Jako tako diety nie mam. Pracuję (tzn., jestem na stażu przygotowującym) jako księgowa 8 godzin, praca siedząca, zero ruchu. Z tej "pracy" co miesiąc mam 900 zł, więc nie mam za bardzo jak poszaleć z jedzeniem, bo po prostu mnie nie stać, a dokładam się też rodzicom do rachunków. Choruję też na niedoczynność tarczycy, więc wstaję o 6:20, żeby wziąć tabletkę i po 7 jem śniadanie. Zazwyczaj są to płatki owsiane, płatki żytnie, płatki ryżowe lub ryż na mleku lub nie mam czasu albo czasem jak nie chce mi się robić śniadania to wafle ryżowe z dżemem. Potem kolejny posiłek jem po 11 i zawsze to jest serek wiejski, tylko czasem zmieniam dodatki (pomidor, rzodkiewka, ogórek) i jem go z pieczywem chrupkim. Obiad jem taki jak ugotuje mama, bo nie stać mnie na to, żeby samej sobie osobno gotować. Kolacja to raz na jakiś czas parówki, a tak to sałatki z jajkiem, pomidorem lub z mozzarellą, czasem pieczywo chrupkie z serkiem śmietankowym i z pomidorem. Nie piję herbaty, gazowanego słodkiego picia, tylko woda min. 2l. Po pracy biegam, ćwiczę, chłopak mi ułożył plan treningowy, załączę zdjęcie.
Chciałabym tylko wiedzieć co mogę jeść innego, jakieś pomysły, bo nie mam pojęcia już. Wiem, że przy niedoczynności jest bardzo ciężko schudnąć, ale nie widzę najmniejszych efektów tego wszystkiego, zapewne to wina "diety". Byłabym wdzięczna za rady.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/5/22/11819604_kalendarz-maj-2018.jpg