prośba o pomoc / hashimoto/ treningi/ zdrowy tryb życia

Agnese

Ja podejrzewam orzechy o to samo. Spadki miałam cały czas do grudnia....potem w czasie regeneracji też nie było złych rzeczy nawet święta mnie na nic nie skusiły, ale za to jadłam dość spore ilości różnego rodzaju orzechów no i wymiary mi delikatnie wzrosły...nabrałam wody, czy coś.........a mogę wiedzieć czemu podejrzewasz orzechy? Mi po większej ilości tak ciężko na żołądku jest. Po wcześniej wymoczonych jest ok, ale na razie odstawiłam zupełnie. Ziarna są ok...tylko wszelkie kasze, ryż itp. mocz przez noc, a potem dopiero wypłukaj kilka razy i gotuj w nowej wodzie.

Zmieniony przez - Agnese w dniu 2013-02-19 19:12:14

orzechy zawierają dużo omega 6, działa prozapalnie, nie przesadzałabym z orzechami;

skąd wiesz, że cellulit jej zniknie od czystej miski? JA trzymam czystą miskę lata i cellulit mi nie zniknął, przed porodem, zanim wywaliło mi Hashi, miałam wyrzeźbione wszystko, prócz tyłka, po prostu góry i doliny, to kwestia hormonów i budowy kolagenu u kobiet. Czysta miska nie ma tu nic do rzeczy. Ale trening siłowy go zmniejsza, ale u mnie nie zlikwidował. Ćwiczę od kilku ładnych lat...

Nie wierzę, że cellulit może zniknąć :/

Orzech orzechowi nie równy, Ty piszesz o fistaszkach czyli tak naprawdę strączku, który faktycznie ma przewagę o6 i nikt tutaj ich nie poleca. Pozostałe orzechy czy pestki (poza słonecznikiem) mają lepsze proporcje o3 do o6 a co za tym idzie są mile widziane w diecie. Także ja bym nie przesadzała z nadinterpretacją przeczytanej gdzieś, najwidoczniej na szybko, informacji.

Miałaś prążki na barkach, kratę na brzuchu, widoczne czworogłowe uda i do tego cellulit na tyłku?
Mam wrażenie, że nie wiesz jak wygląda rzeźba, zwłaszcza na tyłku. Mały przykład poniżej


autorkę dziennika przepraszam za spam

Hehe, widzę że wątek odżył więc czuję się przywołana do porządku.
co do orzechów - ziemnych faktycznie staram sie unikać.
co do jakości ciała, to jak konsekwentnie ćwiczę to podobno mam mniejszy cellulit, ale żeby się go zupełnie pozbyć musiałabym pewnie być dużo bardziej zdeterminowana.

co do diety/treningów.
mam wrażenie że jestem jednym z tych quitersów.
moja aktualna waga 66 kg przy 170 wzrostu,
obwód w talii 73, udko 57, biodra 98.
tkanka tłuszczowa ?? przejdę sie na tanitę, zrobię porównawcze badanie.

Regularnie chodzę na ścianę 2-3 razy w tyg po 2 h
Jak biegałam 2-3 razy po 50 minut+ 3 min siłki to ważyłam 2 kg mniej. ale znowu zaczelam miec wtedy kłopot z regularnym miesiączkowaniem, więc to odstawiłam.

jak nie mam ściany, to jem 3 posiłki z WW, jak mam ścianę, to dokładam WW, a unikam tłuszczy.

Cóż, sportowiec ze mnie kiepski.

Arphiel

Orzech orzechowi nie równy, Ty piszesz o fistaszkach czyli tak naprawdę strączku, który faktycznie ma przewagę o6 i nikt tutaj ich nie poleca. Pozostałe orzechy czy pestki (poza słonecznikiem) mają lepsze proporcje o3 do o6 a co za tym idzie są mile widziane w diecie. Także ja bym nie przesadzała z nadinterpretacją przeczytanej gdzieś, najwidoczniej na szybko, informacji.

Miałaś prążki na barkach, kratę na brzuchu, widoczne czworogłowe uda i do tego cellulit na tyłku?
Mam wrażenie, że nie wiesz jak wygląda rzeźba, zwłaszcza na tyłku. Mały przykład poniżej


autorkę dziennika przepraszam za spam

:)

Przykład kulturystki na sterydach chyba nie jest najlepszy...

Dla Twojej wiadomości: trenuję od 12 r.ż. a mam 34 lata prawie...
Jestem mgr fizjoterapii a fitness sylwetkowe i kulturystyka leży w kręgu moich zainteresowań od 15 r.ż. ...

Miałam ładnie wyrzeźbione ciało a tyłek mimo, że podniesiony itp. to jednak z cellulitem. Możesz nie wierzyć. Mam już jedną operację żylaków za sobą i mam problem z nogami.

Mam nadzieję, że jednak cellulit zniknie dziewczynie bez konieczności ładowania się winstrolem czy innymi tego typu środkami.

P.S. Stosunek O6:O3 w większości orzechów jest bardzo wysoki. Jedynie orzechy włoskie dobrze wypadają na tle wszystkich odmian.
Fistaszki to nie orzechy i nie biorę ich w ogóle pod uwagę.

Napisać tutaj coś, to od razu jazda i atak

Pozdrawiam :)


Zmieniony przez - xfit w dniu 2014-01-30 09:33:28

P.S. i jeszcze jedno, nie jadałam orzechów wcześniej, ale jak je włączyłam do diety po rozpoczęciu leczenia na Hashi jednocześnie z dietą bezglutenową, to po 9 mcach przeciwciała wzrosły mi 10ciokrotnie. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy jednak orzechy miały w tym swój udział, a może po prostu choroba się rozkręca niezależnie od tego. Nie spodziewałam się takiego ataku, wyglądasz na całkiem spoko osobę. A prążki to miałam swego czasu na deltoideusach. Genetycznie mam słabą "powłoczkę" tłuszczową na ramionach i ogólnie tułowiu a sporą na udach. Pozdrawiam

Czytając wątki Hashimotek wyłapałam szczegóły- 2, przez które mogłam mieć problem z cellulitem, dlatego nie wkurzajcie się na mnie i sory za ten niemotywujący poprzedni post ;)

Błędy:

1. za dużo nabiału od małego, zwłaszcza chudego twarogu (w czasie redukcji pod koniec zimy i wiosną bywało i kilogram dziennie zamiast mięsa) a Hashi mogłam mieć już od wieku nastoletniego, za to niedoczynność jawną dopiero po porodzie.

2. jadłam za mało tłuszczu! Dlatego, jeśli jesteś Arphiel na mnie wkurzona, to przepraszam. Teraz używam oleju lnianego i kokosowego w zwiększonej ilości.
Rzepakowy tłoczony na zimno też jest bdb. Polecam, ponieważ tam stosunek omega6:omega3 jest najlepszy najkorzystniejszy dla zdrowia i działają przeciwzapalnie.
Orzechy mają wiele innych cennych składników, ale to również kwestia ich pochodzenia i sprawdzenia na sobie. Ja odstawiłam.

Dzięki Twojemu i innym pamiętnikom, poradom moderatorek dopracowuję sobie dietę i już widzę pierwsze efekty. Wszystko zmierza (mam nadzieję) ku dobremu.

Dziękuję Wam za to i trzymam kciuki za pozbycie się tego dziadowego cellulitu (p.s. mój po tyg. z podniesionym tłuszczem w diecie jakby złagodniał ;] )

nie_mowie_nie trzymam kciuki :)
Zmieniony przez - xfit w dniu 2014-02-03 13:03:59

Zmieniony przez - xfit w dniu 2014-02-03 13:09:58

Zmieniony przez - xfit w dniu 2014-02-03 13:10:42

Może nie siedzę w sporcie tyle co Ty ale napatrzałam się już tutaj w dziale cudów-niewidów więc nie dziw się, że reakcja taka a nie inna. Nikogo nie zaatakowałam, jedynie wyjaśniłam co niektóre sprawy bo poza Tobą wiele osób czyta.
Obrażona? Za co?
Rzeźba to rzeźba i czy jest się na sterydach czynie wygląda tak samo - tylko środki do celu są inne. Skoro sport nie jest Ci obcy, tym bardziej sylwetkowy to powinnaś wiedzieć o czym mówię.
Powodzenia zatem w dążeniu do celu

ja bym w ogóle unikała dodawania tłuszczy roślinnych do diety prócz oleju kokosowego, ewentualnie z czerwonej palmy i oliwy z oliwek,