Dnia 10 września 2013 roku zacząłem swoją przygodę z siłownią, niby już w wakacje 2011/12 ćwiczyłem splintem x3 w tygodniu w domu ale to nie nazwał bym treningami. Dnia 11 września pojawiłem się więc na siłowni i kompletnie nie widziałem co mam robić, wiec kolega który też ćwiczył ze mną ale z miesiąc wcześniej już zaczął pokazał mi gdzie co ćwiczyć i mój trening jedno miesięczny polegał na wykonywaniu ćwiczeń na atlasach, zaliczałem po prostu wszystkie atlasy. Około 13 października zaczęliśmy trenować w taki oto sposób:
Poniedziałek:
Plecy+triceps
Wtorek:
Klata + biceps
Środa:
Barki+kaptury+nogi
Czwartek:
Plecy+triceps
Piątek:
Klata + biceps
Dieta nie była kompletna lecz staraliśmy utrzymać 2g białka/1 kg masy ciała. Zmiany naszego ciała na lepsze były widoczne lecz nie za mocno. Takim oto treningiem trenowaliśmy do świąt. Nastał nowy rok i brak możliwości dojazdu do siłowni więc zaczęliśmy używać sprzętu domowego którym jest ławka+modlitewnik,sztanga,hantle,gryf lekko lamany. Trochę czytaliśmy co nam mocno namieszało i kompletnie nie wiemy co mamy robić. I tu się właśnie rodzi się pytanie czy kontynuować coś tego typu co prowadziliśmy czy ułożyć sobie kompletny trening FBW w warunkach domowych. Dodam że wracamy na siłownie około maja.