No wiec, moze zaczne od tego, ze jestem w ciazy (16 tydzien).
Cwicze silowo, dosyc regularnie od kilku lat. Czasem dieta byla, czasem nie. Czasami mialam regularne i mocne treningi, a okresami sobie odpuszczalam. Cwiczylam jednak glownie dla poprawy samopoczucia. Zwlaszcza martwe ciagi i przysiady, to dla mnie zadna nowosc.
O ciazy dowiedzialam sie dopiero w 8 tyg., z powodu braku objawow. Przez pierwszy miesiac, cwiczylam dosc intensywnie (martwy ciag, przysiady z dosc duzym obciazeniem - typowe silowe cwiczenia). Po tym jak sie dowiedzialam i nastraszyl mnie troche lekarz przestalam cwiczyc zupelnie, a zaczelam jesc...
Od tamtej pory, tyje w dosc szybkim tempie, cellulit mam juz chyba wszedzie, pomimo, ze staram sie odzywiac zdrowo.
Czasami jezdze na rowerze stacjonarnym, bieganie od kilku tygodni sprawia mi bol (dol brzucha - wg lekarza to normalne). Probowalam innych mniej intensywnych rodzajow cwiczen: joga, lekki aerobic itd, jednak nie sprawiaja mi one przyjemnosci i raczej musze sie do nichc zmuszac.
W zwiazku z tym mam pytania:
1. Czy moge z powrotem wprowadzic trening z obciazeniem?
2. Jesli tak, to jakich cwiczen mam unikac? (wiem, ze brzuszki i przysiady odpadaja)
3. Jak czesto? Jak intensywnie? Co z aerobami?
4. Dieta, czy moge pic szejki owocowo-warzywne z dodatkiem wheya?
5. No i jak szybko po porodzie moge zaczac treningi na nowo?
Dodam, ze ciaze przechodze bardzo dobrze, poza tymi lekkimi bolami w podbrzuszu, no i powoli rosnacego brzucha , nie mam zadnych objawow. Nie ma zadnych przeciwskazan do uprawiania sportow, aczkolwiek moj doktor nie jest w stanie mi doradzic na temat silowni.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie ciezarne i nie