Ćwiczę od dłuższego czasu, od tego też czasu nie tknąłem łyku alkoholu jednak...
Na siłce mam kilku znajomych, wszyscy za każdym razem opowiadają o swoich imprezach, jak wracali na czworaka itp, a pragnę zauważyć, że wszyscy w bicu ponad 40, na klate ponad setka... To jak to w końcu jest? Bo przez to, że nie tykam nawet bro zaczyna mi się sypać życie towarzyskie.