Cykl wyglądał tak deka 100-200-200-200-200-200-200-100 i do 4tyg wino 50mg co trzeci dzień.
Być może popełniłem błąd stosując tak długi cykl ponieważ waga poszła tylko do czwartego tygodnia a potem stała w miejscu, brałem dalej i nic.
Tak dotarłem do końca i po tgodniu bóle w stawach , jeszcze nie mam wyników z badań krwi (test, poziom HDL/ LDL) i zobaczymy co tam jeszcze(?).
Myślę że jeśli skrócił bym cykl to na pewno efekty pozytywne były by porównywalne natomiast negatywne na pewno mniejsze.
Reasumując to wszystko doszedłem do wniosku że każdy organizm jest inny i branie takich samych dawek u jednego pozornie nie spowoduje żadnych wiekszych (negatywnych) zmian u drugiego zakończy się tragedią osobistą.
Na razie nie mówie że jestem przeciw SAA ale nie wierzę że one czynią cuda nie zabierając nic w zamian , w życiu nie ma nic za darmo , może to z powodu mojej subiektywnej oceny efektów i defektów jakie u mnie wystąpiły.
Czasami ktoś po paru latach , czego podkreślam nie stwierdzam po sobie a tylko mogę przypuszczać , może dojść do wniosku że to się zbytnio nie opłacało.
Chętnie posłuchał bym opinii ludzi którzy dużo przez koks stracili ale i co zyskali żeby wyciągnąć wnioski na ten temat.
Jest to moja osobista refleksja i nie chciał bym żeby ktoś odebrał to jako atak na tych którzy biorą, to jest osobista sprawa każdego z nas, kwestia wyboru stopnia ryzyka , tak jak w życiu bywa.