Niekonniecznie bzdura. Przecież z trójboju ciężarowego odrzucono wyciskanie stojąc i powstał
dwubój ciężarowy.
Poza tym nie tyle żądano zmniejszenia ilości bojów, co podniesienia widowiskowości zawodów i ogniczenie czasu ich trwania. Zważywszy, że każdy zawodnik ma 9 podejść do wykonania, a niektórzy wykorzystują 4-te, rekordowe, widać, że czas trwania pojedynczej grupy jest bardzo długi, a czas trwania zawodów jeszcze dłuższy.
W Polsce rekord należy ciągle do MPJ i Jm w Puławach sprzed 3 lat - start sobotni przedłuzył się i kategoria 82,5 kg rozpoczęła start o godzinie 24:00 w sobotę lub o 00:00 w niedzielę, jak kto woli. Ostatnie podejście w tej kat., a więc pierwszego "dnia" zawodów, wykonał Michał Wilk o godzinie 02:35. Ten "rekord" jeszcze nie został pobity i mam nadzieję, że nie będzie.
Jak planowano skrócić zawody?
1. Zlikwidować jeden z bojów. Rozważano głównie przysiady, jako najcięższy z bojów i najbardziej wspomagany przez sprzęt osobisty. Zastanawiano się również nad usunięciem wyciskania leżąc (koszulki!).
2. Zlikwidować 3-cie podejście. Zawodnik wykonywałby wtedy 6 podejść w boju (2 * 3 boje)
3. Zlikwidować podejście rekordowe.
4. Wprowadzenie grup A i B. Grupa A, 6-ciu zawodników, miała walczyć o medale przed szeroką publicznością. Pozostali zawodnicy, czyli grupa B, mieli startować na innym pomoście, ewentualnie w innym pomieszczeniu.
Ostatecznie niewiele się zmieniło - za 4-te podejście trzeba dodatkowo zapłacić 150$ na zawodach MM (by rekord był zaliczony musi być negatywny wynik badania antydopingowego). Mało kogo stać by płacić za rekord, więc ilośc wykorzystywanych 4-tych podejść spadła.