Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Wszystko o mnie :) https://www.facebook.com/TrenerTomaszPalej
Tytan, jest znany ze swojej wysokiej wytrzymałości mechanicznej w stosunku do niskiego ciężaru.
dziennik treningowy
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Droga_po_zdrowsze_jutro.-t1120358.html
Tu warto poczytać, dlaczego przerwy są dobre. Paradoksalnie, osoby które na diecie odchudzającej nie trzymają cały czas wielkiego rygoru i ujemnego bilansu, tylko od czasu do czasu jedzą więcej (lub celowo robią ładowania) - chudną szybciej:
http://potreningu.pl/articles/2083/gdy-dieta-odchudzajaca-przestaje-dzialac
Również zbyt duży deficyt powoduje stres, podwyższony kortyzol i może spowodować wolniejsze tempo utraty tłuszczu (lub w ogóle zahamowanie jego utraty), niż mniejszy deficyt.
http://potreningu.pl/articles/4502/kortyzol-a-kompozycja-sylwetki
Dodatkowo, podwyższony kortyzol może powodować zwiększony apetyt i tu prawdopodobnie to ma miejsce - napady głodu znikąd się nie biorą, przynajmniej u osoby, która dawniej, na wyższych kaloriach, nie miała takich reakcji.
Napady głodu to nic dobrego; raz że później ma się wyrzuty sumienia z powodu niedotrzymania postanowień, a dwa - to niestety pierwszy krok do bulimii i jakiegoś chorobliwego podejścia do jedzenia - przejadania się i głodzenia na przemian...
Dieta odchudzająca powinna być tak skonstruowana, by tego uniknąć.