2 tydzień na redukcji. Wymiary trochę spadły, natomiast waga stoi w miejscu praktycznie [?].
W każdym razie, ostatnio jak się ciąłem to przegiąłem. 1,500 kcal, cardio po 60 minut po treningu 3xtydzień i fizyczna praca na co dzień. Do tego kiepsko ułożona dieta - praktycznie żadnych węgli i efekty były tragiczne.
Obecnie trenuję 4 razy w tygodniu. Cardio 30 - 50 minut (łączę orbitrek z rowerkiem i ewentualnie bieżnią jeżeli działa). Trochę mało, zmęczę się, będę mokry, ale biegałbym dalej spokojnie.
Moje pytanie brzmi, czy jest sens dłużej i więcej latać? Z chęcią popracuję nad wydolnością organizmu, ale jak mówię, chciałbym spalić tłuszcz, a nie mięso.
83kg; 184 cm; 85,5cm w pasie; spożywam ponad 2,500 kcal (2,500 - 2,700); MAKRO: nieco ponad 2g białka /1kg, 3-4g węgli /1kg i 1g tłuszczu/1kg