jestem aktualnie w trakcie dość mocnej i długiej redukcji (ponad 2 lata). Dietę ogarniam z ekspertami w dziale Odżywiania, więc tutaj chciałbym się zatroszczyć o trening.
Dawno temu (8 lat?) ćwiczyłem przez 3 miesiące na siłowni - głównie na maszynach cardio (orbitrek, bieżnia, wioślarz, trochę maszyn)
Przed ślubem (z 3 lata temu) miałem również 3 miesięczny okres na innej siłowni - ćwiczenia na maszynach
To tyle, jeżeli chodzi o staż - wiem, że to nic, ale piszę dla informacji w razie czego.
Teraz od 3 tygodni ćwiczę następujący plan:
Przysiady z hantlami 3 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Wykroki z hantlami 3 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Martwy ciąg na prostych nogach z hantlami 3 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Wiosłowanie hantlami 3 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Wyciskanie hantlami leżąc 3 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Wyciskanie hantlami stojąc 2 serie x 10 powt - 24 kg (12 kg/hantel)
Do tego 2 serie na biceps hantlami oraz 2 serie na triceps.
Pierwszy tydzień było 10 kg/hantel, następny tydzień dołożyłem 3-cią serię (były 2 wcześniej), potem dołożyłem znowu do 12 kg/hantel.
Poczytałem jednak na forum SFD i znalazłem taki prostszy plan z sensownymi argumentami. Uważacie, że tak byłoby lepiej? Skupić się na takich dużych ćwiczeniach i olać te małe?
Temat: https://www.sfd.pl/[ART]_Pierwszy_rok_treningów_-t906985.html
Plan:
''Polecam 4 najbardziej podstawowe i złożone ćwiczenia :
Przysiad
Wyciskanie sztangi leżąc
Martwy ciąg
Wiosłowanie
3x w tygodniu.
Tylko tyle i aż tyle.
Wszędzie 4/5s po 10/12 powtórzeń.Może być stały ciężar. ''
Co sądzicie?