej ją zrozumieć po przeczytaniu pozostałych 8 art.
Co do relacji HDL i LDL też tam sporo jest napisane, np.
"There are no such things as good or bad cholesterol, but mental stress, physical activity and change of body weight may influence the level of blood cholesterol. A high cholesterol is not dangerous by itself, but may reflect an unhealthy condition, or it may be totally innocent." - o tym jest głównie pierwszy art. Ostatni trzeba rozumieć w kontekście pozostałych, bo inaczej faktycznie można opatrznie zrozumieć autora.

Jezeli myslicie ze masło, żółty ser, tłuste mięso, smalec nie podwyzszaja zlego cholesterolu to zycze smacznego i wspolczuje waszej watrobie!! W kazdej ksiazce na temat cholesterolu czy diety mozecie znalezc te Wasze "dowody" dlaczego trzeba ograniczac te produkty. Polecam zrobienie badan na cholesterol, potem jesc smalec przez 3 miesiace i powtorzyc badania. Wtedy bedzie prawdziwy dowod na to czy mozna jesc tluste rzeczy czy nie?! Chetnie sie dowiem jakie byly wyniki:)

Nikt tutaj nie sugeruje smarowania smalcem chleba, albo kanapek z masłem i dżemem jak zapewne sobie to wyobrażasz...

Myślę, że autorka wcześniejszego posta napisała to po przeczytaniu jakiejś broszurki i ogólnodostępnych (błędnych) zaleceń - choć szczerze chciałbym się mylić i jeżeli ma większą wiedzę, chociażby z takich podstawowych rzeczy wie ile na co dzień tracimy cholesterolu, a więc ile go potrzebujemy (ok 1,6g!) co to jest reduktaza HMG - coA, to chętnie podyskutuję opierając się na badaniach a nie tylko "słowach".

Całe szczęście, że żyjemy w kraju demokratycznym i nikt nie może nikomu narzuć sposobu odżywiania. Jeśli ktoś nie rozumie pewnych rzeczy to jego sprawa i jego problem.
Co do cholesterolu to -
Raz po raz spotykamy ludzi, że słyszą od swych lekarzy, iż dieta
niskowęglowodanową i bogata w tłuszcze zwierzęce powoduje ogromny wzrost
poziomu cholesterolu we krwi. Najprawdopodobniej lekarze ci nie mają żadnych naukowych dowodów, że to prawda. Być może przeczytali o tym w jakimś czasopiśmie, może usłyszeli o tym na kilku wykładach w trakcie medycznych konferencji, a może nawet zostali omamieni przez przedstawicieli firm farmakologicznych, reklamujących swe leki obniżające poziom cholesterolu. My jednak mamy przekonujące dowody na to, że poziom cholesterolu u osób -w różnym wieku - które stosowały dietę niskowęglowodanową przez długi czas, spada.

ellis, masz jakieś badania na temat udziału nasyconych w diecie i ich braku wpływu na śmiertelność ogólną lub z powodu CVD?

Chodzi Ci o długoterminowe badania? / badania na różnych populacjach? Może coś czytałem, ale tak pod ręką nie mam.

Bardziej przypadkowo takie coś ostatnio znalazłem:
http://www.ajcn.org/cgi/content/full/74/6/730

Do tych opracowań nie znalazłem całych tekstów, ale myślę, że mogą być ciekawe:

Phinney SD. The low fat paradox--do dietary carbohydrates increase circulating saturated fatty acids? Am J Clin Nutr. 2006 Aug;84(2):461; author reply 461-2.

Ravnskov U. Saturated fat does not affect blood cholesterol. Am J Clin Nutr. 2006 Dec;84(6):1550-1; author reply 1551-2.

A to fragment z artykułu Volka:

--The nation's top health organizations have for decades called saturated fat one of the main culprits for diet-related diseases, including obesity, diabetes, heart disease, and cancer. Problem is, this blame stems from research that is now seen as incomplete. For instance, a famous 1953 study took data from six countries, overlooking 16 countries whose numbers provide contradictory evidence. (Like France, for instance, or native cultures in Africa and Canada where high amounts of fat and saturated fat are eaten but heart disease is practically unknown.)

--Since the 1970s, American men have decreased their saturated fat intake by 14 percent and increased their carbohydrate intake by 23 percent--yet rates of obesity and heart disease are increasing. You might say that carbohydrates make people fat, which leads to heart disease. Or that more carbohydrates you eat, the greater your risk for a heart attack.

--But these simple numbers only suggest a cause. To prove something, you need a controlled experiment. There have been many such clinical trials, and not one has shown has shown that cutting back on saturated fat reduces heart disease risk.

--When you look at the effect of saturated fat on health, you must also look at the intake of carbohydrates. Many studies have shown that if you replace carbs with fat, your triglycerides levels go down and your good cholesterol goes up. And your bad (LDL) cholesterol particles get bigger, which means they're less harmful.

--Here's a paradox for you: A high saturated fat intake decreases blood levels of saturated fat. How can this be? Here's how: The saturated fat in your blood comes from both the food you eat and from your liver, which produces saturated fat. The more carbs you eat, the higher your insulin levels climb, which signals your liver to produce saturated fat. If you go on a low-carb diet, your insulin levels drop, and so does production of saturated fat.

Tak, chodzi mi o badania długoterminowe na "normalnych" ludziach z krajów wysokorozwiniętych, bo jak na razie z tego co widziałem, nasycone raczej sprzyjają śmiertelności, tak samo low-carb z wysoką podażą białka, jednak są to tylko abstracty i poza wnioskami nic konkretnego nie ma (chociażby danych dotyczących kaloryczności diety).

Na badanie Ravnskowa też się natknąłem, ale niestety nie mam dostępu, poza tym on reprezentuje ekstremalne podejście dotyczące cholesterolu i nasyconych, więc jak dla mnie nie jest do końca wiarygodny, ale badanie to badanie

Co do artykułu Volka i ostatniego paragrafu, z tego co rozumiem, on pisze o wątrobowej lipogenezie de novo a przecież u ludzi trzeba się mocno postarać, żeby takowa wystąpiła. Czy może ma on na myśli co innego?