Zwracam sie do Was o pomoc. Mam 40-lat, 173cm wzrostu, 96kg wagi. Pracuję w mroźni w temperaturze minus 21 stopni. Jest to praca w której liczy się szybkość zbierania zamówionego towaru. Jeżdżę wózkiem i ręcznie zbieram zamówione towary typu pizza, lody, ryby itp. należy w ciągu godziny żebrać minimum 230 takich produktów inaczej premia odpada, a ja okazuję się mało wydajnym pracownikiem. Wielu nie dawało rady i umowy następnej nie otrzymywali.
Mój problem polega na tym, że mimo tego, że w poprzedniej pracy byłem szybki i potrafiłem ogarnąć duże zamówienia w szybkim tempie ( pracowałem w hali gdzie było ciepło w samym t-shirt’cie i spodniach), to teraz tak jakby mi ktoś spowolnił ruchy. Przychodzę do domu zmęczony na maksa. Spałbym cały czas, mam brak apetytu. By spożyć odpowiednia ilość kalorii zapycham się słodyczami i fast food'ami. Inaczej nie jadłbym wcale bo jakoś głodu nie czuję, a mięśnie za to wołają o regenerację. Stąd środki przeciwbólowe biorę często by móc chociaż spokojnie się wyspać.
W mroźni muszę być grubo ubrany by nie zmarznąć ale po kilku godzinach kurtka jest tak mokra i ciężka z potu, że ogranicza mi ruchy. Koledzy pracują w cienkich kurtkach i dziwie się jak wytrzymują mrozy, a pracują szybko i robią ponad normę.
Co możecie mi polecić z odżywek i suplementów? Jestem otłuszczony BMI 36. Brak mi energii. Jeszcze 2 miesiące temu mało kto mnie prześcignął w pracy, a teraz w nowej pracy nie nadążam. Czy to kwestia zbyt grubego ubioru i przegrzania? Czy za mało jem?
Potrzebuje kopa do działania. Przynajmniej, żeby mięśnie były zregenerowane i tłuszcz spadał bo im mniej tłuszczy tym większa wydolność organizmu.
Pozdrawiam
Michał.