Zdjęcie sylwetki (mile widziane): -
Wiek : 20
Waga : 73
Wzrost : 180
Staż treningowy: Od ponad 2 tygodni regularnie ćwiczę na siłowni, a od nowego roku ponownie zacząłem trenować piłkę nożną w klubie.
Obwód pasa: 80
Obwód klaty: 100
Obwód uda: 57
Uprawiany sport lub inne formy aktywności (jak często): Gra w piłkę nożną w klubie, 2-3 razy w tyg
Ograniczenia żywieniowe(uczulenia, choroby) : Uczuleń żadnych, jednak byłem chory na mononukleozę i cytomegalię naraz(wirusy), na początku jesieni ubiegłego roku. Dzięki temu, nie pije alkoholu i jeszcze trochę pić nie będę, choroba wyniszczyła mi wątrobę i śledzionę. Rzekomo, miałem czuć osłabienie organizmu przez co najmniej rok ale odkąd aktywnie spędzam czas, jakoś o tym nie myślę i tego nie czuję. Zrzuciłem też wiele kg. Półtora roku temu ważyłem 90 kg, a wystarczyły 2 choroby (nieleczona angina ponad rok temu) żeby stracić 2 razy po 10 kg.
Stan zdrowia: Obecnie zdrowy, żadnych przewlekłych chorób, jedyne na co mogę narzekać, to bardzo słabe nadgarstki, przez co utrudnione mam ćwiczenia na przedramiona.
Preferowane formy aktywności fizycznej: Uwielbiam każdą formę aktywności fizycznej.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Dzisiaj mija tydzień odkąd pije białko Whey Strong od Paco Power, 3 razy dziennie.
Stosowane wcześniej diety/rozklad b/w/t: -
Wrażliwość na stymulanty: -
Możliwosci finansowe: Chwilowo mocno ograniczone ale w ciągu miesiąca powinno wszystko się uregulować
Cel/problem/opis: Moim celem jest osiągnięcie jak największej siły ale bez efektu napompowania, jak u kolegów po creatynie, ponieważ zależy mi też na maksymalnej wydolności/sprawności fizycznej, w związku z uprawianym przeze mnie sportem. Trochę wiedzy na temat ćwiczeń mam, więc do tej pory żadnym planem treningowym się nie kierowałem, po prostu ćwiczę partiami. Białko kupiłem, bo zależy mi też na wadze, aby była ona w granicach 80 kg. Problem leży w tym, że z czasem, coraz więcej osób, mniej lub bardziej doświadczonych, mówi mi różne rzeczy, czasem całkiem sobie przeciwne na temat tego co, jak, kiedy ćwiczyć, jak jeść itp itd. Takie "mentorstwo" wykańcza człowieka od środka, bo sam już nie wiem, czy to dobrze czy źle, że np. spożywam białko tego typu, "bo powinienem więcej węglowodanów, a nie białka", drudzy z kolei odwrotnie, padaczka jakaś. Może za dużo pytam.. Ale nie chcę stracić zapału przez niewiedzę, bo dobrze mi się zaczyna ta przygoda i chciałbym ją prawidłowo prowadzić. Więc, jaki plan treningowy obrać? w co zainwestować, z czego zrezygnować? Proszę o kopniaka w dobrym kierunku!
Pozdrawiam,
Dawid