Siarhei Liakhovich urodził się 29 maja 1976 roku w Vitebsku na Białorusi obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych w Scottsdale w stanie Arizona. Jego ringowy pseudonim to 'White Wolf'.
W 2006 roku odebrał pas federacji WBO dobrze nam znanemu Lamonowi Brewsterowi. Pojedynek trwał całe dwanaście rund, była to znakomita walka, wręcz wojna ringowa w której widzieliśmy zwroty akcji oraz doskonałe wymiany. Było to najlepsza walka 2006 roku w wadze ciężkiej do chwili obecnej.
Amatorski rekord Siarheia to 145 zwycięstw oraz 15 porażek.
W 1997 roku zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata.
W 1996 roku Liakhovich reprezentował Białoruski team olimpijski. Niestety przegrał na punkty z przyszłym srebrnym medalistą, reprezentantem Tonga, potężnym Paea Wolfgrammem.
W 1998 roku w Mińsku Liakhovich pokonał przyszłego złotego medalistę olimpijskiego z Sydney Audleya Harrisona.
Karierę zawodową biały wilk rozpoczął pierwszego 25 grudnia 1998 roku a swoją pierwszą walkę zakończył już przed czasem w pierwszej rundzie. Dobra passa trwała przez pierwsze 16 pojedynków Białorusina.
Pierwszą porażkę zanotował 1 lipca 2002 roku uległ przed czasem w 9 rundzie przegrywając z Amerykaninem Mauriceem Harrisem.
Od tamtej wygrał kolejno 6 pojedynków, by dostać szansę walki o mistrzostwo świata federacji WBO, której championem był wspomniany wcześniej Amerykanin Lamon Brewster. Walka a właściwie wojna, która odbywała się 1 kwietnia 2006 roku w Wolstein Center z pewnością nie była prima aprilisowym żartem. Mogliśmy oglądać na prawdę doskonały pojedynek w wadze ciężkiej. White Wolf był nawet na deskach kiedy to w 7 rundzie przykucnął na kolano aby przetrwać kryzys i w dalszej części podkreślić swoją przewagę. Brewster również miewał kryzysowe momenty i z pewnością nie takiej obrony swojego pasa się spodziewał. Większość fanów boksu uważało iż Lamon rozszarpie Białorusina, prawda była jednak inna... Była to chyba najcięższa wojna ringowa w karierze Brewstera, właściwie śmiało można powiedzieć, że to Liakhovich zakończył karierę Amerykanina. Ta pamiętna wojna ringowa kosztowała Amerykanina odklejoną siatkówką. Lamon po tej walce już nigdy nie był sobą w ringu.
Niestety Siarhei Liakhovich długo nie nacieszył się swoim pasem gdyż już w pierwszej obronie 7 miesięcy po wywalczeniu mistrzowskiego pasa w bardzo głupi sposób przegrał z o Shannonem Briggsem. Białorusin prowadził cały pojedynek na punkty ale w 12 rundzie a dokładniej w ostatnich 33 sekundach dał się trafić Biggsowi potężnym prawym aby po chwili znaleźć się na deskach. Wyraźnie zamroczony wstał jednak nie był już w stanie przetrwać kolejnego ataku Briggsa i pojedynek skończył na stoliku sędziowskim wypadając poza liny ringu...
Po bolesnej porażce z Shannonem Briggsem, Liakhovich wyszedł totalnie nieprzygotowany, zapuszczony i bez formy do Valueva, który to obił go bardzo dotkliwie. Wydawało się ,że kariera Białorusina chyli się ku upadkowi. Problemy z nieznośnym promotorem (Don King) oraz słabe przygotowania na to wskazywało. Jednak ostatnio Białemu Wilkowi wiedzie się znacznie lepiej wygrał dwie ostatnie walki, ma nowego promotora ( Kathy Duva ) przygotowania przebiegają solidnie i jest jeszcze szansa ,że być coś namiesza w wadze ciężkiej. Już niebawem bo 9 kwietnia na tej samej gali na której będzie walczył nasz Tomek Adamek zaboksuje również Liakhovich a jego rywalem będzie Johnnie White.
boxrec i własne obserwacje.
Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2011-03-23 14:05:57
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)