Szacuny
0
Napisanych postów
81
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
631
czy ja gdzies napisalem ze dresy to sa super nozownicy ??? niewydaje mnie sie, a do Knife mam szacunek bo pewnie sie zna na rzeczy ale wiedz ktora posiadl na treninga to nie to samo co realia uliczne dres ktory nosi kose niewie jak sie trzyma noz ale jest wstanie go uzyc jak tylko bedzi czul zagrozenie od strony osoby ktora zaatakowal
jesli chodzi o rzuty to niezucam bo wazne 60 kg i koksa raczej bym niewyniusl na 20 cm tylko bym przywali tym co bym mnial pod reka np smietnikiem
jesli chodzi czy mam doswiadczenie z Judokami to mam w moim klubie trenuje Judoka ze stazem 10 lat i jest to mistrz polski juniorow
pozdro
Gracie Barra Toruń -“Organized like a team, fight like a family”
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
No dobrze -weź na trening atrapę noża i trzymaj ją kolejno w rękawie, przy pasku itp. - czy gdzie chcesz. Potem poproś dobrego judokę żeby Cię rzucił, a w trakcie próbuj wyciągać kosę. Niewykonalne. Jedyne co może zrobić osoba z nożem aby zdążyć zaregować w porę - to trzymanie narzędzia w ręku, wtedy dowolny atak może się skończyć tragicznie. Ale wyciąganie noża w trakcie rzutu to fikcja. Ba, robiłem nawet experymenty z wyciąganiem noża przy skracaniu dystansu przez nieuzbrojonego oponenta - już dostajesz "bomby" zanim zdążysz wyciągnąć sprzęt.
Nóż się nosi najczęściej przy pasku (pionowo lub poziomo) lub w kieszeni (tzw. dresy). Są pomysły typu: neck knives (na szyi), na kostce - ale to rzadkość. Spotykane są także różne wszywki w spodnie, umieszczanie pod materiałem, szelki etc. Noszenie czegokolwiek w rękawie jest b. niewygodne (wiem bo testowałem taki wariant). Chyba, że masz jakąś pochewkę itp. Niemniej uważam to za egzotyczne rozwiązanie.
Realia uliczne powiadasz? Na ulicy to JA mam nóż, a podstawa to unikanie groźnych sytuacji. Nikt mnie zresztą nie zaczepia.
Szacuny
0
Napisanych postów
81
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
631
Knife masz racje ze niewygodnie sie nosi noz w rekawie ale jak dres bedzie chcial zaatakowac swoja ofiare to noz bedzie trzymal w takim miejscu zeby wyciagniecie go trfalo ulamek sekundy.
Wierze ze nikt Cie nie atakuje, z takimi warunkami fizycznymi ja tez bym sie niebal chodzic po ulicach
Gracie Barra Toruń -“Organized like a team, fight like a family”
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
20
Stałem sobie na przystanku, na busa czekałem wkoło z 5-6 osób nagle idą soibie tacy dwaj z daleka patrzą sie na mnie a ja nic staoj i lukam czy bus nie jedzie, nie zwracam uwagi, myslałem że normalnie przejdą koło mnie, i wtedy poczułem twerde i zimne coś przez podkoszulek (koleś widocznie już ze 100 metrów miał sprężynowca w ręce) I "dawaj kase albo naciskam, i masz ostrze w brzuchu" 4 lata na jiu-jitsu nie pomogły, nic dałem portfel i zegarek bo tyle miałem przy sobie myśle że żadna sztuka nie pomogłaby jesli nie jesteś naprawde mistrzem. Więc powiem ci tyle teraz trenuję juz 5 rok i ciągle się doskonalę, i nie licz że za dwa miesiące od razu będziesz wymiatał. Aczkolwiek pare razy na solo, czy jakiemuś kozakowi(takiemu co z daleka wyzywa, a jak podejdziesz bliżej to jeszcze cie popycha) walnąć to sie przydaje. Jiu jitsu jest naprawde dobre a nie wiem jak BJJ bo tego nie trenuje, ale jest u nas w mieście więc może się wybiorę kiedyś obczaić, Trenowałem też dwa miesiące taekwon-do i moi koledzy z tamtąd po 2 latach mają już wice-mistrza polski ale zachrzan mieli niesamowity.
Szacuny
26
Napisanych postów
4636
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
22462
No i BJJ i zaden inny kozak by nic nie zrobil, ja bym sie pewnie w takiej sytuacji posral a tez juz pare ladnych lat trenuje. Solowka to jedna, a gdy w gre wchodza narzedzia ktore moga pozbawic zycia, to zabawa sie konczy.